Zespoły interdyscyplinarne. Komu to potrzebne? - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 6 z 35    [ Posty: 343 ]

Napisano: 22 cze 2012, 22:22

Bratnia duszo, a jednak Cię nazwano. Nie ma się co tym przejmować.
To tylko jednorazowy czyjś wyskok. Pewno i tak skorzysta tu z Twojej wiedzy i mądrości.
~ex


Napisano: 23 cze 2012, 2:44

Chciałem przyjacielu napisać, że nie wątpię. Ale jak luknąłem na jej nicka \"Karoina\" miast \"Karolina\" to... zwątpiłem.
Może i ta Karolina kiedyś zmądrzeje?

Na razie to na pohybel oszołomom!!!!!!!!!!

\"Stan apatii, bezlogika,
truizm, smerfizm bez stanika -
oto polska polityka.
Chcesz rozumu?
Marna sprawa, wnet sarmatyzm górą stawa.
Gdy w kiepełe wrzód wszelaki
Górę biorą knur, maślaki...
Powątpienia nie przybywa,
Za to gnuśność mgła okrywa.\"

Tak mi się jakoś rymło.
~Jerry

Napisano: 25 cze 2012, 14:03

zespoły to nic złego - zła jest rozrośnięta do granic absurdu biurokracja, ilość papierków, które trzeba z każdego posiedzenia sporządzić i trzymać w stosach teczek. Kto ma na to czas?! I czemu ma to służyć?

Przemoc w rodzinie powinna być traktowana jako najzwyklejsze przestępstwo i jedyna droga dla działań w tej dziedzinie powinna prowadzić przez organy ścigania. A nie bujanie się po trzy lata z ludźmi, którzy raz są na tak, raz są na nie, nie chcą psychologa, nie chcą ośrodka wsparcia, nie chcą wizyt, nie chcą gkrpa, tylko chcą magicznej różdżki rozwiązującej wszystkie ich problemy i bolączki. I z każdego ich \"nie chcę\" trzeba jeszcze się przed kontrolą wytłumaczyć, bo nie rozumie, że ktoś może nie chcieć pomocy i głęboko mieć zespół i niebieską kartę.

Co do pracy zespołu nie narzekam, bo ludzie mają zapał do działania, ale zapał ten najczęściej gaśnie w zderzeniu z toną planów, ewaluacji, protokołów, notatek służbowych i pisemnych zawiadomień. Dawniej też się kontaktowaliśmy w sprawie klientów, nie tylko przemocowych, ale i niewydolnych wychowawczo i było dobrze. Nikt nam nie musiał przypominać o zachowaniu tajemnicy zawodowej, nie musiało być upoważnień, a jakoś dane osobowe nigdzie nie wyciekały i nikt plotek po gumnie nie siał. Teraz państwo traktuje nas wszystkich jak ledwo gramotnych idi**ów, którym trzeba narysować co mają robić, bo jak się napisze to nie zrozumieją - szkoda tylko, że te rysunki pasują tylko do utartych w płytkim myśleniu władzy przypadków.
~mały głód

Napisano: 25 cze 2012, 14:12

p.s. wiem, że to co napisałam jest okrutne, zdaję sobie świetnie sprawę, że przemoc domowa to okropne doświadczenie i niektórzy, zasczuci nią przez lata nie potrafią już logicznie myśleć i wybrać samodzielnie jednej, utartej drogi. Nie chodzi mi o to, aby nie udzielać im niezbędnego wsparcia. Tylko najbardziej boli, kiedy człowiek się zaangażuje, wytęży wszystkie siły, postawi na głowie wszystkie instytucje i wdroży wszystkie procedury tylko po to, żeby na rozprawie usłyszeć zeznania o treści odmiennej o 180 stopni i w efekcie umorzenie całego postępowania. A za rok to samo...

Wiem - taka praca, taka specyfika tematu. Co nie oznacza że musi mi się to podobać.

Druga rzecz - nasze zeznania, nasze notatki, nasze protokoły nic przed sądem nie znaczą, jesli świadek w postaci ofiary odmówi zeznań albo zezna, że przemocy nie ma i on nie ma problemu. Wychodzi na to, że jesteśmy chłopki-roztropki, co tylko problemów na siłę szukają i kombinują, jak tu rodzinę zgodną rozbić.
~mały głód

Napisano: 25 cze 2012, 15:22

Rymło się fajnie. Taka nieco filozoficzna poezja, no ale własna.
~ex

Napisano: 25 cze 2012, 15:57

Mały głodzie! Masz słuszne spostrzezenia i podpisuję się pod tym obiema rękami i nawet nogami...Hehh.Opisałaś to bardzo trafnie: jak było,jest i powinno być.Duża kawa mrożona dla Ciebie!
~Basia

Napisano: 28 cze 2012, 10:21

Wczoraj uczestniczyłem w kwartalnym posiedzeniu ZI. Nie było kawy ani herbaty, tylko woda mineralna, niegazowana. Brrrrr
Statystyki, kiwanie głowami, patrzenie sobie w oczy.. . Zasłyszane tematy rozmów w parach: \"słuchaj, kupiłam sobie bombowe szpileczki\", \"koniecznie przyjdź do mnie dzisiaj wieczorem\", \"pani Alinko, to kiedy rozwiązanie? (do dziewczyny w ciąży - przyp. Jerry)\".
Otrzymałem odpowiedź na pytanie: ile problemów udało się rozwiązać lub naprawić w rodzinach przez GR?
Odpowiedź: jeden przypadek.
W jaki sposób?
Sprawca wyjechał na stałe do rodziny w inny region Polski.
~Jerry

Napisano: 02 lip 2012, 13:00

Mam pytanie:
Czy członek zespołu musi uczestniczyć w posiedzeniach nawet podczas swojego urlopu?
~Anies

Napisano: 02 lip 2012, 13:03

przemoc nie przebywa na urlopie, może tylko panie
z oświaty
~o

Napisano: 02 lip 2012, 13:06

Owszem, zgadzam się, ale inni członkowie zespołu uczestniczą w nich podczas swojej pracy, nikt poza pracą. Dlaczego mam poświęcać swój urlop? Tylko dlatego że muszę go mieć w wakacje, a nie tak jak inni członkowie zespołu w ciągu roku?
~Anies



  
Strona 6 z 35    [ Posty: 343 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x