Panie elmer, mam nadzieję, że pisząc o dobrych czasach nie ma pan na myśli PRL sic! Wtedy wpisywałby się pan idealnie w filozofię Mazguły, który twierdzi, że stan wojenny był wydarzeniem kulturalnym. Bo przecież nie może pan pamiętać dwudziestolecia międzywojennego.
dobre czasy to czasy monarchii
Znowu nie potrafisz czytać ze zrozumiem i imputujesz niestworzone rzeczy.
Pamiętaj , że żyjemy w XXI wieku i człowiek ma do dyspozycji coś więcej niż własną pamięć (ewentualnie ustne przekazy przodka). Istnieje m.in. coś takiego jak książki.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
"Demokracja siłą rzeczy musi schlebiać niskim gustom, bo jest ich więcej. prawo liczby się kłania. Chcieliście to macie. Nie rozumiem teraz waszego oburzenia" pisze elmer
Panie elmer sprawa jest prosta. Mylnie pan założył, mówiąc,że wszystkiemu winna jest demokracja. ( chodzi o wątek lichej muzyki). Nie o ustrój panie elmer chodzi ale typ społeczeństwa. A to istotna różnica. Pan powołuje się na książki, oczytanie a tym czasem stawia tezy,że charakterystyczną cechą demokracji jest tandetna muzyczna, próżna cielesnosć - generalnie nisz... Nie ma lepszego ustroju niż demokracja proszę Pana. I tu dyskutować nie ma co. Jestem zdziwiona, że Pan w to wątpi. Polak!
Proszę zatem oddzielić te dwa pojęcia.
Żyjemy aktualnie w społeczeństwie nowoczesnym/konsumpcyjnym, gdzie zróżnicowania i wielości opcji widać we wszystkich dziedzinach życia (praca, edukacja, konsumpcja, światopogląd, style życia i gusty). Byłoby to w gruncie wcale nie takie złe, ( owa różnorodność), gdyby nie fakt,że " takimi starzałami", jak zapodaje Prezes TVP robi się z Polski bandę " idiotów", przepraszam za wyrażenie. Niepokoi fakt,że człowiek odpowiedzialny za kulturę w mediach, jak by nie było, promuje tak nędzną postać " muzyki". Strach pomyśleć co będzie dalej... i tu jest problem. Jak znam życie, dopiero się rozkręcają.
"Nie ma lepszego ustroju niż demokracja proszę Pana. I tu dyskutować nie ma co. Jestem zdziwiona, że Pan w to wątpi. Polak!"
Raczej:
Nie ma głupszego ustroju niż demokracja proszę Pana. I tu dyskutować nie ma co. Jestem zdziwiona, że Pan w to wątpi. Polak!
Demokracja w Polsce ma bardzo krótka historię i dosyć mało chwalebną.
Jako Polak pragnę zauważyć, że imperium to byliśmy za monarchii.
Demokracja musi schlebiać gusta wyborców, a głupich jest więcej niż mądrych.
Rozumiem, że jak lecisz samolotem to samolotem kieruje nie pilot a większość
Demokracja to taki ustrój, w którym dwóch meneli spod budki z piwem przegłosuje profesora. Zaprawdę najlepszy z ustrojów
Jeżeli telewizja robi z ludzi bandę idiotów, to znaczy, że i wcześniej byli idiotami.
PS. obecna demokracja nie ma nic wspólnego z prawdziwą demokracją.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Pan wybaczy ale nie ogarnia pewnych istotnych kwestii. Co to znaczy " prawdziwa demokracja"- definicja wiadoma tylko Panu. Reszta bez komentarza. Pan wspomina o książakch, a zdrowy rozsądek? zresztą nie wiem,. czy półek z książkami pan nie pomylił, literatury. Może to bajki były.
chcesz rozmawiać czy tylko obrażać?
Podstawą demokracji ateńskiej były rządy większości, rotacyjność urzędów i masowe uczestnictwo. Na zgromadzeniach wszyscy pełnoprawni obywatele płci męskiej brali udział w głosowaniu (demokracja bezpośrednia). Wszystkie najważniejsze decyzje o znaczeniu państwowym podejmowane były przez Zgromadzenie Ludowe. Głosowanie odbywało się w miejscach publicznych (agora, pnyks) zwykle przez podniesienie rąk, czasem przez fizyczny podział („Wszyscy, którzy są za, idą na lewo”). W sytuacjach szczególnej wagi stosowano także inne metody, np.: wrzucenie kamieni. Głosować mogli tylko dorośli mężczyźni, mający status obywatela. Łącznie uprawnionych było ok. 30 tys. osób. Kobiety, dzieci, niewolnicy oraz obcokrajowcy, których wielu zamieszkiwało w Atenach, nie mieli prawa głosu. Prawem głosu nie dysponowali metojkowie. Istniało kilka przepisów i ograniczeń dotyczących władzy zgromadzenia, z wartym odnotowania Graphe Paranomon (także ustalonym przez zgromadzenie), które nie pozwalało na przyjęcie prawa sprzecznego z innym. Demokracja dla Ateńczyków znaczyła równość w podejmowaniu decyzji, nie zaś wybór osób (demokracja pośrednia). Przeciwnicy demokracji nazywali ją ochlokracją (gr. ochlos – tłum, motłoch), co odnosi się szczególnie do jej formy późniejszej, po Peryklesie.
Demokracja bezpośrednia (z greckiego Demos = lud oraz creatos = panować czyli bezpośrednie panowanie ludu) – system polityczny, w którym decyzje podejmuje się przez głosowanie ludowe (plebiscyt, referendum), w którym wziąć udział mogą wszyscy obywatele uprawnieni do głosowania. W demokracji bezpośredniej, w porównaniu do obecnej w większości państw zachodnich demokracji pośredniej, obywatele mają większy i bezpośredni wpływ na podejmowane decyzje.
Obecnie demokracja to zawoalowana forma totalitaryzmu, w której ludziom wmawia się, że mają coś do decydowania.
Przykład z referendami masz
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Faktycznie, ludziom wmawia się, że mają jakiś wpływ a tu proszę zagłosowali na PiS i teraz dowiadują się, że PiS nie ma prawa rządzić. Oczywiście informują ich o tym ci sami, którzy w nazwie mając przymiotnik "obywatelska" deptali prawa obywatelskie tyle że kiedyś mieli władzę. Dzisiaj ten numer nie przejdzie.
A tak w ogóle, panie elmer, to znaczące że właśnie dzisiaj pan narzeka na demokrację, gdy właśnie ta demokracja wbrew usilnym próbom omotania i manipulowania społeczeństwem zatriumfowała.
Panie elmer.
Jest Pan mężczyzną świadomym swoich walorów intelektualnych, poglądów, więc proszę wziąć się w garść i nie obrażać o te " bajki", ponieważ zwątpię w Pana dojrzałość emocjonalna. To po pierwsze.
Po drugie podwalny demokracji ateńskiej obowiązują po dziś dzień, zmieniło się tylko społeczeństwo o czym Panu pisałam, stad różnice w rozumieniu i przestrzeganiu zasad demokracji. Proszę Pana, proszę zrozumieć że wraz z rewolucją przemysłową wyznacznikiem pozycji człowieka w społeczeństwie stał się pieniądz, a wartości tradycyjne odeszły a w najlepszym przypadku uległy olbrzymiej redefinicji. To przedłożyło się na wszystkie inne formy działalności i zachowania człowieka- styl życia itd. Dlaczego w swoich refleksjach pomija Pan wiedzę ugruntowaną w tym temacie? Ja nie rozumiem. Proszę odnieść się do Webera, Baumana, Parsonsa...Stać Pana na to.
Demokracja ateńska nie była rządem motłochu. Odwoływanie się do demokracji ateńskiej jest jej obrażaniem. Z góry mówię, że i tak nie mam o niej najlepszego mniemania (casus Sokratesa). Co do Pani argumentów ad personam to polecam de Tocquewilla. Stać Panią na to by zajrzeć do tej klasyki.
Zresztą i tak chodzi mi w sumie o co innego. Demokracja jest mirażem, ułudą, że o czymś decydujemy. Mitem jest również, że zapobiega totalitaryzmowi. Potrafi być systemem bardziej totalitarnym jak niejedna dyktatura. Wystarczy zresztą porównać zakres tyranii teraz a w czasach monarchii.
Musi Pani jeszcze wiele poczytać i to nie tylko pierwszy obieg.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare