ja siebie rozumiem i nie mam problemu ze zrozumieniem innych ( empatii mi nie brakuje) natomiast udawadnianie kto ma rację w aspekcie tego co sie stało pozostawiam sądowi i sumieniom, bo ja za swoje bledy zostałam ukarana aż nadto - i wcale sie nie skarżę - wręcz przeciwnie wole być w tym miejscu ( na swoim miejscu) niż na twoim miejscu:)
Dlaczego zachowujesz się tak ekshibicyjnie? Opowiadasz wszystkim o swoich problemach, czy to jakies samooczyszczenie? Na pewno jest to wszystko dziwne, a Twoja ekspansja na tym forum to faktycznie maniactwo
ja nie sądzę bo nie jestem ani sędzią ani Bogiem, ale jakbyś uważnie czytal to co wczesniej napisałam bardzo szanuję zasadę samostanowienia ...i to idzie w obie strony:)
nie wiem kim jest betonowy i po co założył ten post.
Używając mojego nicka - prosi o pomoc, o ktora ja nie prosiłam - to nadużycie.
Zgłaszam do moderacji