Napisano: 23 kwie 2015, 11:26
Wszystko jest dla ludzi i z umiarem. Katoliccy księża zrobili z religii kult babskiego tyłka i za pomocą tego kultu sprawują władzę nad wiernymi. Złe i niemoralne jest robić z tyłka walutę, czy narzędzie do beztroskiej zabawy, ale też nikt normalny nie zastosuje się do zasad głoszonych przez przewodników duchowych, gdzie nawet jak człowiek idzie się odlać to grzeszy trzymając fujarę, żeby po nogawkach nie poleciało. Pracuję z rozmodlonymi zaangażowanymi w ruchy przykościelne. Po roku prana mózgu taki mędrzec mi mówi, że kobieta kiedy chce to da i trzeba to sobie u niej wypracować (pracując, czy czymś ją kupując) - nie widzi w tym żadnej przyjemności dla kobiety bo ewentualne jej potrzeby to grzech i rozpusta. Wszelakie tam takie czasem w kuchni, czy w łazience obłapianie, to jest obraza Boga i naruszenie godności kobiety - on się boi do swojej baby dotknąć, żeby jej godności naruszyć i swojego boga nie obrazić. Oczywiście niedopuszczalna antykoncepcja jakakolwiek - za użycie prezerwatywy grozi piekło, a "sam akt seksualny ma wymiar święty i jest przy nim obecny sam Bóg". Odpowiedziałem, że ja bym się stresował. jakby ktoś mnie podglądał. Jego kobieta pracuje. Powiedziałem mu, że gdyby żył tak jak gada to już miałby co najmniej pięcioro dzieci i jeżeli tego nie widzi to kiedyś się zdziwi jak jego żonie przypadkiem z torebki wypadną pigułki - ależ mu po tych słowach piana na buzię wypłynęła. Już u mnie trzech tak bredzi. Co śmieszniejsze taki człowiek nie widzi nic złego w podp.i.e.r.doleniu mnie, że opuściłem stanowisko pracy jak idę do kibla, czy na śniadanie, nie widzi nic złego w codziennym mataczeniu -bo jak to powiedział "taki jest świat i wszyscy tak robią". Właściwie to przez jego zaangażowanie w życie kościoła i próby umoralniania straciłem szacunek do Kościoła katolickiego jako instytucji.