żony alkoholika nie należy słuchać bo jest współuzależniona i mąż nią manipuluje, jak wniosek zostanie umorzony alkoholik wróci do nałogu i będzie się nad nią znęcał. Wiem o czym piszę, bo jestem żoną alkoholika i z niczego się nie wycofuję, staram się być konsekwentna dla dobra męża alkoholika inaczej on nigdy nie przestanie pić.
Ale ja nie twierdzę, że tylko zdanie żony alkoholika biorę po uwagę, tak się składa ze wiem na czym polega współuzależnienie. Mówię o pragmatyce pracy urzędniczej. Tym bardziej, że muszę umorzyć sprawę, która w świetle uzyskanych informacji nie jest związana z art. 24 uowwtipa. I wszyscy dobrze wiemy, że procedura zobowiązania do leczenia PA jest tak samo skuteczna jak pozyskiwanie złota z ołowiu. Priorytetem moich działań jest skłonienie alkoholika do podjęcia dobrowolnego leczenia. Sad to ostateczność, choć w wielu gminach bardziej stosowana jako wypchniecie sprawy, przerzucenie odpowiedzialności.
Mam nadzieję, że nowela ustawy jakoś to zmieni.
u mnie jest taka praktyka, że gromadzimy dokumenty (opinia ops, opinia dzielnicowego dot. sytuacji rodzinnej osoby wobec której prowadzimy postępowanie), wzywamy na rozmowę 3 razy, jeżeli się nie stawi (wyjątki się nie stawiają), a z dokumentów wynika, że zachodzą przesłanki z ustawy, to prosimy biegłych o opinię i kierujemy wniosek do sądu.