Napisano: 14 sty 2015, 19:03
Ares coś jednak musi różnić nas od zwierząt..!!! Swojego Reksia swoją niezawisłą decyzją możesz uśpić, wszak jesteś jego Panem, który jeśli chce, korzysta z tego "przywileju " . Tak ?
Natomiast " obawiałabym się tak śmiałego pomysłu i stwierdzenia , że " rodzina ma decydować o eutanazaji bliskiego". NIe zgadzam się.
Aktualnie jest zbyt wiele nadużyć jeśli chodzi o ubezwłasnowolniena osób chorych psychicznie, znam wiele przykałdów gdzie " miłość w imię pomocy bliskiemu ..." - była nadinterpretowana skrajnie niebezpiecznie -bo niekorzystanie dla drugiego człowieka.
ps. do przemyślenia.
Córka wraz ze swoim ojcem ( pacjentem bardzo osłabionym psychicznie swoją chorobą ) po raz kolejny wizytuje u lekarza ortopedy/ chirurga, towarzysząc tatusiowi . Noga tego pacjenta jest w złym stanie ale można ją ratować- rokuje lekarz, natomiast oczywiście specjalista " gwarancji " nie daje . Lekarz wyjaśnił wszystko - są dwa wyjścia . Ona je zna...Jedno z nich, czyli podjęcie decyzji o ratowaniu nogi wiąże się dla niej jako córki ( będącej w złej kondycji finansowej i psychicznej z tego tytułu zapewne też )- z kosztami, systematycznymi wyjazdami do odległych placówek medycznych, pilnowaniem itd . Lekarz pyta więc ..to co ?
córka odpowiada . Tniemy .
( werja wydarzeń jest skrócona ale prawdziwa, pan żyje z jedną nogą -a córka odszkodowanie w wysokości ponad kilka tysięcy dawno przetrwoniła) ..