same obowiązki - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 1 z 3    [ Posty: 27 ]

Napisano: 25 mar 2012, 15:23

czy w waszej pracy jako wychowawcy macie tylko obowiązki U nas co by nie było do zrobienia to - wychowawca. Gdy pytamy dlaczego tylko my, słyszymy to jest w zakresie naszych obowiązków. Jak dziecko źle posprząta po sobie, dyżur wykona niedokładnie, zapomni czegoś do szkoły......, itp i itd., mnóstwo można wymieniać.
Czasem się zastanawiam, skoro za wszystko jesteśmy odpowiedzialni po co zatrudniać kucharkę, intendenta, sprzątaczkę, pedagoga, pr. socjalnego?
Z pytaniami o ich zakresy prac słyszę - proszę poszukać innej pracy skoro to Pana przerasta, podań mam całą szafkę:)
~xxx11


Napisano: 25 mar 2012, 16:26

Jestesmy bezcenni MY WYCHOWAWCY.Każda placówka obędzie się bez kucharki, sprzątaczki,kierowcy,pedagoga,psychologa,pr.socj., itp, ale wychowawca ZAWSZE JEST FILAREM .PLACÓWKA BEZ WYCHOWAWCY NIE ISTNIEJE!
~nadia

Napisano: 26 mar 2012, 11:55

u mnie jest troche inaczej-zapotrzebowanie skłądamy na rece dyr,intendentki.to one zajmuja sie zakupami,wychowawcy tylko obuwie kupuja razem z dziecmi,ozdoby na kiermasze głownie wykonuja pedagożki,psycholog ,dyr razem ze starszymi wychowankami,do lekarzy ,na kosultacje psych jezdzi pielegniarka.pracownik socjalny wykonuje swoja prace sumiennie i żaden z wychowawców nie musi za nią niczego robic,oprócz obowiązkó sa tez przyjemności-wyjazd do kina lub gra w ping-ponga:)
~Ola

Napisano: 26 mar 2012, 14:37

Przegięcie w żadną stronę nie jest właściwe, ale to, że wychowawcy odpowiadają za wiele rzeczy wynika z trendu w systemie opieki nad dzieckiem - jest to dążenie do modelu plac. op - wych 14 - osobowych gdzie faktycznie personel obsługowy (kucharki, osoby sprzątające, konserwatorzy, dozorcy, panie piorące, zaopatrzeniowcy, kierowcy) będzie ograniczony do niezbędnego minimum - tam głównie wychowawcy będą zajmować się dziećmi i wszystkim co sie z tym codziennie wiąże.
A po drugie przy wielu odpowiedzialnych poziom faktycznej odpowiedzialności spada (węższy krąg odpowiedzialnych to \"szybsza komunikacja\" ;) )
Oczywiście, za tą odpowiedzialnością powinny iść godziwe warunki pracy.
Pozdr.
~Wojtek

Napisano: 26 mar 2012, 16:24

Jeśli dążymy do modelu pseudorodzinnego/taniego (bo rodzinnie to w instytucji nigdy nie będzie) i wychowawca ma przejąć wszystkie funkcje wykonywane do tej pory przez personel obsługowy, to nikt mi nie wmówi, że nie odbywa się to kosztem jakości pracy z dzieckiem.
Tak jak Wojtek uważam, że przegięcie w każdą stronę nie jest dobre. To co wychowawca ma w zakresie obowiązków to jedno, a organizacja pracy, przestrzeganie prawa i nieprzekraczanie granic zdrowego rozsądku to drugie. Z jednej strony dyrektor mówiący, że \"jak się nie podoba to wyp...\" ma rację bo jak się nie podoba to i czujemy się niedoceniani to zawsze można zmienić pracę.
Z drugiej strony wszyscy rozsądni z takiej pracy i od takiego dyrektora wyp.... Zostaną tylko ci, co nie mają innego wyjścia i godzą się na mobbing. A to placówce i dzieciom dobrze nie wróży.
Takie czasy najlepszy wychowawca to \"mierny, bierny ale wierny\". Dla dzieci zrobi wszystko bo po to przyszedł do pracy w takiej placówce. Nie wychowa, ale za dziecko posprząta, ugotuje, plecak dziecku do szkoły spakuje... Przynajmniej się nie narazi dyrektorowi....
~etatysta

Napisano: 26 mar 2012, 17:22

Drogi etatysto, jak wychowawca wychowa dziecko, POMOŻE w sprzątaniu i dopilnuje tego, plecak do szkoły dziecku POMOŻE spakować i dopilnuje tego (gotowanie świadomie pomijam, bo sam jajecznicę tylko usmarzę i kiełbasę do mikrofali wrzucę ;) )
to też nie narazi się dyrektorowi ;)
Pozdr.
~Wojtek

Napisano: 26 mar 2012, 17:45

Po co wychowanek ma cokolwiek robić skoro wszystko należy do obowiązków wychowawcy i jest on z tego rozliczany?
Wojtku z opisanej przez ~xxx11 sytuacji płynie prosty wniosek: trzeba robić wszystko za dzieci. Będzie łatwiej, szybciej, bezstresowo i bez narażania się na konsekwencje ze strony dyrektora, a po dyżurze taki wychowawca ma poczucie dobrze spełnionego obowiązku (bo przecież cały czas zap... i nie miał nawet kiedy kawy wypić :) Nawet niezbyt rozwinięty wychowanek szybko zorientuje się czyim obowiązkiem jest sprzątanie czy pakowanie plecaka i nie ma co tu ściemniać o \"POMOCY\". Po prostu \"nie chcesz mieć wychowawco problemów to bierz się do roboty bo jak nie to ..... powiem dyrektorowi że np. niedopilnowałeś mnie i poszedłem bez pracy domowej do szkoły\" :)

Taka \"moda\" - placówki op-wych opiekują się dziećmi. Od wychowywania są inni wychowawcy w i innych instytucjach.
~etatysta

Napisano: 26 mar 2012, 18:22

Wiem, masz tu wiele racji, ale mam nadzieję, że to nie jest norma.
Na pewno nie powinna to być norma.
Pozdr
~Wojtek

Napisano: 26 mar 2012, 20:39

A świstak siedzi i zawija je w te sreberka. Szukam i szukam złotego środka. Jak na razie bez efektów. Przeginanie w jedną lub w drugą stronę jest porażką. Zgadzam się z Etatystą w tym, że model 14 nie może być porównywany z rodziną. Placówka zawsze będzie placówką. Sztuka tak ją zorganizować aby wychwoawca miał czas na wszystko i był przede wszystkim wychowawcą. Może robić wiele innego kiedy ma na to czas. Jak ktoś popiernicza 40 godzin z dzieciakami to jak można od niego wymagać wykonywania innych czynności - kodzenia trawy, dbania o estetykę itp mało istotnych spraw (żarcik). Dyrektorzy, którzy tego nie rozumieją po prostu nie powinni pełnić tej funkcji. Pozdrawiam
~Marcin

Napisano: 26 mar 2012, 23:36

i tu sie Marcinie zgadzam jak najbardziej!!!zwolnic dyr niech wychowawcy ukladaj grafik a placówka zarzadza menadżer
~Ola


  
Strona 1 z 3    [ Posty: 27 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x