To ciekawe i jednocześnie niepokojące zjawisko.
Wszyscy mamy internet i telewizor. Wiemy co jest grane w kraju i na świecie. Nie potrzebujemy mesjaszy i nauczycieli. Nie potrzebujemy nawrócenia. Zrobimy to co będziemy chcieli. Każdy z nas ma swoje poglądy i opinie jeżeli chodzi o politykę.
Tacy ludzie jak dzibar i łukasz są na wszystkich forach. Komentują co tylko można. Non stop śledzą newsy i tekst na informacyjnych paskach znajdujących się na dole ekranu (przeważnie na kanałach informacyjnych).
Bardzo łatwo i bardzo szybko ulegają sile medialnej sugestii. Święcie wierzą że przekazanie danej myśli, poglądu czy komentarza dalej ocali ten kraj i ludzi. Pragną zmian ale sami do końca nie wiedzą czego/jakich. Besztają rząd nie mając jednocześnie wizji na przyszłość. Nie widzą co tak naprawdę im nie pasuje i czego by chcieli. Co ciekawe - rzadko kiedy dotyka ich kryzys, bieda, bezrobocie, wyzysk, oszustwa finansowe itp. To tak jakby bić psa który nie robi nam krzywdy. Nawet nie szczeka. Jaki to ma sens? To następstwo nudy, kompleksów, wewnętrznej pustki, problemów osobistych, rodzinnych?
Pytam takiego Łukasza o konkrety: chłopie czego ty chcesz? Jakiej partii? Jakich rządów i działań? Którą frakcję ceniłeś po 1989r? No i nie ma odpowiedzi. Zaczekam do jutra bo z tego co widzę Łukaszek lubi szpanować w godzinach przedpołudniowych. Chcę konkretnych, pozbawionych linków odpowiedzi.
Co chcą uzyskać osoby które non stop wklejają linki na fora i psioczą na rząd?