Zwracam się z prośbą o pomoc. Miesiąc temu wyprowadzilam się od męża, przed tym po Rozmowie o rozstaniu, powiesiL się ale mu się nie udało, dwa dni potem mnie zgwałcił. Nigdzie tego Noe zgłaszalam. Znalazłam Mieszkanie, złożyłam pozew, bez orzekania równa opieka nad dzieckiem. I się zaczęło, zaczął się odgrazac że zabierze mi dziecko, jesli mu nie pozwolę co widywać, wyzywal, ponizal, wmawial ze czy których nie było. Już podczas małżeństwa byłam kontrolowana na każdym kroku, wmawial jakieś chore wizje, ponizal. Dla niego I jego rodziny byłam nikim. Zabrał dziecko na weekend I powiedział że nie odda. Że nigdy nie dostanę dziecka Postanowilam wrocic, bo dziecko dla mnie było najważniejsze. Teraz musi być jak.on chce. Nie mogę kontaktować się z nikim, ciągle mnie sprawdza, ze wszystkiego muszę się tłumaczyć. Oczekuje czułości a nie rozumie ze.po tym co zrobił ja nie potrafię. Ciągle mnie obwinia ze rozwalic rodzinę chciałam, ze jak odejdę zabierzE mi małego. Boję się go panicznie, nie wiem co zrobi, czy będę gdzie miala wrócić jak będę w pracy, czy mnie z domu nie wyrzuci. Cały czas obwinia mnie o wszystko i kontroluje. Ja już nie.daje rady psychicznie. Co mam robic? Wiem że są gorsze przypadki ale ja już nie wiem jak.z.tym sobie poradZic. Żyć mi się odechciewa, czuje ze skoro ja jestem taka do niczego to nawet dziecko mnie nie potrzebuje. Proszę doradzcie coś..
Moja rada uciekaj od niego. przemoc nie tylko psychiczna, ale i ekonomiczna, izolowanie to też jest przemoc, załóż Niebieską Kartę, pozew o rozwód złóż z orzeczeniem winy. Piszesz, że dziecko jest najważniejsze ale dlaczego skazujesz je na takie życie.
ona15, tak, z Twojego opisu wynika, że jest to przemoc psychiczna. Fizyczna również (gwałt). Ale spokojnie, po kolei. Myślę, że dobrze byłoby zacząć od rozmowy z kimś, kto się zna na rzeczy. Jeśli mieszkasz w mieście, prawdopodobnie znajdują się w nim różne ośrodki wsparcia (informacje można znaleźć na stronie internetowej Twojej miejscowości), informacje takie uzyskasz również w każdym Ośrodku Pomocy Społecznej, na postarunku policji, u pedagoga szkolnego Twojego dziecka. W każdej gminie działają Zespoły Interdyscyplinarne (o których czytasz tutaj), jak sama nazwa wskazuje swiadczą one pomoc interdyscyplinarną, możesz liczyć na pomoc prawną, psychologiczną, wsparcie socjalne, wsparcie dla dziecka (psycholog/pedagog), wsparcie dzielnicowego. Taki zespół pomoże ukierunkować Twoje działania i wesprze Cię w ich realizacji. Prawnik doradzi rozwiązania, które pomogą w uzyskaniu rozwodu. Samemu trudno sobie poradzić z takim problemem. Polecam Ci także stronę internetową niebieskalinia.pl - znajdziesz tam artykuły dotyczące przemocy, telefony zaufania, przepisy prawne.
Jeśli chodzi o "rady", napiszę tylko jedno - jeśli Twoim celem jest uwolnienie się od męża, pozew bez orzekania o winie i brak zgłoszenia faktu przemocy może w tym przeszkodzić. Instytucje prawa są od tego aby Ci pomóc. Ale aby to zrobić, muszą znać stan faktyczny.
Mój mąż ma założona niebieska kartę, również zgłosiłam sprawę do prokuratury o pobicie mnie. Mam obdukcje, SMS w którym się przyznał, oraz zglosilam to że mnie zgwałcił lecz nie mam dowodów na to tak jak na przemoc psychiczna.
Mam pytanie, co mu grozi za to i czy jest w stanie odebrać mi prawa do dziecka , ja pracuje i aktualnie mieszkam z dzieckiem U rodziców. Nigdy nie skrzywdzilam dziecka ani nie zaniedbywalam. A on i jego rodzina mi tym zawsze grozili. Póki co ma zakaz zbliżania Się do mnie i kontaktowania się ze mną.
domcia-możesz być spokojna, bo nikt Ci go nie zabierze! nie słuchaj tego, co mówi mąż i jego rodzina! Tak mówią ludzie, którzy nie mają żadnych argumentów przeciw!!! Skoro już ma zakaz zbliżania się, to masz wygrane!!! Jeśli złamie zakaz, tzn. zbliży się do Was, wzywaj policję. Nie można dać się zastraszyć.
Ona15 - tak jak mój przedmówca, radzę Ci się zgłosić np. do ośrodka pomocy. Uzyskasz tam dużo informacji o tym, co możesz zrobić. Wszystkie porady są udzielne bezpłatnie. Nawet pomoc psychologa czy prawnika będziesz miała bezpłatnie. Idź i walcz o spokojne i godne życie dla siebie i dziecka. Nikt Ci dziecka nie zabierze. Trzymam kciuki!!!
Sprawa przeciwko mojemu mężowi o znęcanie sie jest w prokuraturze. Mąż złamał zakaz zbliżania się i kontaktu. Namówił mnie żebym odmówiła składania zeznan. Tak też zrobiłam ale następnego dnia byłam w prokuraturze znów i powiedziałam że on mi w głowie namotal. Ta sprawa psychicznie mnie wykańcza bo nie wiem czy dobrze robię . W końcu to mój mąż a on obiecuje ze się zmieni tylko nie chce mieć problemów i rozpraw. Boję się bo ma adwokata który wymyśla taką linię obrony ze to się w głowie nie mieści. Dzięki Pani prokurator złożyłam wniosek o przyznanie adwokata z urzędu. Ale i tak prześladuje mnie myśl żeby to wszystko wycofać bo mi go po prostu szkoda.
ona15 nie może być Ci go szkoda!
Ten człowiek dręczy Cie fizycznie i psychicznie i jeśli mu ustąpisz (a on nie poniesie tego żadnych konsekwencji) to nigdy się nie zmieni. Jeśli rzeczywiscie mu na Tobie zalezy (i na dziecku) to po postępowaniu sądowym może przejrzy na oczy i taka poważna sprawa w sądzie będzie dla niego bodźcem aby zacząc nad sobą pracowac. Moze podjąc terapię rozwiązywania agresji, radzenia sobie z przeciwnościami itd- jest tego wiele dla osób, które chcą się poprawić. Ale musi ponieśc konsekwencje swoich czynów, nie możesz pozwolic aby wywierał tak negatywny wpływ na życie Twoje i Twojego dziecka. Poddając się jego manipuilacjom i dając się poniżac na oczach dziecka pomysl jaki przykład i jakie wartości odbiera Twoje dziecko- że bicie jest własciwe, kobiety godzą się na złe traktowanie, na kobietę można krzyczec bezkarnie. Dzieci naśladują postawy rodziców- zawsze, jeśli dziecko nie zazna innych relacji miedzyludzkich wówczas w dorosłym życiu będzie postępowało tak samo, bo taki ma wzorzec ojca/partnera. Dla siebie, a przede wszystkim dziecka- nie wycofuj oskarżenia, współpracuj z zespołem interdyscyplinarnym, pokaż swoją odwagę i nie dawaj się zastraszyć!
Kto raz dopuszcza się aktów przemocy (nie ważne czy fizycznej, czy psychicznej) i nie poniesie tego konsekwencji będzie zachowywał się dalej tak samo, mimo, że obieca Ci złote góry i poprawę. Dopiero kara za złe postępowanie może (ale nie musi) skłonić go do zmiany złych zachowań.
Bądź silna! Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że dasz radę uporać się z tym trudnym problemem, który Cie dotknął. Będę cie wspierać jeśli tylko wyrazisz taką chęć