Napisano: 14 wrz 2012, 20:58
Wobec tego, Dominiko, źle postawiłaś problem. Nie chodzi o nowego członka zespołu interdyscyplinarnego, lecz o członka grupy roboczej.
W ZI zasiadają przedstawiciele tych instytucji, z którymi wcześniej prezydent miasta/burmistrz/wójt zawarł porozumienie zgodnie z uchwałą rady gminy o powołaniu zespołów interdyscyplinarnych. Na mocy tej uchwały włodarz gminy wydał zarządzenie ustalające skład ZI złożony właśnie np. z reprezentanta ops, policji, służby zdrowia, oświaty. Czasami jest nawet po kilku przedstawicieli danej instytucji. U nas np. ops reprezentuje dyrektorka MOPS i jej pięć podopiecznych, policję dwóch fukcjonariuszy, oświatę bodaj czterech pedagogów szkolnych, naczelnik wydziału edukacji i jej pracownica oraz naczelnik wydziału spraw obywatelskich UM. Służbę zdrowia pielęgniarka środowiskowa, a instytucję pożytku publicznego szef Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. W sumie prawie 30 osób, z których na posiedzenia ZI raz na trzy miesiące przychodzi 8-10 osób. Reszta nie pojawia się chyba dlatego, że za \"nasiadówki\" nie ma kasy. Nikt z tych niepojawiających się nie zrezygnował z członkostwa w ZI, a gdyby tak chciał uczynić to powinien swój zamiar zgłosić prezydentowi/burmistrzowi/wójtowi. Sam też lub jego szef (np. dyrektor szpitala) winien wskazać inną osobę na wakujące miejsce i wtedy nowym zarządzeniem lub aneksem do starego prezydent/burmistrz/wójt powinien usankcjonować ten stan rzeczy.
Napisałaś, że macie problem, bo od niedawna jest dwóch dzielnicowych na rejonie dotychczas obsługiwanym przez jednego. Czyżbyście dotąd składy GR zatwierdzali mocą zarządzenia prezydenta/burmistrza/wójta? To byłoby istne kuriozum!
Przecież tego jednego dzielnicowego na pewno koptowaliście do GR, jeśli NK pochodziła z jego rejonu. Teraz, skoro zamiast jednego jest dwóch dzielnicowych, kryterium kompetencji powinno zależeć od tego, która ulica któremu z nich podlega w tym rejonie.
Ot i cała filozofia....