Otóż to, kama. Chciałbym od takich, choćby anonimowych, członków zespołów/grup roboczych, dowiedzieć się, czy można i jak, ale konkretnie, pomóc ofierze/ofiarom. Niechby ktoś się podzielił swoimi sukcesami!
Ja, niestety, jak do tej pory mam uzasadniony dystans do ich poczynań. Nadmienię, że z racji pełnionej funkcji koordynatora posiadam bieżącą wiedzę o pracach zespołów interdyscyplinarnych w 10 gminach działających w moim powiecie, zatem wiem, o czym piszę. No i właśnie...
Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.