Poradnik asystenta cz. II - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 74 z 81    [ Posty: 801 ]

Napisano: 05 lut 2015, 14:18

Uczestniczyłam w odebraniu matce dzieci, pracownik socjalny bardzo ładnie mówiła o zaniedbaniach wcześniejszych w rodzinie na tym znajomość środowiska się skończyła . Dodam że ps miała trudność z określeniem ilości dzieci nie wspomnę o ich wieku i imionach, cięgle powtarzając jak wielką pracę socjalną wykonała na rzecz tej rodziny .
OOOOO


Napisano: 05 lut 2015, 15:54

Witam, już kiedyś, na początku swojej pracy czyli ok. 3 lata temu pisałam, że asystenci startują z trudnej pozycji w stosunku do pracowników socjalnych.Uczestnicząc w szkoleniach były grupy mieszane( asystenci i socjalni) i przecierałam oczy ze zdumienia jak socjalni krytykowali nową profesję - widząc w niej same zagrożenia i wszelkie zło. Teraz już wiem, że choćby nie wiem jaka praca z rodziną była wykonana nie usłyszę pochwały( najwyżej milczenie) a czasami krytykę " poza plecami". No cóż sytuacja taka wynika po pierwsze z niewiedzy prac. socjalnych po drugie z niskiej oceny ich własnej pracy. Widząc bezsens swoich działań to samo chcą zrobić z asystentem- żeby móc powiedzieć "a nie mówiłam". Chyba jednak efektywność asystentury jest już wszędzie tak widoczna, że nie trzeba tego komentować. Róbmy swoje, szanujmy się wzajemnie i wspierajmy żebyśmy same były zadowolone z tego co robimy.
Majka2

Napisano: 05 lut 2015, 21:09

Trafiłam do ośrodka pomocy, jako asystent rodziny, otrzymałam 10 rodzin z poważnymi problemami wynikającymi nie tylko z zaniedbania, ale też z zaburzeniami psychicznymi niektórych członków rodzin. Sama musiałam pierwszy raz odwiedzić wszystkie rodziny, przedstawić się, powiedzieć, kim jestem i po co przyszłam. Sama musiałam przeprowadzić wywiad, stworzyć diagnozę rodziny, wyłuszczyć problemy, stworzyć plan pracy, pracować z rodziną, zastanawiać się, jakie kroki podjąć, żeby nie popełnić błędu. Od pracownic socjalnych słyszałam tylko narzekania na trudną pracę, która nie przynosi żadnych efektów i tak naprawdę nie ma sensu. Winą za brak postępów w swojej pracy obarczały członków rodzin skażonych z pokolenia na pokolenie bezradnością, lenistwem i wrodzoną głupotą. Miałam odczucie, że panie urzędniczki też potrzebują pomocy, wszelkie problemy rodzin nużyły je, nie miały ochoty rozmawiać o tych problemach, nie miały żadnych pomysłów na zmianę sytuacji rodziny. Z góry zakładały, że nic nie da się zrobić. Na asystenta patrzyły jak na UFO.
Z doświadczeń związanych z pracą AR, mogłabym napisać książkę. Najgorsze jednak jest to, że ludzie, którzy powołani są do pomocy, lekceważą swoją pracę i w ogóle nie przejmują się tym, że wyrządzają swoją ignorancją najbardziej potrzebującym i nieporadnym ogromną krzywdę.
W swojej pracy spotkałam młodzież, która opuściła Domy Dziecka.
Z Centrum Pomocy Rodzinie dowiedziałam się, że był przyznany opiekun dla opuszczającego D DZ.
Młody pełnoletni człowiek nigdy nie spotkał się ze swoim opiekunem i nawet nie wiedział, że ktoś taki miał mu pomóc wejść w dorosłe życie.
renata z wybrzeża

Napisano: 06 lut 2015, 20:38

O proszę, jakie ładne praktyki.
Ale broń boże nie można złego słowa powiedzieć na ps bo obraza majestatu.
Plush

Napisano: 06 lut 2015, 21:08

"Róbmy swoje, szanujmy się wzajemnie i wspierajmy żebyśmy same były zadowolone z tego co robimy."
Majka2

Święte słowa. Wiele już na tym forum padło na temat upierdliwych pracowników socjalnych; oprócz podstwy zawartej w słowach Majki2 polecam Wam książkę "Toksyczni ludzie" Lillian Glass; są wniej opisane rózne typy upierdliwców i techniki radzenia sobie z nimi;) Sprawdzone ;)
Lisbeth

Napisano: 24 lut 2015, 21:00

Witam. Jestem asystentem rodziny od poczatku powstania tej funkcji :)
Święta prawda : sposób w jaki traktują nas pracownicy socjalni jest godny pożałowania !!!
Nasze sukcesy - są ich sukcesami...a jeśli o czymś zapomnimy przez nawał pracy - szybko GŁOŚNO to wypunktują :(
:o
zniechęcona

Napisano: 24 lut 2015, 21:15

Taki rodzaj pracy niestety.
Może z czasem się cos zmieni (mam nadzieję), może nie.
I co ciągłe gadanie, że przecież nie mamy tak źle bo mamy tylko 10 rodzin, a oni 50-150.
Ehhh życie
Plush

Napisano: 26 lut 2015, 13:04

czytając wpisy asystentów zauważyłam, że część z Was pisze tzw. harmonogram pracy z rodziną.
ja czegoś takiego nie robię, piszę tylko notatki z tego zo z rodziną robię lub aktualizację planu pracy.
jeżeli ktoś ma taki harmonogram to podeślijcie i napiszcie jak to wypełniacie....
z góry dziękuje
[email protected]
muffinek84

Napisano: 26 lut 2015, 23:15

tez bardzo prosze o taki harmonogram,
[email protected]
Agii

Napisano: 01 mar 2015, 19:15

ja również poproszę, z góry śliczne dzięki
[email protected]
awania


  
Strona 74 z 81    [ Posty: 801 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x