Jak ten oproblem rozwiązać ? - Uzależnienia, Bezdomność

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 4 ]

Napisano: 02 lis 2009, 11:50

Mam 5 osobową rodzinę .Małżeństwo i 3 dzieci .Mąż posiada opinię osoby uzależnione od alkoholu. Nie leczy się dobrowolnie i nie podejmuje żadnych chęci ,poprosu bagatelizuje to i wszystkich ma w nosie . Tłumaczę , że powinien chociaz spróbować , że te jego picie źle wpływa na dzieci i żonę a on ma to wszystko gdzieć. W grudniu ubiegłego roku skierowałam sprawę do Sądu w celu podjęcia przymusowego leczenia . Zapadł wyrok o przymusowe leczenie odwykowe oraz nadzór kuratora .W między czasie pomogłam w znalezieniu zatrudnienia . Na czas pracy sprawa o leczenie została oddalona . Obecie mój klient przebywa na zasiłku dla bezrobotnych , mógły jeździć na posiedzenie AA ale dalej nie widzi problemu.
Co mam robić ?Praca socjalna z tą rodziną nie przynosi owoców .Na siłe nie można ludzi naprawić , jeśli oni tego nie chcą . ŻONA MÓWI , ŻE nie awanturuje się .POMÓŻCIE
~BRYGIDA


Napisano: 02 lis 2009, 12:31

postanowienie dot. zobowiązania do leczenia jest ważne dwa lata, prawda? Nie bardzo rozumiem, to co napisałaś- sprawa została oddalona, czy ,,zapadł wyrok\'\' (to nie jest wyrok, to zobowiązanie); jedno wyklucza drugie. Jeśli jednak facet ma ważne postanowienie, dalej pije, być może utracił pracę w związku z piciem, to co na to kurator? Przegadajcie temat i zadecydujcie, co z nim zrobić. Najgorsze, to pozwolić mu dalej pić i śmiać się w nos z tych, którzy przez niego cierpią.
~inka

Napisano: 02 lis 2009, 13:19

Sprawa oddalona przez sąd bo pracował a teraz nabył prawo do zasiłku dla bezrobotnych .Postanowienie jest od XII\'2008R. klIENT NIE CHCE ZE MNĄ ROZMAWIAĆ , uważa że to jedno piwko codziennie nikomu nie szkodzi .Kurator nie robi nić .A ja ze swej strony chodzę do rodziny co tydzień ,klient wrzeszczy na mnie dajcie mi spokój .Rodzina funkcjonuje prawidłowo , poza nałogiem ojca , co dalej ?
~BRYGIDA

Napisano: 03 lis 2009, 11:01

a kto wnioskował o zobowiązanie do leczenia odwykowego? na Twoim miejscu porozmawiałabym najpierw z żoną, bo b. ważne jest jej zdanie. Jeżeli po rozmowie uznasz, że nie można facetowi odpuścić, to napisz pismo do kuratora. To on ma OBOWIĄZEK monitorować sytuację, a nie Ty. Chciałabym wspólpracowac z taką osobą jak Ty:)
~inka


  
Strona 1 z 1    [ Posty: 4 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x