witam.jestesmy rodzina z dwojka dzieci.po siedmiu latach za pobytu w hiszpanii i panujacego tam kryzysu i bezrobocia,postanowilismy wrocic poniewaz zdobycie zatrudnienia bylo malo prawdopodobne a zasilek skonczyl sie.czynsz wynosil 800euro.przed wyjazdem zalatwilismy stancje w polsce poniewaz nie mamy mieszkania ani meldunku.wlasciciel nie chcial nas zameldowac,nie zgodzil sie na umowe.uzgodnilismy 750zl(ustnie)czyli na czarno.zona znalazla prace w markecie za 850zl,ja zarejestrowalem sie jako bezrobotny.musielismy sprzedac auto zeby przezyc.miedzy czasie slozylismy wniosek o przyznanie mieszkania komunalnego.w odpowiedzi napisano ze podanie bedzie rozpatrzone za rok czy kwalifikujemy sie na liste.niebawem nie bedzie nas stac na oplacenie czynszu,a nie mamy gdzie isc.okazuje sie ze nie posiadanie meldunku utrudnia zalatwienia swiadczen spolecznych tzn.rodzinne,okresowe,wyrobienie peselu mlodszej corce urodzonej w hiszpanii.nie mamy gdzie sie zameldowac nawet fikcyjnie.nie wiemy jak przezwyciezyc ta sytuacje,gdzie sie udac o pomoc.czujemy sie jak nielegalni emigranci,a przeciez wrocilismy do miasta gdzie sie urodzlilismy.po prostu grozi nam bezdomnosc.prosze o porade.byc moze ktos zna czy przezyl podobna sytucje