Napisano: 07 lis 2012, 22:00
O co mi chodzi.. Chodzi mi o zdolność do akceptacji odmiennego punktu widzenia (tu akurat Dzidki), o szacunek dla drugiej osoby (dla Dzidki bez względu na jej nieugięte trzymanie się własnych poglądów), o moją niezgodę na brak szacunku ze strony takiego np. Adama, który obraża i wyśmiewa (dlatego nie życzę sobie tutaj jego wpisów).
Lubię rozmowę o rzeczach istotnych. Dzidka często porusza tematy istotne (świadczą o tym choćby bardzo emocjonalne reakcje na jej wpisy). Przypominam też - mam inne poglądy niż Dzidka, ale ją akurat szanuję i na swój sposób wzbudza moją sympatię. Co w tym dziwnego?