Kawa to rozkoszny rytuał. Odstawia się wtedy wszystko i oddaje kofeinowej rozkoszy połączonej z plotkami. Czeka się na ten moment kilka godzin. To cel nadrzędny pracy biurowej. Dotyczy w szczególności budżetówki w której nie trzeba zapier.dalać jak u prywaciarza. Wielu właśnie po to idzie do budżetówki.
Papieros - tu podobnie. Okazja do tego by wyjść (choćby na mróz), zaciągnąć się dymkiem i pogadać. Nie ważne z kim. To może być porter, sprzątaczka, pracownik innego działu. Ważne że też pali. Palący zdają się być dzięki dymkowi w siódmym niebie. Ta zaspokojona minka - bezcenna. Niczym po dobrym seksie. Na te chwile też się czeka jak na pierwszą gwiazdkę. Jest ich w ciągu dnia (dniówki) kilka.
Bez kawy i fajek nie możecie pracować. Ja nie piję kawy i nie palę a umiem. Senność (która codziennie przychodzi o mniej więcej tej samej porze) mija sama po kilkunastu minutach. Wystarczy otworzyć okno i się poruszać.
Apeluję do MAC i MPiPS by nie płacić urzędnikom (i socjalnym) za czas zmarnowany na nałogi!!!
Celebrować trzeba pracę!!!