Witam,kazdy z was narzeka wiec moze ja tez przedstawie nasza sytuacje mianowicie pracujemy w osrodku dla bezdomnych - niby nasza praca ma polegac na pracy socjalnej ale mimo to ze nikt nie jest pielegnairzem trzeba zajac sie osobami z gronkowcem - odlezynami,wszami czy tez z gruzlica.Nie mamy srodkow ochronnych - trzeba sie prosic kier dlugooo i nie mamy szczepien no chyba ze ktos za swoje pieniazki.Nie mamy zadnych szczegolnych warunkow pracy mimo ze stykamy sie z hbs,hiv itp.Mamy tylko jeden komputer ktory jak sie zepsuje to trzeba wziasc prace do domu,oczywiscie kier kupilo dwa laptopy ale nie dla opiekunow - jeden poszedl do ksiegowosci a drugi poszedl dla pracownika administracyjengo co dobrze nawet nie umie pisac w wordzie;(.Pracujemy nieraz po 16 gdzin lub przychodzimy na telefon gdyz nie ma kto przyjsc na zmiane jesli ktos zachoruje np,teoretycznie pozniej mamy sobie to odebrac ale jak juz chcemy to kier kreci nosem a musisz?;(poza tym co to sa swieta z rodzina?my nie wiemy!pracujemy trzyzmianowo!bez dodatkow z tego tytulu.Bilety kupujemy za swoje jak braknie- a zawsze brakuje - sprawy podopiecznych zalatwaimy w dni wolne niejednokrotnie, oprocz pracy socjalnej mamy inne obowiazki bo kierowniczka wogole ich nie ma- robimy przteragi,staze,zakupy i inne tam administracyjne.na zmianie jest jeden opiekun co ma utrzymac w ryzach 100 sob bezdomnych,po zakladach karnych i przy okazji utzrymywac prace socjalna i zlecona biurowa,w tym roku obcieli nam premie i po 10 latach zarabiamy 1300 wiec milo...jesli ktos narzeka na gops,mops niech pomysli o nas bo wy chociaz popoludnie spedzacie z rodzina i nie musicie robic za socjlanego,pielegniarke,administracyjengo,konserwatora w jednym;(coz samo zycie
to tylko czesc z rzeczy ktore nas nurtuja - delikatnie mowiac.A kto na tym straci?pani kierownik ze srednim wyksztalceniem co niby walczy o swoj osrodek a wlasnego cienia sie boi w mopsie i um?nie podopieczni - bo dostana opiekuna tuz po studiach i faktycznie napewno ich zrozumie i udzieli fachowej pomocy...szkoda slow, ja zmieniam prace od roku bo ja lubie po prostu i mam do niej powolanie ale co z tego?teraz juz koniec i faktycznie odchodze
pal licho z glowa - ale zona powiedziala ze jak urodzi dziecko i bedzie w ciazy nie chce bym pracowal w takim osrodku zwlaszcza ze wogole nie jestesmy zabezpieczeni i roznie moze byc
twoja żona to mądra kobieta, słuchaj jej
u nas jeden pracownik nabawił się gruźlicy, leczył się prawie rok i w nagrodę przenieśli go do prac administracyjnych
oczywiście gruźlicy nabawił sie w tramwaju a nie w pracy bo przecież nasi klienci to wymuskane eleganciki pod krawatem i panie w sukniach wieczorowych...
pozdrawiam Ciebie i Twoją żonę
zapomnij o wykazie, pracuje w kieście który ma 8 ośrodków rejonowych, pracowników socjalnych jest ponad 200, a bhp-owiec stwierdził że nie mamy żadnych zagrożeń bo możemy wszędzie się zarazić np. w tramwaju, używając banknotó które przenoszą zarazki itp. normalnie paranoja.
więc uciekaj stamtąd przyjacielu jeżeli masz możliwość