U nas nagrody co drugi rok ale bony po 600 raz w roku.Myślałem, że tylko ja nie chcę takiego szefa. Biorąc pod uwage system pracy można dorobić. Ja dorabiam w szkole nauki jazdy około tysiączka na umowę -zlecenie. Staram sie o prace w szkole nawet jesli na początku będę miał mniej niż te 2200 co mam teraz.
placówka w dużym mieście wojewódzkim
psycholog na KP, 3-letni staż, oprócz studiów szereg ukończonych szkoleń
zarobki: 1400 netto
dodam, że wynajem kawalerki tutaj to wydatek rzędu 1200 zł
hey widełki zasadnicza brutto. No cóż mam ci napisać, że w powiecie bezrobocie 20% i każdy się o pracę obawia? Że są to wspaniali ludzie, którzy mają troszkę nie bardzo w głowach poukładane? Że przed każdymi wyborami każdy obiecuje podwyżki a po nich o tym zapomina? Że gdyby tylko to było w mojej mocy to pomnożyłby im wynagrodzenie dwa razy? Co chcesz uszłyszeć jeszcze. Ja naprawdę podziwiam mój zespół. Niezaleznie czy są to gorące głowy z KP pełne szlonej odwagi, czy doświadczone siwe włosy z KN ze stanowczością i spokojem. Jeżeli miałeś kiedyś choć raz z projektem budżetu placówki coś wspólnego to powinieneś wiedzieć, że w Polsce zadania dostosowujemy do budżetu a nie odwrotnie. Może kiedyś dożyję takiego dnia kiedy złożę projet budżetu dopasowany do potrzeb domu. Wiem, że długo to jeszcze nie nastąpi. Co do inwestowania w siebie? Każda forma doskonalenia swojej wiedzy jest inwestycją w siebie jako osobę. Ja mam nadzieję, że będę na starość słuchaczem uniwerku III wieku. Jak tego dożyję. Pozdrawiam.
Zapraszamy przedstawicieli placówek opiekuńczo-wychowawczych
> zainteresowanych sprawą ochrony praw nabytych przez zatrudnionych na
> podstawie KN na robocze spotkanie w celu m.in.:
> - wzajemnej wymiany informacji dotyczących zapowiadanych przez samorządy
> rozwiązań związanych z przekształceniem stosunku pracy,
> - wzajemnej wymiany informacji o ewentualnych kancelariach prawnych
> gotowych do działania w naszej sprawie poza krajem (istotne kwestie do
> porównania to doświadczenie, czas przygotowań, koszty usługi),
> - wspólne rozpatrzenie ewentualnych starań o zainteresowanie problemem
> NIK-u.
>
> Spotkanie odbędzie się w siedzibie Małopolskiego Oddziału ZNP tj. w
> Krakowie przy ul.Karmelickiej 32 dnia 20 kwietnia o godzinie
> 11-ej.Miejsce udostępnia w tym celu Robert Lang.
>
> Prosimy o potwierdzenie udziału przedstawicieli wyposażonych w wiedzę na
> tematy wspomniane i nie tylko - pomysły własne mile widziane.
Marcinie odpowiem Ci chociaż Ty tego do tej pory nie zrobiłeś .
Słowo wstępu. Nie oceniam Cie jako człowieka, oceniam jako dyrektora. Chociaż to przykre to nie jesteś jedyny, bo chyba dotyczy to większości osób na tych stanowiskach.
Wiec od początku.
1350zł netto dla pracownika z dodatkami. Mógłby to być równie dobrze młodszy jak i starszy wychowawca .Ale nie może, prawda? Bo by trzeba troszkę dorzucić. Ale czy Ty jako dyrektor musisz awansować swoich wychowawców? Oczywiście, że nie. Oni przez wiele lat mogą być młodszymi i generować mniejsze koszty. Biorąc pod uwagę minimalne wynagrodzenie które przy potraceniach daje nam kwotę na poziomie 1180zl netto i minimalne wynagrodzenie w XIII grupie zaszeregowania to różnica w płacach pomiędzy sprzątaczkami a wychowawcami oscyluje w granicy 100zł. Gdyby sprzątaczki mogły mieć nocki to pewnie by się te pensje zrównały.
Pomijam pracowników w pierwszym roku zatrudnienia no chyba, ze zatrudniasz tylko takich żeby jeszcze maksymalnej uciąć koszty zatrudnienia??
Rozumiem ze skoro swoim pracownikom dajesz stawki minimalne to Ty i księgowa również takowe dostajecie??
A teraz do sedna. Marcinie dyrektorowanie to nie tylko profity i prestiż, to również, a może i przede wszystkim olbrzymia odpowiedzialność. Zarówno za dzieci jak i za swój personel. Ty odpowiadasz za wszystko w swojej POW, za kurz w kącie, za wizerunek, za bezpieczeństwo i również za płace dla zespołu. Z całym szacunkiem ale Twoi pracownicy pochwał i uznania których im nie szczędzisz do swoich lodówek nie wsadzą. Zrzucasz odpowiedzialność na powiat, ale tak jak Ty wymagasz od swojego zespołu pracy efektywnej a nie efektownej tak i oni od Ciebie takowej wymagają. Spójrz na umowy które z nimi zawierałeś. Pomiędzy kim a kim są one sporządzone i kto pod nimi jest podpisany? Tam nie powiat się podpisał. Czy każdy dyrektor to zwykła marionetka którą można dowolnie za sznurki ciągnąć? Jak ma być normalnie kiedy nawet Wy dyrektorzy nie potraficie zadbać o swój personel. Tak jak nie każdy ma predyspozycje by być baletnicą tak nie każdy nadaje się na dyrektora. Ryba zawsze gnije od głowy, wiec zanim zaczniesz wymagać od kogoś wymagaj także od siebie.
Już wiesz jaki jest pożądany szef??? To taki na którego można liczyć, że doceni Cię w Twojej pracy. Taki który dostrzeże Twoje starania i okaże to czymś więcej niż ustną pochwałą. To z pewnością nie taki który powie nie dam bo nie mam.
Śledziłem Twoje wpisy odnośnie starań na etapie tworzenia ustawy, czytałem również kiedy pisałeś o niekompetencji władzy i jej „olewactwie” wobec naszej grupy pracowniczej. Przyznam nawet, że swoimi wpisami mi osobiście zaimponowałeś i wynikało że Twoi pracownicy mają z Tobą sielskie życie. Ale w czym słowa rządzących różnią się od Twoich?? Czy władza nie mówi takich samych pustych sloganów z których nic nie wynika? Oni również twierdzą, że wszystkim się należy, też są pełni uznania dla naszej pracy, też by dali gdyby mieli, a że nie mają to nie dają. Wszyscy by dali, wszyscy nas doceniają, ale jakoś tylko my mamy pensje głodowe. Pozdrawiam
Marcinie mnie tez coś zaintrygowało wiec jeszcze jedno pytanie dorzucę. Naprawdę nie masz sobie jako dyrektorowi nic do zarzucenia czytając wpisy z których wynika, ze to właśnie w Twojej firmie zarobki są najniższe i to dlatego na takim poziomie, że już niżej się nie da?
Dzięki serdeczne za Twoje wypowiedzi. Pewnie, że mam sobie dużo do powiedzenia. Najbardziej przytkre jest to jak starasz się o podwyżki a ich nie dostajesz. Moje wynagrodzenie na rekę z dodatkami wynosi 3200 pln. Już od trzech lat starosta niczego nie dołożył. Trudno taka jego wola. Wierz mi, że na każdym soptkaniu z starostą i radnymi temat konieczności podniesienia wynagrodzeń stanowi punkt wyjścia rozmowy. Pewnie, że mogłbym dać podwyżkę - jedno ale muszę znaleźć pieniądze w budżecie. I tu zaczyna się problem. Stawka żywieniowa dzienna 7 złotych, ogrzewanie olejowo miałowe, itp. Naprawdę jest trudno złapać coś z czego można przenieść środki na wynagrodzenia. Mało tego wszelkie zmiany wynagrodzeń wymagają zgody rady powiatu. Napisałeś słusznie, że bycie dyrektorem to wielka odpowiedzialność. Doświadczam tego od kilku lat. Niemniej staram się robić wszystko co mogę aby pracownicy mogli wyciągać co tylko moga. Obowiązuje u mnie kwartalny okres rozliczeniowy. I świetą zasadą jest wypłata godzin ponadwymiarowych. Obecnie jedna z wychwoawczyń korzysta z urlopu dla poratowania zdrowia. Ma prawo i z tego korzysta. Organ prowadzący z tego powodu nie dał mi nawet złotówki a 26 godzin tygodniowo muszę zabezpieczyć. Zgonie z nowymi przepisami w nocy może być jeden wychowawca. U mnie zawsze jest dwoje i do czasu kiedy ja będę dyrektorem tak zostanie. Tylko osoba pozbawiona wyobraźni może w celu przypodobania się szefowi ograniczać okres opieki nocnej do jednej osoby. Grupy wychowawcze nadal do 10 dzieciaków i tak zostanie. Co do awansu wychowawców - zawsze kiedy mija okres czasu wymagany przez rozporzadzenie dokonuję oceny i nie zdarzyło się aby ktoś awnsu nie otrzymał. Dramat polega na tym, że wraz z awansem staowiskowym nie ma gwarancji awansu finasowego. Próbowaliśmy w sejmie dokonać zmiany zapisu na wzór KN. Kolejny stopień awnasu stanowiskowego = wzrost wynagrodzeń. Usłyszeliśmy, że to już jest w rękach organów prowadzących i sejm nie zamierza w to ingrerować. Kiedy wręczam wychowawcy dokument awansu na starszego wychowawcę jest mi przykro, że nie mogę dorzucić choćby 100 pln. Są to jedne z najbardziej przykrych chwil w pracy. Dziękuję Ci za Twoje słowa. Być może będą one dla mnie motywacją do jeszcze bardziej efektywnych starań o interesy pracowników. Pozdrawiam. P.s. o jakie pytanie chodzi bo nie bardzo załapałem?