witam - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 4 z 10    [ Posty: 93 ]

Napisano: 07 mar 2014, 13:42

A ja się czuję \"obrażony i dotknięty do żywego\" przez Etatystę. Jak na razie przez 9 lat nikogo nie upodliłem i upokorzyłem. Niemniej wszystko jest jeszcze możliwe. A tak zupełnie poważnie. Zdrowy rozsądek nie jest wymagany przez kodeks pracy lub inny akt prawny. Dotyczy to wychowawców, kucharkę jak i dyrektora
~Marcin


Napisano: 07 mar 2014, 14:05

Ja również nie uważam, że dzień bez opier....lenia kogoś jest \"dniem straconym\" i z tymi 10 tys brutto to bardzo gruba przesada - przestancie pisać takie brednie bo to rzeczywiście ludziom niezorientowanym robi wodę z mózgu.
Pozdr.
~Wojtek

Napisano: 07 mar 2014, 14:14

Wojtek masz rację z tymi 10.000. Ja mam 13.800 jak sobie podzielę to przez kwartał.
~Marcin

Napisano: 07 mar 2014, 14:39

Wojtku, Marcinie, Damianie podając kwotę nie przesadziłem (wiem o czym piszę ;). Wiem też, że większość dyrektorów zarabia w przedziale 3 000-7 000 brutto (może dlatego tak \"bolała\" Karta Nauczyciela).
Damianie placówka to zakład pracy taki sam jak fabryka, a pracownicy mają takie same prawa. Ludzie pracują, bo w ten sposób zarabiają pieniądze. Jeśli ktoś do pracy chodzi z innych powodów, to nie powinien brać wypłaty (wszystkim, którzy pracują \"z dobroci serca\" i \"z misji\" proponuję przekazać wypłatę np na potrzeby dzieci). Dlaczego czas pracy i obowiązki pracowników pomocy i administracji mogą być szczegółowo określone a wychowawca ma robić jeszcze coś więcej? To jakiś pracownik II kategorii, który pracuje \"na innym materiale\" i w związku z tym nie obowiązują go reguły jak wszystkich?
Marcinie sam przecież pisałeś, że premie przyznajesz za coś więcej niż tylko sumienne wykonywanie obowiązków. Księgowa też dostaje premię dopiero jak zrobi coś więcej? A kucharka też musi się jakoś szczególnie wykazać? Czy pracując w placówce op-wych też przejmują część obowiązków innych pracowników np. wspierają wychowawców w wolnych chwilach ;)?
~etatysta

Napisano: 07 mar 2014, 14:39

Marcinie to na kwartał mamy podobne zarobki
~Damian

Napisano: 07 mar 2014, 14:47

Etatysto ciesze się że nie ma cie już w zawodzie, skoro pracowałeś w fabryce opiekuńczo - wychowawczej. z całą pewnością dzieciaki na tym skorzystały
a dla twoje wiedzy konserwator i inni pracownicy administracji wyręczają wychowawców tych nadzorców w pracy ponieważ przykre ale prawdziwe sami wychowankowie o tym mówią że lubią przebywa w ich towarzystwie bo ich rady dotyczące życia dnia codziennego są dla nich bardzo ważne.
a co do mojej osoby z całą odpowiedzialności pisze nie tylko wspieram ale biorę aktywny udział w życiu wychowanków
~Damian

Napisano: 07 mar 2014, 15:28

Też się cieszę, że nie pracuję, bo po zmianie pracy dowiedziałem się co to jest czas wolny, że można wyjść z pracy i nie \"przynosić pracy do domu\", że zakres czynności na papierze pokrywa się z rzeczywistym zakresem czynności. Mam nawet czas w godzinach pracy (tak samo jak Ty) popisać na forum ;) Jak pracowałem w POW, to nie zawsze był czas żeby dopić herbatę. Ech... i ta odpowiedzialność za cudze błędy...
Co do tego, czy dzieci na moim odejściu skorzystały czy nie nie będę się wypowiadał, bo to nie ja to oceniam i uważam, że nie masz prawa oceniać mojej pracy, bo o niej nic nie wiesz. Ja też nie będę oceniał Twojego \"aktywnego udziału w życiu wychowanków\", bo \"wycieczki\" personalne zawsze mnie brzydziły.
Marcinie czym poczułeś się dotknięty i obrażony? Przecież umowy czasowe to standard w tym kraju (i placówkach też). Wieczny \"okres próbny\" i wyścig szczurów, którego nagrodą jest 1680 brutto na koniec miesiąca to też smutna rzeczywistość a nie pomówienia. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale prawda jest taka, że w większości placówek w kwestii zatrudniania przyjmuje się wolnorynkowe standardy. I w du...ie wszyscy mają to jak rotacja wpływa na jakość pracy i relacje z dzieckiem, jak wygląda wypalenie zawodowe u pracowników z kilkuletnim stażem pracy w POW, że mało który mężczyzna zdecyduje się na taka pracę za takie wynagrodzenie. Ma być tanio i \"standardy\". I wszystko gra jak u Ryszarda Ochóckiego - prezesa klubu \"Tęcza\". Być może u Ciebie jest inaczej. Nie wiem.
~etatysta

Napisano: 07 mar 2014, 15:38

odbierasz prawo oceny oceniając innych, pragnę Ci przypomnieć że oceny dokonujesz prawie w każdym poście. a wycieczek nie czynie bo ja na tym forum występuje pod prawdziwym imieniem a ty chowasz się pod inną nazwą zachowując anonimowość. dlatego też nie oczekuj poważnego traktowania i sam w ten sposób, w moim przekonaniu, narażasz się na ocenę
a co do pisania na forum od dawna go sledze i sięgając w pamięć dostrzegałem ciebie tam niesamowicie często, czyli skoro nie dopijałeś herbaty to powodem nie była praca tylko intensywne śledzenie forum
~Damian

Napisano: 07 mar 2014, 16:22

\"a dla twoje wiedzy konserwator i inni pracownicy administracji wyręczają wychowawców tych nadzorców w pracy ponieważ przykre ale prawdziwe sami wychowankowie o tym mówią że lubią przebywa w ich towarzystwie bo ich rady dotyczące życia dnia codziennego są dla nich bardzo ważne.\"


tia ... u nas np. taka jedna pani \"zaprzyjaźnia się z wychowankami\" pali z nimi fajki po kryjomu i zbiera ploty


Damian powiedz co faktycznie pozostali pracownicy robią a nie jest w ich obowiązkach a jest obowiązkiem wychowawców?

bo zbieranie plotek od wychowanków możemy sobie darować a wychowywanie jak się nie ponosi odpowiedzialności za dziecko też mnie śmieszy
~Marianna

Napisano: 07 mar 2014, 16:50

Etatysto nigdy z nikim nie zawarłem umowy o pracę na wieczne nigdy. Pierwsza umowa na czas próbny - 3 miesiące. Druga na pół roku trzecia na stałe. W dwóch przypadkach po umowie próbnej na pół, roku natychmiast stała. Rotacji w kadrze nie ma. Stały skład od 6 lat. Jak ktoś zaciąży staram się dobrać osobę, która ma doświadczenie w pracy z dzieckiem. Zatem wrzucając mnie do worka z innymi pracodawcami popełniłeś błąd. SPECJALNIE SIĘ TYM NIE PRZEJMUJĘ A WCZEŚNIEJSZY POST BYŁ FORMĄ MOJEGO SPACZONEGO POCZUCIA HUMORU. Księgowa premii nie ma podobnie jak i ja. Dlaczego piszesz, że wychowawca ma gorzej niż kucharka. Pracują po 40 godzin. Jak piszesz, że pracując w pow miałeś taki nawał, że nie miałeś czasu herbaty wypić - daj spokój. Bez komentarza. Marianna współczuję Tobie, że macie takich wspierających wychowawcę. U mnie jest inaczej. Pokojowa jak potrzeba wejdzie do kuchni tak ma uprawnienia, pracownik do prac lekkich tak to się teraz nazywa świetnie spędza czas z dzieciakami - wspólna praca wokół domu, zamiatanie, grabienie i normalne gadki o życiu. Jak jest impreza to nie tylko wychowawcy - jest księgowa, jest intendentka, są kucharki i cała reszta. Jak trwa przygotowywanie do świąt to dziewczyny z kucharkami w kuchni sałatkę kroją, smażą rybę, pieką ciasta. Podobnie jak z wychowawcami w grupie. Jeszce raz powtarzam - ZDROWY ROZSĄDEK jednak jest podstawą. Znam dyrektorów, wychowawców, kucharki, którzy nigdy nie powinni znaleźć się w pow i znam takich, którzy potrafią robić coś więcej niż tylko odwalić swoje godziny.
~Marcin



  
Strona 4 z 10    [ Posty: 93 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x