SZKOLENIA

[Izabela K.]

Warto nawiązać kontakty z innymi Ar w regionie. Np. w Rzeszowie spotykają się raz na miesiąc z podkarpacia i robią grupę wsparcia. Podobnie w Małopolsce kilku ar robi spotkania co miesiąc w innym gops. Ar proszą ROPSy o bezpłatne szkolenia. Np. Rops w Katowicach w tym roku robi doradztwo z dojazdem eksperta do danego ops. Staram się pozyskać chętnych do współpracy przy Zlotach. W zeszłym roku 3 dni kosztowało 130zl z noclegiem i wyżywieniem. W tym roku też prowadzimy rozmowy. Rozumiem, że przy zarobkach rzędu 1300 zl to i to jest dużo. Dlatego dziękuję za ten głos. To też uwzględnię w postulatach.

[Gosiak888]

Witam,

Czytam i czytam co piszecie i dochodzi do mnie powoli, że u mnie jest tak samo choć jeszcze do niedawna myślałam, że jest zupełnie inaczej niż u Was.
Obecnie co prawda otrzymałam umowę o pracę na okres roku, ale bez żadnych podwyżek - najniższa pensja - telefon prywatny to mój telefon służbowy. Od mojej pracy oczekuje się cudów - najlepiej żebym w trzy miesiące uzdrowiła rodzinę, która ma problemy od wielu lat. Co prawda pracownicy socjalni wspierają mnie i moją pracę, ale to za mało. Gdy zaczynałam byłam pełna werwy myślałam, ze góry będę przenosić. Obecnie przy takiej formie zatrudnienia, z takim wynagrodzeniem gdzie zdecydowaną jego część przeznaczam na dojazdy moja motywacja (werwa) spadła do minimum.
W ostatnim czasie miałam niemiłą sytuację z rodziną, której poświęcałam tak wiele uwagi, starałam się jej pomagać jak tylko mogłam najlepiej. Po 3 miesiącach współpracy (kiedy otrzymali odmowę o przyznaniu zasiłku celowego) rodzina zrobiła mi taką jazdę, że do tej pory ciężko mi się z tego otrząsnąć. Zarzucili mi że powiedziałam coś czego tak naprawdę nie usłyszeli ode mnie. Jest moje słowo przeciwko rodzinie, która składa się z 4 osób. Niby wierzy się mnie, ale tak naprawdę to nie wiem kto co sobie myśli. Dostałam kopa w d..e i mam nauczkę. Od tego momentu stałam się powściągliwa w tym co robię i mówię. Nie będę już narażać siebie dla dobra osób, które nie do końca to docenią.
Cieszę się, że mam pracę, ale rozglądam się za czymś innym bo na dłuższą metę nie wytrzymam....
Jak nic nie zmieni się w tej profesji to niestety, ale kolejne osoby będą opuszczać swoje stanowiska pracy, a to nie droga ku profesjonalizacji zawodu.....

[Plush]

Przykre prawda? Poświęcasz czas i uwagę ludziom, którzy mają to na dłuższa metę gdzieś. Możesz zrobić tysiąc rzeczy dobrze, na ich korzyść i nikt ci za to nie podziękuje, ale jak raz coś nie wyjdzie po ich myśli to ty jestes ta najgorsza i zaczynaja cie obwiniac o wszystkie niepowodzenia.
Wzniosła praca - asystent rodziny, ale jak juz minei pierwsza fascynacja, opadnie zapał i zderzysz sie z realiami, nagle okaże się, że ta praca ma więcej wad niż zalet. Bo ideami nie opłacisz rachunków.

[muffinek84]

oglądałam wczoraj program Uwaga o matce która w piwnicy zabiła noworodka, wypowiadał się również kierownik i pracownik socjalny gops i cóż powiedzieli:
- rodzina nie zgodziła sie na asystenta

i na każde prawie pytania dziennikarza, dlaczego pracownk nie widział ciąży, co zrobiono dla rodziny itp.
gops powtarzał jak mantre nie było asystenta
miałąm wrażenie że jakby ten asystent był to by dziecko ocalił, kobietę naprawił

normalnie wróżka

oczywiście to ogromna tragedi to co się wydarzyło i szczere wyrazy współczucia
wku.... mnie tylko podejście jakie gops miał do asystenta, normalnie zbawca

jeżeli go w rodzinie nie było to co zrobił pracownik socjalny, ano przydzielił asystenta a rodzina podła się nie zgodziła, ale do sądu to już ambitny pracownik nie napisał

stado deb....

[muffinek84]

inny przypadek w mojej sąsiedniej gminie...

matka z płonącego domu wyniosła dzieci, wróciła po dobytek i zginęła, potworna tragedia.

co zrobił gops dla rodziny, TYLKO przydzielił asystenta

asystent dom odbuduje, matke ożywi i będzie cacy

Boże daj siły bo mnie normalnie coś trafii

[Plush]

I co ma asystent z nimi zrobić. Porozmawiać z dziećmi o śmierci matki? od tego przecież jest psycholog. Nie dostali żadnego mieszkania zastępczego? Żadnego wsparcia finansowego?
Szkoda gadać

[muffinek84]

dostali asystenta, zasiłek celowy i już....

teraz asystent ma załatwić mieszkanie, dzieci najlepiej adoptować i będzie cacy

[Plush]

Ja pier....
Przerażające to jest.
A przecież asystenci robią to, co powinni robić pracownicy socjalni.
Niektóre opsy nie mogą walczyć z patologiami bo same są ich siedliskiem.

A czemu gmina nie przyzna mieszkania? czy jest ktoś dorosły, kto zaopiekuje się dziećmi?

[muffinek84]

nie znam asystenta, który dostał to zaszczytne zadanie, więc na dzień dzisiejszy dokładnie nie wiem co z dziećmi, słyszałam, że jakaś ciocia zabrała, a o lokalu socjalnym nic nie wiem...

ja tylko po prostu zrozumiałam, że jeżeli nas trajtują tak to czy coś dobrego może z tego wyniknąć? boje się, że nie

[Plush]

Oczywiście, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
Pracownicy socjalni się rozleniwili, bo mają asystentów, którzy mają zdziałać cuda bo inaczej podziękują za współpracę i napiszą na forum, ze u nich w gopsie asystent się nie sprawdził.

Sami narzekają na zarobki, na niebezpieczne warunki pracy, na kontakt z patologiami, że ich wyzywają, że nie mają wsparcia w innych instytucjach, ale to przecież nas posyłają do tych patologii i jakoś wtedy zapominają, ze my tez pracujemy w niebezpiecznych warunkach. No tak, to pewnie dlatego, że my mamy po 10 rodzin,a oni po 150. Tyle że oni wychodzą do tych rodzin raz w miesiącu albo rzadziej.

Ja osobiście nie mam zamiaru już długo pracować jako asystent, jak tylko nadarzy się okazja zmieniam pracę. Nie dam się przez całe życie wykorzystywać.