Metoda kija i marchewki. Jak ludziska wiedzieli, że po południu będzie impreza to bardzo nie protestowali jak ich spędzano. Odsłuchali co swoje i dalej na balety. Normalnie jak na szkoleniu. najpierw smęty, potem część kateringowa.
Co do przemarszów, to ładna tradycja, o którą warto zawalczyć. To jest tradycja nie komunistyczna, tylko wszystkich robotników. Dziś ponownie ludziom pierze się mózgi, żeby zaakceptowali życie bez jutra. Wieczna depresja i wyścig szczurów. Kumuchy tradycją zagarnęły, tak jak pisdzielce dziś zagarniają wszystkich bohaterów i wszystkie święta jako swoje.
Powinni transmitować na żywo przemarsze po zamkniętych przez Buzka-łobuzka kopalniach, które teraz powoli znowu są otwierane, tylko nie przez nas. Przemarsz po stoczniach - kolebkach wolności, gdzie teraz buduje się maszty dla wiatraków. Niemcy też swoje stocznie pozamykali? Długi byłby przemarsz po terenach fabryk pod Ursusem. Co się dało wyburzyli, wywieźli a reszta hal służy Chińczykom za magazyny.