mmariusz pisze:Możemy robić pizze, choć ja akurat zielonego pojęcia o tym nie mam. ale kiełbasa pomidor masło i chleb MA BYĆ !!!
gdyby pizza , sałatka itp , na czym się nie znam nie wyszło.
Mmariuszu czy w związku z tym pracodawca nie powinien Cię przeszkolić (wysłać np. na kurs małej gastronomii, zorganizować wewnętrzne szkolenia, poprowadzić jakieś zajęcia pokazowe)?



Wydaje mi się, że wspólne przygotowywanie posiłków z dziećmi nie jest działalnością komercyjną, ale nie jest też produkcją żywności na własny użytek (jedne dzieci przygotowują posiłki innym). Swoją drogą to ciekawe, że od poniedziałku do piątku obiady są przygotowywane w standardzie żywienia zbiorowego (ze wszystkimi obostrzeniami), a w weekendy już nie. Dlaczego obiad musi spełniać określone standardy, a śniadania i kolacje już nie? Nagle już nie muszą być zagwarantowane standardy higieny i jakości przygotowywanych potraw? Nikt nie kontroluje jakości obróbki produktów? Zostawiacie próbki dla Sanepidu?
Właśnie w mojej szkole dyrektor zrezygnował z zajęć kulinarnych z dziećmi z powodu strachu przed Sanepidem. Przejrzałem strony Sanepidu i oto kilka drobnych spostrzeżeń:
"Produkcja kanapek i sałatek w celu ich sprzedaży w mieszkaniu prywatnym nie zapewnia zachowania odpowiednich warunków higienicznych, dlatego też działalność taka nie może by prowadzona w warunkach domowych. Warunki jakie powinny być spełnione w zakładzie produkującym lub wprowadzającym do obrotu środki spożywcze zostały określone w następujących aktach prawnych:
1. Rozporządzenie (WE) 852/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004r. w sprawie higieny środków spożywczych (Dz. Urz. UE L 139, 30/04/2004),
2. Ustawa z dnia 25 sierpnia 2006r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz. U. nr 173, poz.1225 z późn. zm)."
Przygotowujący posiłki mają właściwy stan zdrowia, czyli uzyskali określone przepisami o chorobach zakaźnych i zakażeniach orzeczenie lekarskie do celów sanitarno-epidemiologicznych o braku przeciwwskazań do wykonywania prac, przy wykonywaniu których istnieje możliwość przeniesienia zakażenia na inne osoby, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dn. 2 lutego 2006r. w sprawie badań do celów sanitarno – epidemiologicznych - Dz.U. z 2006r. nr 25, poz. 191?
Orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań, czasowym albo trwałym przeciwwskazaniu do wykonywania prac lub odbywania nauki (jeśli uznać, że dzieci mają przygotowywać posiłki w celu uzyskania pewnych kompetencji, to jest to cel edukacyjny, bo za pracę się płaci

Badanie do celów sanitarno-epidemiologicznych przeprowadza się obowiązkowo przed podjęciem pracy lub nauki, przed ponownym podjęciem pracy lub nauki oraz każdorazowo po przebyciu zakażenia czynnikiem chorobotwórczym, wymienionym powyżej. Częstotliwość wykonywania badań w trakcie trwania zatrudnienia, określa lekarz dokonujący wpisu do książeczki badań dla celów sanitarno-epidemiologicznych.
Czy stosujecie odzież ochronną? Czy w przypadku mięsa stosuje się odpowiednią obróbkę termiczną (stopień wysmażenia). Czy serwowane potrawy mają właściwą temperaturę w chwili podania? Czy kuchnie są właściwie wyposażone, a naczynia i produkty odpowiednio myte i przechowywane? Czy dzieci mają styczność z surowymi produktami? Mięsem, jajami.. Czy prowadzi się jakąkolwiek profilaktykę w zapobieganiu zakażeń np. salmonellozą lub gronkowcami? Czasem te zakażenia przebiegają długi czas bezobjawowo.
Czy dzieci mają kontakt z niebezpiecznymi narzędziami, wirującymi elementami maszyn, wrzątkiem itp.? Czy zagwarantowane jest bezpieczeństwo tym osobom przy posługiwaniu się tymi przedmiotami. Kto odpowiada za szkody spowodowane np. niewłaściwym użyciem tych przedmiotów? Czy to wymaga stałego nadzoru pomieszczenia kuchennego oddanego do dyspozycji wychowankom? Czy zapewnienie bezpieczeństwa w pomieszczeniu kuchennym nie koliduje z innymi zadaniami wynikającymi z zakresu obowiązków np. zapewnienie opieki i bezpieczeństwa WSZYSTKIM podopiecznym? Pytania można mnożyć. Oczywiście większość będzie retoryczna.