dzieci kucharze - chyba cos nie tak... - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 5 z 9    [ Posty: 84 ]

Napisano: 20 mar 2015, 11:11

mmariusz pisze:Możemy robić pizze, choć ja akurat zielonego pojęcia o tym nie mam. ale kiełbasa pomidor masło i chleb MA BYĆ !!!
gdyby pizza , sałatka itp , na czym się nie znam nie wyszło.

Mmariuszu czy w związku z tym pracodawca nie powinien Cię przeszkolić (wysłać np. na kurs małej gastronomii, zorganizować wewnętrzne szkolenia, poprowadzić jakieś zajęcia pokazowe)? :D :D :D
Wydaje mi się, że wspólne przygotowywanie posiłków z dziećmi nie jest działalnością komercyjną, ale nie jest też produkcją żywności na własny użytek (jedne dzieci przygotowują posiłki innym). Swoją drogą to ciekawe, że od poniedziałku do piątku obiady są przygotowywane w standardzie żywienia zbiorowego (ze wszystkimi obostrzeniami), a w weekendy już nie. Dlaczego obiad musi spełniać określone standardy, a śniadania i kolacje już nie? Nagle już nie muszą być zagwarantowane standardy higieny i jakości przygotowywanych potraw? Nikt nie kontroluje jakości obróbki produktów? Zostawiacie próbki dla Sanepidu?

Właśnie w mojej szkole dyrektor zrezygnował z zajęć kulinarnych z dziećmi z powodu strachu przed Sanepidem. Przejrzałem strony Sanepidu i oto kilka drobnych spostrzeżeń:

"Produkcja kanapek i sałatek w celu ich sprzedaży w mieszkaniu prywatnym nie zapewnia zachowania odpowiednich warunków higienicznych, dlatego też działalność taka nie może by prowadzona w warunkach domowych. Warunki jakie powinny być spełnione w zakładzie produkującym lub wprowadzającym do obrotu środki spożywcze zostały określone w następujących aktach prawnych:

1. Rozporządzenie (WE) 852/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004r. w sprawie higieny środków spożywczych (Dz. Urz. UE L 139, 30/04/2004),
2. Ustawa z dnia 25 sierpnia 2006r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz. U. nr 173, poz.1225 z późn. zm)."

Przygotowujący posiłki mają właściwy stan zdrowia, czyli uzyskali określone przepisami o chorobach zakaźnych i zakażeniach orzeczenie lekarskie do celów sanitarno-epidemiologicznych o braku przeciwwskazań do wykonywania prac, przy wykonywaniu których istnieje możliwość przeniesienia zakażenia na inne osoby, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dn. 2 lutego 2006r. w sprawie badań do celów sanitarno – epidemiologicznych - Dz.U. z 2006r. nr 25, poz. 191?

Orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań, czasowym albo trwałym przeciwwskazaniu do wykonywania prac lub odbywania nauki (jeśli uznać, że dzieci mają przygotowywać posiłki w celu uzyskania pewnych kompetencji, to jest to cel edukacyjny, bo za pracę się płaci :twisted: ), wystawiane jest przez lekarza na podstawie wyników badań laboratoryjnych (trzykrotne badanie kału w kierunku zakażenia pałeczkami duru brzusznego, durów rzekomych A, B i C, innymi pałeczkami z rodzaju Salmonella i Shigella) oraz przeprowadzonych badań lekarskich. Wyniki wykonanych badań laboratoryjnych oraz treść orzeczenia lekarz wpisuje do książeczki badań dla celów sanitarno-epidemiologicznych.

Badanie do celów sanitarno-epidemiologicznych przeprowadza się obowiązkowo przed podjęciem pracy lub nauki, przed ponownym podjęciem pracy lub nauki oraz każdorazowo po przebyciu zakażenia czynnikiem chorobotwórczym, wymienionym powyżej. Częstotliwość wykonywania badań w trakcie trwania zatrudnienia, określa lekarz dokonujący wpisu do książeczki badań dla celów sanitarno-epidemiologicznych.

Czy stosujecie odzież ochronną? Czy w przypadku mięsa stosuje się odpowiednią obróbkę termiczną (stopień wysmażenia). Czy serwowane potrawy mają właściwą temperaturę w chwili podania? Czy kuchnie są właściwie wyposażone, a naczynia i produkty odpowiednio myte i przechowywane? Czy dzieci mają styczność z surowymi produktami? Mięsem, jajami.. Czy prowadzi się jakąkolwiek profilaktykę w zapobieganiu zakażeń np. salmonellozą lub gronkowcami? Czasem te zakażenia przebiegają długi czas bezobjawowo.
Czy dzieci mają kontakt z niebezpiecznymi narzędziami, wirującymi elementami maszyn, wrzątkiem itp.? Czy zagwarantowane jest bezpieczeństwo tym osobom przy posługiwaniu się tymi przedmiotami. Kto odpowiada za szkody spowodowane np. niewłaściwym użyciem tych przedmiotów? Czy to wymaga stałego nadzoru pomieszczenia kuchennego oddanego do dyspozycji wychowankom? Czy zapewnienie bezpieczeństwa w pomieszczeniu kuchennym nie koliduje z innymi zadaniami wynikającymi z zakresu obowiązków np. zapewnienie opieki i bezpieczeństwa WSZYSTKIM podopiecznym? Pytania można mnożyć. Oczywiście większość będzie retoryczna.
etatysta


Napisano: 20 mar 2015, 11:47

Bo taki erlrattsto patologiczne standard się utarl. A winni pracownicy, no stopniowy ich konformizm przeobrażeń się w.... nie wiem, w ocenianie.? Co, kiedyś zostało zrobione, a jak to już nieważne,. I dotyczy to różnych obszarów,
Odnośnie obiadów to we wcześniejszych postach tego wątku przytaczam jak to tłumaczy placówka w Kożuchowska.
mmariusz

Napisano: 20 mar 2015, 12:59

Jeszcze raz.

Bo taki etatysto patologiczny standard się utarl. A winni pracownicy,- no stopniowy ich konformizm przeobrazający się w.... nie wiem, w otępienie.? Coś kiedyś zostało zrobione, ale jak - to już
nieważne,. Ty kiedyś o tym pisales: jeden matoł każe robić coś drugiemu matołowi . Czemu matoły? , bo żaden się nie zastanawia. I dotyczy to różnych obszarów, A najlepiej kazać rzeczy kontrowersyjne wykonywać wychowawcy.
Jak sprzątaczka spadnie z okna to czepią się dyrektora, czy było bhp, pasy, badania. Jak wypadnie dzieciak to głupi jest wychowawca, bo dzieciak tylko pod jego opieka był, a on go wysłał do mycia okien na II piętrze z zewnatrz
Glupi wychowawca dopuścił dzieciaka do mycia okien, do piekarnika, ......
Odnośnie obiadów to we wcześniejszych postach tego wątku przytaczałem jak to tłumaczy placówka w Kożuchowie.
Haccap można ominąć.
mmariusz

Napisano: 20 mar 2015, 15:30

mmariusz pisze: Haccap można ominąć.
No pewnie, że można. Nikt w domu nie wiesza sobie nad kranem instrukcji mycia rąk i nie jestem zwolennikiem takich regulacji w placówkach. Przepisy te są jednak po to, by zminimalizować ryzyko zanieczyszczenia i skażenia przygotowanego posiłku. Jeśli ktoś u siebie w domu nie myje rąk po wyjściu z toalety, dłubie w zakamarkach swojego ciała i efekty tych działań zostawia na przygotowanym dla siebie posiłku to OK. Niektórym nie przeszkadzają dołączone do posiłku produkty własnego ciała i jeśli komuś smakuje tak "doprawiona potrawa, to jego prywatna sprawa. :lol: :lol: :lol: :lol:
Nie chciałbym jednak dostać potrawy przygotowanej przez takiego "kucharza" ani w restauracji, ani w innych okolicznościach. Obowiązujące normy dają mi poczucie bezpieczeństwa (być może złudne), że otrzymany posiłek mi nie zaszkodzi. Podobnie sprawa ma się w przypadku poczęstunków w prywatnych domach. Staram się nie jeść w miejscach co do których nie mam zaufania, co do jakości potraw.
Problem w placówce polega na tym, że pochodzący z różnych środowisk, z różnymi problemami i nawykami wychowankowie stanowią sami w sobie grupę wysokiego ryzyka. Nikt ich nie bada i nie kontroluje na okoliczność wymogów sanitarnych i nikt np. ustalając dyżury nie bierze pod uwagę predyspozycji fizycznych i psychicznych do przygotowania posiłku dla kilkunastu osób. Może się więc okazać, że pozostali wychowankowie nieświadomie dostaną posiłek nieprofesjonalnie przygotowany i zanieczyszczony. Wychowawca nie będzie mógł temu przeciwdziałać, bo nie będzie świadomy zagrożenia sanitarnego jakie będzie wiązało się z dopuszczeniem konkretnego wychowanka do obróbki żywności.
etatysta

Napisano: 20 mar 2015, 21:08

kolego etatysto, zawaz jak o tym HACCAPie i przeniesieniu gotowania z kuchni do aneksu mówi placówka w Kożuchowie. Maja jednak na tyle rozsadku ze zostawiaja kucharki

cyt.
w Kozuchowie.
"I.....fakt rezygnacji w związku z takim rozwiązaniem ze zbiorowego żywienia w placówce. Obecne przepisy Stacji Sanitarno Epidemiologicznej nakazują dostosowanie placówek zbiorowego żywienia do przepisów Unii Europejskiej - HACCAP, który jest bardzo kosztowny. Rezygnacja ze zbiorowego żywienia i przejście na przygotowywanie posiłków w aneksach kuchennych umożliwia rezygnację z przepisów dostosowawczych, a co najważniejsze nie niesie za sobą konsekwencji w postaci wydatkowania dużych środków finansowyc".

Tu link: https://domdziecka-kozuchow.pl/program7.htm

w ten sposób można zastrzyki na korytarzu ośrodka zdrowia robić, albo przed nim dokonując wcześniej likwidacji gabinetu zabiegowego. A jak, przepisy nie obowiązują_ strzykawkę pod kran o ta sama następnego pacjenta. Zastrzyk zrobi pielęgniarka, .....albo sam chory, a jak jest nieletni , to samodzielne wykonanie jak najbardziej wskazane.
Głupotę można mnożyć, i drwić, ale po to jest stworzony algorytm , i to nie przez kogoś tam ale często naszych dyrektorów.

O talerzach mogę powiedzieć tyle - robię na brudnych, fizycznie brudnych. Nie zgłaszam , bo usłyszę że dyżurny powinien to zrobić, albo wychowawca nie dopilnował. A my naprawdę staramy sie jak mozemy :D :D :D :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :oops: :oops: :lol: :lol:
mmariusz

Napisano: 20 mar 2015, 21:42

raz jeszcze powtórze to co mówilem w innym watku
Gotowanie. swego czasu na drzwiach do kuchni ( tej z prawdziwego zdarzenia, ksiegowa wywiesiła kartke - Nieupowaznionym wstęp wzbroniony. Normalne, specyficzna dzialalnosc (zywnośc), wypadki itp. Przy tym przebąkiwanie o karach porzadkowych Jesli ktoś będzie to łamał. W normie. Ale...
Jak powiadam, nie znam sie na tym w ogóle na gotowaniu, ale ..ugotuje wszystko, wszystko !!! Musze tylko obok jako alternatywę chleb masło i ser. I swietnie sobie radze gotując coś dla 15 dzieci na durnej mikrofali, która sie włacza i wyłacza, wycierając naczynia śmierdząca ścierka z użyciem szamponu do włosów, bo zabrakło płynu do naczyń, bo w tym miesiącu dostaliśmy, a do jego końca jeszcze 4 dnii, rozdwajajac uwage miedzy tymże gotowaniem, a pomocą w ograbianiu lekcji ( odrabiają w kuchni, bo łatwiej pilnować) parząc sobie ręce bo nie ma rekawic , albo były. Woda 100ct.C, oleje 200st.C..A dzieci mamy pełny przekrój, bo jestesmy placówka łaczaca działania socjalizacyjnej, interwencyjnej i specjalistyczno terapeutycznej. I nikomu , ani mnie ani dzieciom nie przeszkadza ze w trakcie gotowania sam sie gdziec podrapie, wytre nos dziecku, czy pupe... czy zlecę krojenie kiełbasy Jankowi , który wogówe już nie wiadomo co robi ze swoimi palcami i otworami typu ucho, nos..
jest świetnie...zajebiście!
mmariusz

Napisano: 21 mar 2015, 15:49

Może z placówki w Kożuchowie ktoś z perspektywy wielu lat funkcjonowania tego systemy się wypowie. Dobrze aby to był wychowawca - osoba która te czynności wykonuje. Sam także uważam, że dzieci winny uczestniczyć we wszystkich czynnościach które mogą mieć wpływ na ich rozwój, odbywać się to jednak powinno na zasadzie dobrowolności. Jestem przeciwnikiem patologii (moje zdanie) jakim jest obarczanie obowiązkami typu gotowanie, sprzątanie, pranie wychowawcy i ich wychowanków. Czynności te i jeszcze inne dzieciaki powinny wykonywać jednak nie w sposób który proponowany jest w wielu placówkach. Zwalnianie kucharek, sprzątaczek i w ich miejsce wprowadzanie bardzo odważnej metody "usamodzielniania wychowanków" przez zastępowanie tych stanowisk pracy przez wychowawców i dzieci jest w moim odczuciu bardzo dyskusyjne. Konformizm wielu naszych przełożonych często przysłania im racjonalne myślenie. Trudno mi sobie wyobrazić normalną rodzinę gdzie samotny ojciec - matka (bez wsparcia żony, męża, babci, cioci itd ), prowadzi dom z 14 dzieciaków. Myślę, że RPD, PIP, ZZ winny się zainteresować sprawą puki jeszcze nie wydarzyło się nieszczęście.
Robert

Napisano: 21 mar 2015, 16:30

Robercie , dzięki za głos w tej dyskusji. Ten watek ma już na tyle dużo mądrych wypowiedzi ( moje zdanie ) że na pewno dostarcz wyraźnej alternatywy i argumentów w polemice z pomysłami naszych przełożonych, lub w ogóle osób które odpowiadają za kondycje tych placówek.
Odnosząc się do twojej wypowiedzi:
Trudno mi sobie wyobrazić normalną rodzinę gdzie samotny ojciec - matka (bez wsparcia żony, męża, babci, cioci itd ), prowadzi dom z 14 dzieciaków
Można sobie wyobrazić. I jakkolwiek oceni się fakt (pomijając zupełnie ze to inny stan prawny) że starszy syn robi zakupy, siostra pierze , itd itd, a trzeba to zrobić bo dom się zasyfi, bo ojciec w pracy.... to dochodzi jeszcze jeden element. Te dzieciaki biorą tez na swoje barki obowiązek wychowania i opieki nad młodym rodzeństwem, bo takie tez być musi - wszyscy się w jednym czasie nie urodzili.
Jedno dziecko opiekuje się drugim dzieckiem. Choć to już częsty przypadek w naszych placówkach.
Do tego odwiedźcie ten link - analizując to , rozstroju można dostać
viewtopic.php?f=28&t=207167737
mmariusz

Napisano: 21 mar 2015, 17:11

etatysta pisze:Dlaczego obiad musi spełniać określone standardy, a śniadania i kolacje już nie? Nagle już nie muszą być zagwarantowane standardy higieny i jakości przygotowywanych potraw? Nikt nie kontroluje jakości obróbki produktów? Zostawiacie próbki dla Sanepidu?
tych śniadań jeszcze i obiadów nie robimy, to są wskazania , zalecenia ustne kontrolerów. Wykonujemy kolacje. Ale pytanie można sformułować ciekawie: dlaczego owe śniadania i obiady , powiedzmy do 30 kwietnia maja spełniać normy zbiorowego żywienia, a do 01 maja już nie?
mmariusz

Napisano: 21 mar 2015, 17:22

W poście rozpoczynającym ten watek najprawdopodobniej wrzuciłem nie ten link dotyczący rzecznika praw dziecka.

Pisałem :To propozycja rzecznika, uznana przez niego , dotycząca zmian w wychowaniu i opiece nad dziećmi, majaca na celu lepsze przygotowanie dziecka do samodzielności. Jak zatem ma się nasz kierunek przygotowania dziecka do samodzielności poprzez gotowanie do kierunku jaki preferuje rzecznik. Czy masz kierunek przystaje do prawa, bezpieczeństwa i jest zgodny ze współczesnymi naukami pedagogicznymi.
Być może to co u nas się dzieje nie jest zgodne ze współczenymi naukami pedagogicznym
Rzecznik już pokazał jak takie przygotowanie powinno wyglądać. Preferuje rozwiniecie oddziaływań pedagogicznych

To właściwy link:
https://brpd.gov.pl/sites/default/files/ ... 02_men.pdf
mmariusz



  
Strona 5 z 9    [ Posty: 84 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x