Jerry dziś nadszedł dzień, w którym muszę przyznać Ci świętą rację - komu potrzebne są ZI ............... po co te wszystkie spotkania zwane zebraniami, grupy robocze i tanie gadanie, po co to wszystko skoro polskie prawo jest do d...............
Wyrokiem Sądu niezawistnego sprawca za stosowanie przemocy faktycznej i fizycznej i psychicznej w dodatku jak dla mnie drastycznej dostaje wyrok 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata nadal chodzi bezkarnie z policjantów się śmieje delikatnie mówiąc ma ich gdzieś, socjalni to dla niego jakieś tam głupie baby z gminy, które nic i tak nie mogą zrobić, podobnie jak kurator a wyrok sądu to dobry żart. I poco to wszystko, ta nasza praca, starania się,
przemoc jak była w rodzinie tak jest i będzie nawet jeśli taki delikwent posiedzi w ciepłym więzieniu, gdzie go dobrze podleczą, podkarmią i nabierze siły na dalsze wariacje a o szkoleniu jakie tam przejdzie z umilania życia żonie, matce dzieciom itd to już nie wspomnę .
Nie ma to najmniejszego sensu ,..............
tak się zastanawiam jeszcze co ci nasi cali sprawcy powinni jeszcze zrobić żeby dostać najwyższy wymiar kary lub karę bezwzględnej odsiadki ...........................
Może sprawcom nakaże się zakup alcomatów, aby sprawdzili stan swej trzeźwości zanim trzepną ręką w coś lub w kogoś... Jeśli tego nie uczynią, a trzepną to zostaną skazani za złamanie nakazu dmuchania.
Jeśli to się upowszechni, bo będą odpowiednie środki, godziwe zastrzyki finansowe, a zwłaszcza zajdzie generalna zmiana w mentalności pracowników socjalnych, przewartościowanie ich dotychczasowego sposobu myślenia w sensie pojmowanie pracy socjalnej na rzecz faktycznej służby społeczeństwu to może... coś wreszcie ruszy.
Wzorem Bydgoszczy.
Brawo Bydgoszcz!
Nie wierzę Jerry. Ty jesteś za czy żartujesz?Śledzę Twoje wypowiedzi i coś mi nie pasuje.Przecież jesteś przeciwnikiem tego ,,badziewia\"\". Zresztą tak jak ja.
Jak poczytasz moje wcześniejsze wpisy to przekonasz się, że owszem, jestem przeciwny temu badziewiu w obecnej formie.
Natomiast tu i w wielu innych miejscach optowałem właśnie za tym, by pracownicy socjalni byli służbą 24-godzinną, tak jak np. w USA, a nie tylko pracownikami w przedziale 7.00 do 15.00.
Policja i ops-y to wiodące podmioty w procedurze. Zatem, aby np. zgodnie z prawem wykonać przepisy o odebraniu dziecka rodzinie i umieszczeniu go u krewnych, w dalszej rodzinie, rodzinie zastępczej czy placówce decyzję tę musi za każdym razem podjąć pracownik socjalny po konsultacji z policjantem. Taki jest przecież wymóg. Jeśli potrzeba takiego zadziałania zaistnieje np. o godzinie 19.00, a więc wówczas, kiedy to pracownik będzie w domu po pracy, to nie można go ściągnąć na miejsce, by zadziałać w opisany wyżej sposób, a więc trzeba by było czekać do następnego dnia.
Działania bydgoskie (wspólne patrole do godz. 1.00) są jeszcze półśrodkiem w tej materii, bo może się zdarzyć potrzeba proceduralnego zadziałania np. o godz. 3.00 i wtedy pojawi się też ten problem. Ale to już jest coś i można by było skontaktować się z pracownikiem socjalnym, który niedawno zakończył wspólny z policjantem patrol by zechciał ponownie przyjechać lub być przywiezionym na zdarzenie. Oczywiście chodzi mi o przypadek ekstremalny, kiedy mogłoby się zdarzyć, że zagrożone jest zdrowie lub życie dziecka. Ale już w przypadku, kiedy oboje rodzice np. są mocno zamroczeni alkoholem i nie ma się kto zająć dzieckiem to policja sama sobie poradzi np. umieszczając doraźnie dziecko pod opiekę u dziadków lub w jakiejś placówce (domu dziecka lub placówce dawniej nazywanej pogotowiem opiekuńczym).
\"aby np. zgodnie z prawem wykonać przepisy o odebraniu dziecka rodzinie i umieszczeniu go u krewnych, w dalszej rodzinie, rodzinie zastępczej czy placówce decyzję tę musi za każdym razem podjąć pracownik socjalny po konsultacji z policjantem. Taki jest przecież wymóg. Jeśli potrzeba takiego zadziałania zaistnieje np. o godzinie 19.00, a więc wówczas, kiedy to pracownik będzie w domu po pracy, to nie można go ściągnąć na miejsce, by zadziałać w opisany wyżej sposób, a więc trzeba by było czekać do następnego dnia.\"
Co ty fanzolisz Jerry?!! Uprawnienie pracownika nie odbiera analogicznego uprawnienia policjantowi. Jak jest nocą zagrożone dziecko to gliny biorą je i przewożą tam gdzie trzeba. Celowość wplątywania pracowników socjalnych którzy W ODRÓŻNIENIU OD POLICJI NIE MAJĄ: umiejętności samoobrony, broni, wysokich premii i mundurówki, prawa do emerytury po 15 latach w jakieś NOCNE wycieranie się po melinach to absurd!!!
Wkurzony, to raczej Tobie na mózg padło.... Nie obraź się, ale \"ja o chlebie, Ty o niebie\".
Przeczytaj jeszcze raz, o czym napisałem, a potem sięgnij jeszcze do ustawy o przemocy.
Bronisz pracowników socjalnych jak lew, ale przy tym zdajesz się nie rozumieć sedna sprawy.
Wytaczasz ciężkie działa, a to: przywileje policjantów, emerytury po 15 latach itp. Jesteś, niestety, do tyłu z wiedzą (i znów: nie obraź się). A wiedza to podstawa.
Czemu po melinach (nocami) mogą szlajać się indywidualnie lub z policjantami pracownicy socjalni w Ameryce, natomiast w Polsce już nie? Przecież i tu i tam do wykonania ta sama robota!
P.S. Ochłoń stary. Wydajesz się być człek bystry, a skowyczysz, jak...