Bałagan jest od przejęcia placówek przez MPiPS. Władza zmieniała się od tego czasu wielokrotnie. Przez ten czas rządziły już wszystkie ugrupowania. Sądzę, że problem są raczej urzędnicy niż politycy.
No, ale urzędasy (ci co mają coś do powiedzenie) są często z klucza partyjnego, niestety.Karty broniło SLD i PIS, co nie znaczy, że namawiam do glosowania na te partie
Wydaje mi się, że ze związków zawodowych, w obronę pracowników w placówkach najbardziej angażuje się \"eseldowskie\" ZNP. Solidarność chyba robi niewiele, ale mogę się mylić - nie jestem związkowcem
ZNP ma jeden procencik od naszej wypłatki i nie zajmuje się wychowawcami z dd. głównie kawkują z emerytami i na wycieczki wyjeżdżają. Jak obniżali nam trudne warunki z 30 na 10, to NIC nie zrobili!!!!
Nie przesadzaj, może tak było u ciebie, u nas walczyli, wiem, że jeździli do sejmu, organizowali u siebie debaty na temat systemu opieki nad dzieckiem. Ale ZNP to nie partia - to psl i po nas załatwiły. A poza tym (już gdzieś o tym pisałem na forum) zamiast narzekać na związki trzeba było albo zakładać swój i tam działać albo wstąpić do któregoś i dać się wybrać do władz...zakładać sekcję i walczyć. A swoją drogą, zamiast narzekać na związki, taka, to trzeba się było położyć na torach, albo głodować czy co - może byś nas obroniła?