Indywidualny Plan Powrotu Dziecka do Rodziny - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 2 z 3    [ Posty: 24 ]

Napisano: 06 kwie 2012, 0:00

Taki plan powinien być przede wszystkim prawdziwy realny do zrealizowania - zakłada się że jest tworzony i zaakceptowany przez klienta. Wadą programu jest tworzenie go by spodobał się komukolwiek - dyrektorowi - by dobrze wypaść. Nie istnieje coś takiego jak przykładowy plan. Plan jest indywidualny. Musi być oparty o diagnozę.
Jeśli zaczynasz pracę i nie masz dostępu do informacji w teczce po poprzedniku bo go nie było to realnym planem pracy będzie
- Zbieranie informacji do diagnozy - przeszłość i obecna sytuacja
- Nawiązanie kontaktu z kuratorem rodziny, pracownikiem socjalnym z rejonu - Poproś o wywiad zadzwoń i porozmawiaj, poproś pismem o opinię.
- Dopytaj o sytuację prawną w sądzie, czy macie aktualną
- zdobądź informacje o historii rodziny

Dobrym założeniem w początkowym planie pracy będzie nawiązanie kontaktu i relacji z rodzicami dziecka. Poznanie ich i ich opinii na sytuację która im się przytrafiła oraz plany.
Wydaje mi się że z ludźmi z daleka nie nawiążesz wybitnej relacji i nie udzielisz pomocy jeśli nie będziesz współpracować z pracownikami z rejonu.

Jak myślę o planie to uwzględniam zwykłą hierarchę działać biorąc pod uwagę piramidę potrzeb maslowa.
Pierw fizjologia bezpieczeństwo potem wyżej. A więc dbam by klient mówił co chce - żalił się wyzywał wszystkich świętych itp. Pytam go o bieżące trudności (nie z dzieckiem) że prąd odcięli że nie może spać itp.
W tym o czym się żali staram się pomagać i wtedy nawiązuje się relacja i zaufanie. Coś napiszemy, gdzieś pójdziemy na coś się umówimy.
Potem zaczyna się praca by planować dalsze kroki - można wtedy analizować co było przyczyną umieszczenia z czego te wszystkie problemy. To jest też czas pewnych umów, ustaleń urlopowań, edukacji itp.
Pierw kontakt i zbieranie informacji, współpraca, bieżąca pomoc, jak jest bezpiecznie i ufamy sobie to można podejmować dalsze kroki.
~ale jaja


Napisano: 06 kwie 2012, 0:07

Przykładowa diagnoza i schemat planu może wyglądać tak: ( to jest modyfikacja diagnozy Towarzystwa psychoprofilaktycznego. )
Każdy zmienia i modyfikuje według potrzeb i uznania - ważne by funkcjonowało.
Diagnoza Rodziny


1. Struktura rodziny (Opis i charakterystyka wiek, wykształcenie, pokrewieństwo, praca, stan cywilny wszystkich członków rodziny zamieszkujących z dzieckiem przed umieszczeniem w placówce)
2. Historia rodziny (Ważne wydarzenia w rodzinie – separacja od rodziny pochodzenia, urodziny dziecka, poronienia, śmierć, rozwód/rozstanie, przemoc, choroba, niepełnosprawność, uzależnienia, bezrobocie, pochodzenie, służby) + genogram.
3. Relacje w rodzinie - ( role, pozycje, więzi, wymagania, samodzielność, obowiązki zaangażowanie)
4. Dziecko w rodzinie ( opis relacji emocjonalnych w rodzinie pomiędzy poszczególnymi jej członkami, sposób traktowania dziecka, postrzeganie dziecka)
5. Funkcjonowanie emocjonalne (chronologicznie symptomy, kryzysy, konflikty, trudne okresy w życiu rodziny )
a) Podstawowe problemy emocjonalne
- Dominujące potrzeby
- Osiowe konflikty i zahamowania ( subiektywna ocena rodziny, a realność i rzeczywistość )
- Nieadekwatne wyobrażenia (ambicje, oczekiwania, złudzenia)
b) Sposoby radzenia sobie z problemami (destruktywne / konstruktywne oraz ich objawy i strategie)
6. Funkcjonowanie w rolach społecznych ( w rodzinie, z partnerami, wśród znajomych, w szkole, w pracy, w placówce )
7. Funkcjonowanie zadaniowe ( deficyty / posiadane umiejętności mocne i słabe strony )


8. Prognozy osiągnięcia zmian i ustabilizowania sytuacji rodzinnej
a) Motywacja do zmiany ( określenie czasu, zakres działań, stopień świadomości)
b) Stopień odpowiedzialności, pracowitości, odporności, odwagi, otwartości, gotowości do podjęcia działania.
9. Plan pracy z rodziną (cele i kierunek działań, metody, kolejność i plan działań, czas, osoby odpowiedzialne)
10. Ewaluacja (Realizacja planu, odstępstwa od planu, efekty realizacji, ocena koncepcji, ocena realizacji, korekta planu)
~ale jaja

Napisano: 08 kwie 2012, 16:59

tak sobie analizuję Twoją wypowiedz ~ale jaja ,i nasuwa mi sie taka watpliwosc: czy my mozemy miec zaufanie np.do rodzicow naszych podopiecznych ?! a oni do nas?czy traktują nas poważnie ,czy tylko jest to strach .....bo ja jak odmówią współpracy to np. sąd się o tym dowie i nie odzyskają np.dzieci
~***

Napisano: 09 kwie 2012, 11:57

My nie mamy nic do stracenia. Bez zaufania nie można pracować i wprowadzać zmian. Chyba że ktoś myśli o swojej pracy w kategoriach - Oni mają robić to i tamto.
Wtedy diagnoza wygląda tak:
Diagnoza:
Nie wywiązują się .....
Plan pracy:
- powiedzieć by się wywiązywali.

Myślę że w każdej sytuacji w której jeden człowiek chce zmienić drugiego to ten drugi pozwoli na to tylko w sytuacji gdy między nimi nawiąże się relacja zaufania ( sojuszu,).
~ale jaja

Napisano: 10 kwie 2012, 15:33

U mnie dyrek od razu zakłada ,ze skoro dzieci trafiły do placówki (to nie wiem jak staraliby się rodzice) to ma juz gotowy scenariusz odn.przyszłosci dzieci i tak to przedstawia w sądzie za pomocą opinii ,gdzie tu miejsce na zaufanie ?! Skoro dyrek myśli ,że jest nieomylny ,a my szaraczki musimy się temu poddać ,nasz punkt widzenia nie jest brany pod uwagę -jak możemy budować to zaufanie u rodzicow?
~***

Napisano: 10 kwie 2012, 18:01

~*** ty nic nie możesz - jesteś usprawiedliwiony. Pracuj i bądź szczęśliwy że robisz dobrą robotę.
~ale jaja

Napisano: 10 kwie 2012, 20:49

czy to jest sarkazm?!a co mam zrobić postawić się?!dyrkowi?
~***

Napisano: 10 kwie 2012, 22:41

Proponuje przemycać idee/ proponować metody pracy/ pracować i realizować własny plan pracy z rodziną, współpracować z innymi. Albo nie zwalać na dyrektora tylko przemyśleć na ile sam masz gotowy plan pracy z dzieckiem i rodziną i na ile ty go nie realizujesz a na ile nie pozwala ci na to dyrektor.
~ale jaja

Napisano: 11 kwie 2012, 12:11

Po co dziecko ma wracać do rodziny? Jak już państwo nakarmi, ubierze i wychowa to niech zarobi na tatusia i mamusię.
https://biznes.onet.pl/bil-pil-porzucil- ... news-detal

\"U mnie dyrek od razu zakłada ,ze skoro dzieci trafiły do placówki (to nie wiem jak staraliby się rodzice) to ma juz gotowy scenariusz\" - i oczywiście dyrek ma rację! Co trzeba sobą reprezentować, jakim być człowiekiem, jak się zapuścić, żeby dzieci znalazły się w placówce? Pomijam tu sytuacje losowe i szczególne przypadki ale ich jest 10-15% (i tyle wraca do rodzin). Reszta to patologia której sąd odebrał dzieci bo nie potrafili się nimi zajmować (zaniedbywali, krzywdzili itd.) Praca nad powrotem dziecka do patologicznej, alkoholicznej, przestępczej rodziny z której sąd zabrał dzieci by je ratować???? Chyba się komuś mózg zlasował albo ktoś mu jakiegoś chłamu do głowy nałożył. Chociaż po powyższym artykule widać, że brak zwykłej przyzwoitości zaczyna być standardem w pomocy (???) społecznej.
~etatysta

Napisano: 11 kwie 2012, 14:51

ja myślę o szansie dla tych dzieci ,o powrocie do domu przy wspólpracy asystenta rodziny,, z jajami,,,a dyrek nie chce od początku dać im szansy ...
~***


  
Strona 2 z 3    [ Posty: 24 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x