to może od razu ubezwłasnowolnić
nie jestem zwolennikiem włóczenia się dzieciaków po mieście bez celu, ale nie zwalniać- to nie jest wyjście
niedługo się zbuntują i co wtedy?pamiętajcie, że w grupie siła
To zależy od wychowawcy który jest na zmianie. To nie jest tak, że nie ma samodzielnego wyjścia i koniec. Każdy wie, które dziecko może wypisać i które nie narobi głupot. Ja nie wypuszczam dziecka, które wiem, że zaraz wróci mi z policją. Tez jestem zdziwiony ale u nas się nie buntują. Może dlatego, że czas wolny o którym piszesz Marcinie mają zapełniony przez nas...wyjścia, spacery, zabawa na podwórku, basen, kulinarki, itd.
Rozumiem, że chciałyby same wychodzić ale muszą sobie na to zapracować zachowaniem i to też kwestia zaufania.
właśnie, za dużo swobody nie mogą mieć, ale są wychowawcy, którzy wolą zwolnić na pół dnia, żeby mieć spokojny dyżur.
dzieciaki jak zapracują to mogą same wychodzić
U nas zwalniane mogą być dzieciaki powyżej 13 roku życia, jak nie sprawiaja problemów, ale prawdę powiedziawszy niewielu z tego korzysta, rzadko kiedy któryś chce gdzieś wyjść, wolą siedzieć w domu
Wojtku, podpowiedź co oprócz oglądania telewizji można z nimi robić, bo na nic nie ma kasy i czasu. U nas tylko spotkania z dyr. na których trwają przesłuchania, co , kto, kiedy źle zrobił i dlaczego ten co to widział nie powiedział? I co z tym zrobić. Czuję się jak śledczy.