Wychowania do życia w rodzinie - HYdE PaRK

  
Strona 1 z 9    [ Posty: 81 ]

Napisano: 22 kwie 2015, 14:15

Mądrości jakie są wtłaczane do głów dzieciom w tym kraju wbijają w fotel. O pomstę do nieba woła fakt że te masowe otumanianie finansowane jest z podatków obywateli. Oto niektóre przykłady genialnych myśli z podręczników szkolnych:

"Pierwszy partner seksualny, choćby przypadkowy, stanie się wzorem, z którym będziecie porównywać waszego późniejszego małżonka. Dlatego chłopcom zwykle zależy na tym, by jego żoną została taka dziewczyna, która wcześniej 'nie próbowała'".

"Wiadomo jednak, że nie chodzi tu tylko o mały fałd błony dziewiczej, ale o coś więcej. To 'coś' to integralność osoby ludzkiej. Integralny znaczy związany z całością; to dziewczyna, która 'nie rozmienia się na drobne'. Ona należy do siebie i całą siebie ofiaruje temu jednemu, ukochanemu na całe życie. On również - całego siebie dla niej".

"Dla wielu młodych ludzi masturbacja jest problemem; przyznają, że czują się z tym źle i chcieliby umieć się od niej powstrzymać. Nie dramatyzując problemu, dobrze byłoby potraktować go w kategoriach zadania: 'Wiem, że to jest zachowanie niedojrzałe, chcę osiągnąć dojrzałość, więc podejmuję trud uporania się z nim'".

"Ginekolog to nie dentysta - regularne kontrole w Waszym wieku nie są konieczne. Jeśli dziewczyna czuje się zdrowo i ma kogoś zaufanego, kto odpowie na pytania czy rozwieje jej wątpliwości (najlepiej, by była to mama), wizyta jest niepotrzebna".

Więcej przykładów uroczych bzdur: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... =FB_Gazeta

Tragi-zabawne jest to że MEN w komentarzu dla PAP wyjaśnia "że podstawa programowa WDŻ jest skonstruowana w sposób naukowy, pozbawiony narracji światopoglądowej" dając tym samym kolejny dowód na to że obywatela w tym kraju należy traktować jak skończonego idiotę po oczywiście wcześniejszym wyedukowaniu go na takowego.
Kamma


Napisano: 22 kwie 2015, 14:31

To jest straszne. W szkole uczą, no właśnie czego, nie wiadomo jak to nazwać. A jeszcze gorsze jest, że MEN nie widzi problemu. U tu się kłania rola rodziców, rozmowa bez wstydu, zażenowania, szczera. Gdy dziecko ufa rodzicom będzie pytać, będzie słuchać i wtedy takie cuda książkowe nie będą miały dla niego znaczenia. Ewentualnie pomęczy rodziców , dlaczego tak napisali... Mój syn jest dorosłym facetem, nie mam więc kontaktów ze szkołą i przyznam, że nie interesuję się rolą rodziców w procesie kształcenia, ale wydaje mi się , że gdyby rodzice głośno zgłaszali swoje zastrzeżenia w końcu ktoś by zareagował. Ale przypuszczam, że bardzo mało jest takich odważnych bo większość nie chce nikomu się narażać, nie ma czasu i tysiąc innych wymówek. Więc może czas wziąć sprawy w swoje ręce, to są nasze dzieci, to im robi się pranie mózgów a tym samym krzywdę. Więc gdy na to pozwalacie , pozwalacie na krzywdzenie własnych dzieci.
socjal 123

Napisano: 22 kwie 2015, 14:44

"Pierwszy partner seksualny, choćby przypadkowy, stanie się wzorem, z którym będziecie porównywać waszego późniejszego małżonka. Dlatego chłopcom zwykle zależy na tym, by jego żoną została taka dziewczyna, która wcześniej 'nie próbowała'".
PRAWDA


"Wiadomo jednak, że nie chodzi tu tylko o mały fałd błony dziewiczej, ale o coś więcej. To 'coś' to integralność osoby ludzkiej. Integralny znaczy związany z całością; to dziewczyna, która 'nie rozmienia się na drobne'. Ona należy do siebie i całą siebie ofiaruje temu jednemu, ukochanemu na całe życie. On również - całego siebie dla niej".
PRAWDA


"Dla wielu młodych ludzi masturbacja jest problemem; przyznają, że czują się z tym źle i chcieliby umieć się od niej powstrzymać. Nie dramatyzując problemu, dobrze byłoby potraktować go w kategoriach zadania: 'Wiem, że to jest zachowanie niedojrzałe, chcę osiągnąć dojrzałość, więc podejmuję trud uporania się z nim'".
PRAWDA


"Ginekolog to nie dentysta - regularne kontrole w Waszym wieku nie są konieczne. Jeśli dziewczyna czuje się zdrowo i ma kogoś zaufanego, kto odpowie na pytania czy rozwieje jej wątpliwości (najlepiej, by była to mama), wizyta jest niepotrzebna".
FAŁSZ
qwas12

Napisano: 22 kwie 2015, 15:10

"Pierwszy partner seksualny, choćby przypadkowy, stanie się wzorem, z którym będziecie porównywać waszego późniejszego małżonka. Dlatego chłopcom zwykle zależy na tym, by jego żoną została taka dziewczyna, która wcześniej 'nie próbowała'".
G*WNO PRAWDA

"Wiadomo jednak, że nie chodzi tu tylko o mały fałd błony dziewiczej, ale o coś więcej. To 'coś' to integralność osoby ludzkiej. Integralny znaczy związany z całością; to dziewczyna, która 'nie rozmienia się na drobne'. Ona należy do siebie i całą siebie ofiaruje temu jednemu, ukochanemu na całe życie. On również - całego siebie dla niej".
G*WNO PRAWDA

"Dla wielu młodych ludzi masturbacja jest problemem; przyznają, że czują się z tym źle i chcieliby umieć się od niej powstrzymać. Nie dramatyzując problemu, dobrze byłoby potraktować go w kategoriach zadania: 'Wiem, że to jest zachowanie niedojrzałe, chcę osiągnąć dojrzałość, więc podejmuję trud uporania się z nim'".
G*WNO PRAWDA

"Ginekolog to nie dentysta - regularne kontrole w Waszym wieku nie są konieczne. Jeśli dziewczyna czuje się zdrowo i ma kogoś zaufanego, kto odpowie na pytania czy rozwieje jej wątpliwości (najlepiej, by była to mama), wizyta jest niepotrzebna".
G*WNO PRAWDA
Amelab

Napisano: 22 kwie 2015, 15:13

Obrazek
chrześcijanin

Napisano: 22 kwie 2015, 15:20

1.pierwszy partner ...
https://www.focus.pl/czlowiek/jestes-tym ... piasz-3676
"
Właściwa edukacja seksualna odgrywa podczas inicjacji kolosalną rolę, podobnie jak okoliczności, w których zbliżenie odbyło się pierwszy raz, mogą zaważyć na późniejszym życiu seksualnym. Przypadkowe miejsca, takie jak ciężarówka czy toaleta publiczna, raczej odpadają – jest ryzyko, że póź- niej seks będzie satysfakcjonował tylko w takich konkretnych warunkach. Podobnie jest z cechami partnera. Prof. Jaczewski daje przykład dziewczyny, którą interesowali tylko brzydko pachnący partnerzy, takie doświadczenia wyniosła bowiem z inicjacji. „Inna przeżyła swój pierwszy raz przy muzyce. Później brak tej melodii uniemożliwiał jej szczytowanie. Natomiast sama melodia gwarantowała orgazm. Analogicznie ktoś, kto zaczyna swoje życie erotyczne od seksu zbiorowego, może później nie osiągnąć satysfakcji z jednym partnerem” – mówi profesor.

Można więc przypuszczać, że i osobowość pierwszego kochanka będzie poszukiwana u następnych. Osobowość partnerów może też pośrednio wpływać na upodobania seksualne, które biorą się przecież z doświadczenia. Mechanizm działa także w drugą stronę – seks kształtuje człowieka i jego osobowość. Zwłaszcza nieudana inicjacja bywa niezwykle dotkliwa w skutkach. Podobnie jak gwałt albo uwiedzenie i porzucenie może zostawić na osobowości trwały ślad. „Wzajemna odpowiedzialność i odpowiednie okoliczności to konieczne warunki udanej inicjacji, a w konsekwencji często też całego późniejszego życia seksualnego” – mówi prof. Jaczewski"


2. widocznie sama jej nie zachowałaś i teraz włączyły ci się mechanizmy obronne. Nie znam faceta, który lubi jeść po innych.r

3. nie wiem czemu zaprzeczasz. To, że jest to dla kogoś problem, czy temu, że jest to przejaw niedojrzałości?
qwas12

Napisano: 22 kwie 2015, 15:48

2. widocznie sama jej nie zachowałaś i teraz włączyły ci się mechanizmy obronne.
Mechanizmy obronne - jesteś śmieszny. Pewnie że miałam więcej niż jednego partnera to i z własnego doświadczenia wiem że pierwszy partner nie staje się wzorem, to zapewne wymysły zakompleksionych mężczyzn których matka natura obdarzyła dość skromnie.
Nie znam faceta, który lubi jeść po innych.r
Co jeść? Porównujesz pochwę do jedzenia? Nie bądź śmieszny. A tak na marginesie to ci wierze że nie znasz żadnego "faceta", facetowi to nie przeszkadza, przeszkadzać może jedynie dupkom z małymi fujarami, a dupków podobnych do ciebie to zapewne znasz wielu.
" nie wiem czemu zaprzeczasz. To, że jest to dla kogoś problem, czy temu, że jest to przejaw niedojrzałości?"
A czemu niby zaprzeczam? Faktowi że kobiety powoli przestają traktować siebie jak zabawki dla "facetów"? Przestają oceniać swoją wartość przez pryzmat cienkiej błonki między nogami? Właśnie przejawem niedojrzałości jest przesadne przywiązywanie uwagi do tego czy kobieta ma błonę dziewiczą czy nie - to dopiero błazeństwo. Kogoś kto twierdzi że przeszkadza mu brak błony dziewiczej należy jedynie wyśmiać- bo to zwykły dureń jest.
Amelab

Napisano: 22 kwie 2015, 16:03

Wszystko jest dla ludzi i z umiarem.

W swoim czasie czytałem trochę fora i portale katolickie. Laska się żali że w czystości narzeczonego 3, czy 5 lat trzymała,a ten nie wytrzymał i się zabrał do innej i ją zostawił. Dochodzi laska do wniosku, ze był nie godzien, nie szanował jej i nie kochał Boga. Że żaden z niego mąż by był, bo na pewno by ją zdradzał i nie miałby żadnych wartości. Watykańscy doradcy oczywiście popierają ją w całej rozciągłości. Nawet kiedyś się udzieliłem w temacie, bo lubię takie, ale mnie ocenzurowali i wyrzucili z forum. Prawda jest taka, że na miejscu tego chłopaczka kopnął bym dziewkę w zadek najdalej po pół roku, bo wszelaka zawziętość ma swoje granice.

Z drugiej strony też nie chciałbym mieć żony, która w ostatnich dwóch latach miała sześciu partnerów seksualnych.

Ale też nikt nie powie mi że nic nie warte będzie małżeństwo dwojga ludzi, którzy po tygodniu się bzyknęli, a po pół roku wzięli ślub. Większa szansa będzie na stałość niż w tych przechodzonych po 5 lat - bo tak na szybko będzie zapas 5 lat na poznanie się, który tamci już zmarnowali. A potem, to już nikomu nic nie będzie się chciało zmieniać.
betonowy

Napisano: 22 kwie 2015, 16:23

viewtopic.php?f=43&t=207168369
Trudno to ocenić mając wgląd jedynie do pracy pani Król. Co z innymi podręcznikami?
Poza tym nie jest tak źle. Teresa stawia na dosłowność. Nie unika dosadności ale bzdurami bym tego nie nazwał.
Nigdy nie powstanie jeden podręcznik który zadowoli wszystkie środowiska. Tak to już jest z nauką. Każdy autor ma trochę inną wiedzę. Każdy uczył się z innych książek i każdego uczył na studiach inny profesor.
Trudno o jedną zadowalającą wszystkich pozycję jeśli rzecz dotyczy sfery psychicznej i emocjonalnej człowieka. Każdy z nas jest inny. To nie matematyka gdzie wszystko sie opiera na konkretnym wzorze/schemacie.
Podręczniki z wychowania do życia w familii powinny zawierać głównie treści uniwersalne. MEN ma sporo racji.

Jakie treści wg. was powinien zawierać dobry podręcznik do wychowania w rodzinie biorąc pod uwagę choćby to że przybywa u nas agnostyków, deistów, ateistów? Mam nadzieję że nie chodzi wam głownie o zakazy. Kto taki podręcznik powinien opracować.

Antykoncepcja nie została wymyślona po to by zatrzymać demografię. Ona powinna służyć tym którzy już mają dzieci, nie chcą ich więcej z różnych względów a chcą się bezpiecznie kochać. To jedna grupa. Druga grupa to młodzi którzy odkrywają siebie (naturalne) i nie chcą wpaść. Takie mamy czasy. Kult ciała, mamony, wyzwolenia i przyjemności. Zamykanie dzieci w domu, pasy cnoty, religia, piętnowanie za seks przed ślubem nic nie da. Zakazany owoc smakuje najlepiej. Rolą rodziców i szkoły jest w tym momencie trzymanie ręki na pulsie. Rozmawiać, wskazywać kierunek, ostrzegać przed zagrożeniami, pomagać zwalczać skutki tych zagrożeń. Nie zakazywać. To tak na marginesie.
Ares

Napisano: 22 kwie 2015, 16:39

Jeszcze co do tego ginekologa:
Autorka chyba nie zakazuje wizyty u tego specjalisty. Chyba chodzi jej o to że na pewne sprawy powinien ją nakierować ktoś zaufany, starszy. Jeśli będzie taka potrzeba taką sprawą może być wizyta u ginekologa.
Ares


  
Strona 1 z 9    [ Posty: 81 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x