Napisano: 13 mar 2013, 20:57
generalnie można obarczać dyrektora za coś czego przeskoczyć się nie da - mianowicie rady powiatu. Wiem Marcin o czym piszesz bo u nas jest dokładnie to samo. Poprzedni dyrektor długo \"walczył\" fakt udawało mu się wiele kompromisów wywalczyć, jednak kosztowało go to coraz więcej zdrowia i nerwów. W końcu nie wytrzymał tępoty decydentów i zwolnił się. (mimo iż nie byli to POlitycy-jak co chwila piszesz, w dalszym ciągu w naszym powiecie PO nie rządzi a jest jak wszędzie bo to nie o partie chodzi tylko o polityków- wszelkich). Długo szef naszego PCPR namawiał mnie żebym zajęła miejsce naszego dyr ale znałam to wszystko od podszewki - odpowiedzialność za dzieci za ludzi, szarą rzeczywistość placówki, zero wsparcia władz-ślicznie podziękowałam bo za pensję o której mówisz(u nas podobna) wylądować w wariatkowie z nerwami na postronku nie miałam zamiaru. Do pierwszego konkursu nikt się nie zgłosił, do drugiego dwie kobiety w tym jedna nie spełniająca wymagań formalnych więc siłą rzeczy została ta druga, która absolutnie nie miała pojęcia w co się pakuje, pewnie marzył jej się prestiż i to że będzie coś mogła. Niestety nie ma tej charyzmy co poprzedni a szara rzeczywistość placówki ją pożera. Każdy kto pisze o wielkiej władzy dyr przy budżecie to sam powinien popróbować tego \"miodu\". nic nie stoi na przeszkodzie aby takim dyrektorem być. Krytyka jest prosta. Łatwiej jest być wychowawcą i mieć \"wszystko na głowie\", ale to jest wszystko co jesteśmy w stanie zrobić pomimo iż wiele nas spala bo niewielkie płace, nie zawsze mamy pomoc, ale jest to mimo wszystko do ogarnięcia. Absolutnie nie zazdroszczę i nigdy nie chciałabym być dyrektorem placówki w takim powiecie jak mój i jak czytam Marcina, bo zdaje sobie sprawę z tego że są bogate powiaty, że są w powiatach normalne \"ludzkie\" władze, ale niestety raczej są to sporadyczne przypadki