W ŚDS nie pracujemy nad przygotowaniem do samodzielności tylko nad całkowitym przywróceniem zdolności do samodzielnego życia.
A to nie o to samo chodzi? Żeby ten z MOS, pow i ŚDS dobrze radził sobie w dorosłym życiu? Chyba o to samo, tyle że podmiot działania jest zróżnicowany, i różne są Stany początkowe, ale wszędzie kładzie się nacisk na trening, a nie pędzi do roboty. I to może być punktem odniesienia dla pomysłów zapewnienia dzieci do gotowania, czy innych durnych pomysłów jak malowanie wlewać domu dziecka na trzeciej kondygnacji. Bo jak pan Jurek maluje, to mały Piotrek tez się może uczyć i pan Jurek może mieć wolne