Wizyta u rodziny bez zapowiedzi - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 6 ]

Napisano: 11 lut 2015, 12:54

Drodzy Asystenci,
Czy odwiedzacie rodziny bez zapowiedzi tzn. pomijając termin ustalony w harmonogramie.
Mam problem ponieważ zawsze gdy sie zapowiadam u rodziny nigdy nie mogę zastać ojca dzieci a chciałabym z nim porozmawiać na temat pełnienia przez niego funkcji opiek.-wych. Żona twierdzi że zawsze szuka pracy ;) Problem w tym że zostaje sama z 4 dzieci. Na moja prośbę o zaopiekowanie się dziecmi przez męża reaguje bardzo nerwowo twierdząć ze nie zostawi je pod opieką ponieważ Pan X jest osoba bardzo nerwową i niewiadomo co mogło by się stać- tak to określiła;). Dzieci tez nie chcą mówić gdzie jest ojciec.
Może coś doradzicie w tej sytuacji??
Chcę pójść bez zapowiedzi ale niewiadomo jak na to zareagują:)
Aga33


Napisano: 11 lut 2015, 14:08

Moje wziyty w większości są niezapowiedziane;-)
b_ewcia

Napisano: 11 lut 2015, 16:23

Widzisz - jak na początku sobie wypracujesz swoje standardy to potem tak to jest. Ja umawiam się z rodzinami sporadycznie, gdy chce coś konkretnego załatwić. A tam gdzie jest problem alkoholowy to zupełnie wykluczone, bo oni będą się na Twój przyjazd przygotowywać.
Ewa I

Napisano: 11 lut 2015, 19:22

Ja trzymam sie wyznaczonych terminów z prostego powodu - tego samego oczekuję od rodziców. Chociaż są dwie rodziny, gdzie czasem tego nie robię ale za pełnym porozumieniem stron;)
Swoją drogą - z mojego doświadczenia wynika, że tam gdzie jest problem alkoholowy nawet podczas umawianych spotkań ktoś w końcu będzie pod wpływem/na kacu/ zauważony w miejscu publicznym...
Myślę, że warto pociągnąć z Panią temat męża, być może w rodzinie występuje przemoc.
Jeśli Pan wyraził zgodę na asystenturę, można "zwabić" go potrzebą podpisu pod jakimś dokumentem albo zwyczajnie zadzwonić i poprosić o spotkanie, podkreslając, że jego zdanie w okreslonej sprawie jest dla Ciebie bardzo ważne. A może rodzina ma kuratora? U mnie w podobnej sytuacji (klient nagle zaczął unikać spotkań, trudno było go zastać) pomógł właśnie kurator, organizując rozmowę "dyscyplinującą" z udziałem moim i rodziców.
Lisbeth

Napisano: 24 lut 2015, 13:17

Ja w większości rodzin mówię: przyjdę/przyjadę w taki a taki dzień. Czasem uprzedzam telefonicznie, że się do nich wybieram. Oczywiście są i wizyty nieumówione, ale wtedy rzeczywiście zdarza się, że podopiecznych nie ma.
moiss

Napisano: 24 lut 2015, 14:48

Różnie bywa.
Mówie kiedy przyjadę rodzinom, które mnie wyczekują (niektórzy nie mogą sie doczekać mojego przyjazdu żeby porozmawiać). U rodzin, gdzie jest problem alkoholowy robię nalot niezapowiedziany. Fakt, ze mogę ich nie zastać, ale staram sie przyjeżdżać gdy już dzieci ze szkoły wrócą - wtedy rodzice musza być żey obiad zrobić itp.
Ale to prawda, jakie się standardy wypracuje tak potem jest. Nikt mi sie nie skarży, że przyjeżdżam bez zapowiedzi. Zazwyczaj tez mówią kiedy na pewno ich nie będzie w domu.
Plush



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 6 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x