Ryszard C. był w dniu zbrodni w biurze Niesiołowskiego. Jednak widoczny był jedynie dla portiera. Zupełnie niewidoczny zaś dla kamer monitoringu. Prawdziwy cud.
czy można więc mówić o tym, że żyjemy w kraju demokratycznym?
Moim zdaniem NIE! Żyjemy w kraju w którym papier bardziej się liczy niż kompetencje człowieka, a pogarda tych z papierem bez kompetencji sfrustrowanych ignorantów sięga zenitu. I tak oto cofnęliśmy czas zgodnie zresztą z przepowiednią ( chyba Kaczyńskiego, ale nie jestem pewna)