Na razie nazywamy sie po staremu DOM DZIECKA.Natomiast juz wiemy,ze podzielą naszą placówke. Grypy juz nosza wlasnie takie nazwy- albo I,II,III gr.wielofunkcyjna albo socjalizujaco-specjalistyczna.Ja pracuje w tym drugim rodzaju... Generalnie polega to na tym,ze dzieci o roznym stopniu niepelnosprawnosci oraz z roznym uposledzeniem umyslowym są w jedenej grupie-wszystko niby wg. przepisow. Na jednego pracownika (wychowawce lub dyplomoana opiekunke dziecieca) przypada do 6 dzieci specjalnej troski. I nie wazne czy jest to rownoczesnie 15 latka z głebokim uposledzeniem i 5 niepelnosprawych,za to w normie intelektualnej. I w zwiazku z tym,mam pare pytań.
Czy gdzies jeszcze powstaje podobnie chory wytwor?
Czy rowniez obowiazuja,was takei same dokumenty i indywidualne plany pracy z dzieckiem?
Jak sobie radzicie z absurdami pracy codziennej?