Napisano: 27 maja 2011, 23:51
Moja bratowa też pracuje u sióstr i sytuacja wygląda tak, że jej tygodniami nie widzę (mieszkamy w tym samym domu), bo wiecznie jest w pracy i to co opowiada to tragedia. Te dzieci na psychotropach chodzą niemal wszystkie, a świeccy pracownicy traktowani są jak zmiotki, zero szacunku. Pewno pomyślicie to niech idzie stamtąd . Też jej tak mówię i dziewczyna czeka żeby tylko zajść w ciążę i podziękuje, bo psychika jej siądzie i też będzie musiała po psychotropy sięgnąć.