zakresy czynności - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 3 z 4    [ Posty: 32 ]

Napisano: 03 sie 2011, 22:14

sorrki Marcin, ale chyba nie zrozumiałes sensu wypowiedzi ani Kasi ani etatysta. Jest dokładnie odwrotnie niż sugerujesz to w swoim poście.

To własnie kasia ma watpliwości co do zasadności wykonywania podwójnego zadania (moim zdaniem słusznie, bo skoro jest zatrudniona na etacie pracownika socjalnego to powinna swoją robote robić a nie powinna być wrzucana w grupę jako zapchajdziura).

A etatysta dla odmiany przypomina że wszystkie te czynnosci co dzis robi pracownik socjalny dawniej robił wychowawca. (I to też potwierdzam ;)
~Marianna


Napisano: 04 sie 2011, 15:50

Witam. Nie może obowiązków pracownika socjalnego wykonywać wychbowawca bo najnormalniej w świecie nie ma do tego upawnień. Doskonale zrozumiałem intencje piszących. Uważam, że podtsawą jest praca zespołowa i nic ponadto. Zakresy obowiązków są wytycznymi i chyba nikt nie podważy, że w pracy z drugim człowiekiem liczy się głownie elestyczność i otwartość na bliźniego. Pozdrawiam.
~Marcin

Napisano: 04 sie 2011, 16:39

Masz rację Marcin.
\"Nie może obowiązków pracownika socjalnego wykonywać wychowawca bo najnormalniej w świecie nie ma do tego uprawnień\".
Cóż ale etatysta np o tym nie wie.
~kasia

Napisano: 04 sie 2011, 18:46

Ale Kasiu pracownik socjalny ma uprawnienia do tego by wykonywać pracę wychowawcy, więc nie ma co się obrażać, że ją wykonuje ;) Fajnie być superpracownikiem?
Inna sprawa, że jak ktoś jest od wszystkiego to jest od niczego :)
Z tego co piszą Marcin i Kasia nie powinienem mieć w zakresie obowiązków pracy z rodziną, bo nie mam do tego uprawnień :)
Chyba czas skontaktować się z Inspekcją Pracy :)

Co do \"pracy zespołowej\" to typowy przykład \"rozmycia\" odpowiedzialności. Podobno likwidacja rad pedagogicznych miała właśnie usunąć odpowiedzialność zbiorową za decyzje wobec dziecka. Widzę, że niektórzy hołdują makarenkowskim zasadom wychowania w kolektywie i przez kolektyw. Podobno to przeżytek ;). Teraz modne jest podejście indywidualne. Po to wychowawca z wychowankiem sporządzają indywidualny plan pracy i wychowawca pełni rolę wiodącą w procesie wychowania. Reszta jest od tego by go wspierać w pracy z dzieckiem.

Co do uprawnień pracownika socjalnego, to można nim być mając średnie bez matury i skończone studium (obecnie podniesiono rangę tych szkół do poziomu kolegium). Nie wiem w czym taki pracownik ma być lepszy od magistra pedagogiki, szczególnie, że część pracowników socjalnych mających tytuł magistra uzyskała go na kierunku pedagogika o specjalności praca socjalna. W istocie są więc pedagogami, czasem socjologami, politologami itd. Uprawnienia tej grupy zawodowej są po prostu niewspółmierne do posiadanych przez nią kwalifikacji. To kolejna patologia tego resortu.
~etatysta

Napisano: 04 sie 2011, 21:14

powiem tak: żałuje, że założyłam ten temat. Pracujemy w różnych placówkach całodobowych czy dziennych, jesteśmy pracownikami socjalnymi, wychowawcami, psychologami. Oprócz swoich kwalifikacji powinniśmy być do tego specjalistami od wszystkiego ustaw, sprzątania, prania, współpracy z policją, sądami, RODK, GOPsami, szkołami, poradniami. Mamy wychowywać, uczyć, wspierać itp. mamy dobrze znać języki- bo dzieciakom trzeba pomóc nadrabiać zaległości, czuć się mocnym w matmie, polskim itd. Mamy umieć pozyskiwać dodatkowe środki finansowe. Mamy pięknie malować, ślicznie śpiewać i organizować mega atrakcyjne zajęcia najlepiej z zerowym nakładem kosztów. Mamy pracować z rodziną. Mamy przy tym wszystkim świadomość, że jeśli coś komuś wychodzi to nikt o tym nie mówi, ale jak ktoś się nie daj Boże pomyli to zobaczymy jego twarz w tvnowskiej uwadze. Ostatnio na demotywatorach przeczytałam mniej więcej taki tekst: moja praca jest mało ważna jak proszę o podwyżkę i niezbędna gdy chce iść na urlop. I chyba właśnie tak jest z nami.
Mi nie robi czy pracownik socjalny z którym współpracuje jest po studiach czy studium ma być dobry, skuteczny i ma udzielić mi fachowej porady, tego samego oczekuje od wychowawców i innych specjalistów. Mam gdzieś czy osoba pracuje z karty czy jak ja z kodeksu dopóki nie jęczy jak jej źle i niedobrze i jak mało zarabia. Bo szczerze mówiąc z miejsca bym się zamieniła. Nie cieszy mnie likwidacja kart bo wiem, że nie będzie mi z tego powodu lepiej. I niedobrze mi się robi jak czytam brednie pt moja praca jest ważniejsza, ja robię to a powinienem tylko to. Jak się wypale to się zatrudnię w budzie z hot dogami i palcem nie ruszę ponadto co mam w zakresie.
~ja

Napisano: 05 sie 2011, 2:04

Co jest takiego niezwykłego i trudnego w pracy pracownika socjalnego czego nie mógłby zrobić wychowawca??? Do czego muszę mieć uprawnienia??? Żeby zrobić wywiad socjalny muszę mieć uprawnienia??? Ileż to razy byłem w domach moich podopiecznych( jak jeszcze nie było p. soc.) i pytałem o te wszystkie rzeczy. Programy usamodzielnienia piszą u was p. soc.??? W Zusie to ja niezliczoną ilość rent załatwiłem.Co tam jeszcze Kasia robisz ?Pisma piszesz do instytucji - aha to jest trudne bo można byka strzelić. Nie wyobrażam sobie ,żeby u mnie p.soc. do roboty z dziećmi mi się wtrącał. To skandal,że Twoja dyrekcja Kasiu na to pozwala.Konkludując: uważam,że pracownicy socjalni nie powinni pracować z wychowankami bo to wykracza poza zakres ich obowiązków,umiejętności i możliwości.
~Leon

Napisano: 05 sie 2011, 3:04

No cóż, dzięki obowiązującym przepisom pracownikiem socjalnym może być tylko osoba po pracy socjalnej. Wychowawcą może być każdy, kto ma jakiekolwiek wyższe + podyplomówka na pedagogice. Nawet nie trzeba mieć kwalifikacji pedagogicznych (sic!). Na tym tle pracownik socjalny może czuć się specjalistą.
Wynika to jednak z obniżenia rangi zawodu wychowawcy, a nie jakiś szczególnych kwalifikacji pracowników socjalnych.
Mam wrażenie, że część osób wypowiadających się na tym forum jeszcze 11 lat temu nie miała by szansy ze swoimi kwalifikacjami na pracę w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Tak więc poprzeczka idzie w dół a nie w górę. Trochę to smutne.

~ja - pełna zgoda! Nie da się być wychowawcą i nie robić tego co wymieniłaś. I czym innym jest być wychowawcą a czym innym dzieci czasem popilnować.
~etatysta

Napisano: 05 sie 2011, 14:55

Z placówek to w ogóle powinni wywalić nadętych psychologów,przemądrzałych pedagogów i takich samych pracowników socjalnych.Cała ta trójka tylko siedzi i siedzi a całą robotę robimy my-wychowawcy!!!
~Leoś

Napisano: 05 sie 2011, 16:09

Proszę się nie podszywać pode mnie.
~Leon

Napisano: 05 sie 2011, 22:03

Witam Leon. Z przykrością stwierdzam, że masz pecha pracujesz z niekompetentnymi ludzmi albo nie znasz żadnych podstaw pracy socjalnej. To jednak twój problem. Szkoda, że piszesz z pogardą o innych osobach. Do wypowiedzi LEOSIA - bez komentarza.
Do JA dobrze, że założyłaś ten temat. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Nie jest ważne kto co skończył, jakie ma kwity lub układy. Jedno jest ważne pracujemy z człowiekiem. Odpowaiada jedna osoba - prowadzący wychwoawca, który w normalnej firmie jest wdzięczny za pomoc ze strony kolegów i specjalistów. Czasami zwykłe spotkanie w grupie wychiowawców razem z dyrem i psychologiem - coś jak superwizja pomaga, czasem zwykła ludzka życzliwiość. Pozdrawiam.
~Marcin



  
Strona 3 z 4    [ Posty: 32 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x