KRZYŻE NA ŚCIANACH, KOLĘDA, OPŁATEK - HYdE PaRK

  
Strona 5 z 156    [ Posty: 1555 ]

Napisano: 21 gru 2010, 11:35

A ja czytać biblii nie muszę bo to zbiór krwawych anegdotek i szczypta pikantnych bajek. Zgadzam się z opinią że krzyż w miejscu pracy i naciski na udział w tzw opłatku są niedopuszczalne. Najwięcej agresji w wypowiedziach dotychczas tu zamieszczonych padło ze strony obrońców krzyża co mnie szczególnie nie dziwi bo wszyscy znamy mentalność ludzi o ciągotach do państwa opartego na prawach religijnych. Niestety to nie Iran drogie panie i panowie. To świecka Europa i czas się z tym pogodzić. NIE dla opłatka w biurze!
~obserwator


Napisano: 21 gru 2010, 12:10

tak sie składa, ze jeżeli komuś nie przeszkadza zdjęcie rodziny na biurku to i krzyz na scianie nie powinien przeszkadzać, chyba, ze w szczególny sposób reaguje się jak pies ogrodnika \"sam nie zje i komuś nie da\"
Uważam, ze dyskusja to temat zastepczy dla tych, którzy poszli w bok i teraz maja problem z powrotem na prostą ścieżke. Twój komantarz ~obserwatorze dotyczy Twojej osoby i Twojego biura i tak powinno pozostać. Nie wszystko mozna narzycić prawem> Jak powiedział Jezus: Bogu oddać co boskie, a cesarzowi co cesarskie.
Cóz wiecej mozna tu dodać? Enerię lepiej wykorzystać w dobrym celu, a nie na złe emocje - jeszcze tuz przed świętami.
Wszystkim tym, ktorzy mają i nie maja opłatka w pracy życzę zdrowych, rodzinnych, szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia i dzielę się wirtualnym opłatkiem życząc aby Nowy Rok 2011 rozpoczął się w szampańskim nastroju.
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku
Dzidka
dzibar
Specjalista
Posty: 22161
Od: 06 sie 2006, 18:41
Zajmuję się:
Strona WWW: http://vp.pl
Lokalizacja: Gliwice, Polska

Napisano: 21 gru 2010, 12:18

Właśnie tu nie Iran i dlatego każdy może się wypowiedzieć w dowolnej kwestii. W Iranie jak na Białorusi jest wolność przed wypowiedzią. Po wypowiedzi nikt tej wolności już nie gwarantuje. Tak więc u nas należy wysłuchać każdego, ale danie prawa decydowania za wszystkich grupie stanowiącej 5% społeczeństwa tylko po to żeby ta grupa pozbawiła praw resztę nie jest i nigdy nie będzie tolerancją. Wybory społeczeństwa należy szanować, jeżeli zostały podjęte i zaakceptowane przez większość.
~west

Napisano: 21 gru 2010, 12:53

Dzibar krzyż mozna też postawić na biurko, tylko nie 2-metrowy, ale wieszanie na scianie w biurze czy to zdjęcia tesciowej czy krzyża to inna sprawa.
Cytujesz Jezusa Bogu, co boskie, a na to jest miejsce w kościołach i prywatnych domach. Oczywiście dopóki mamy wolność słowa i wyznania
~MARTA

Napisano: 21 gru 2010, 13:34

Uważam, że tę prowokatorkę albo prowokatora należałoby przykładnie ukarać. Nie jestem wierzący i nic mnie nie obchodzą kolędy. Pierwszy raz jednak słyszę by ktoś kogoś szykanował za ich nie śpiewanie. To jest jawna prowokacja, która ma na celu skłócenie Polaków. Celowe podjudzanie do nienawiści na tle religijnym jest przestępstwem. A taki charakter mają wpisy owej rzekomo prześladowanej za nie śpiewanie.

Nie ma nic bardziej obrzydliwego niż posługiwanie się kłamstwem i sianie nienawiści dla bliżej nieokreślonych celów. Trudno jest bowiem domyśleć się, jaki cel przyświeca komuś, kto nawołuje do niesnasek na tle religijnym.
Jeśli nie jest wyłącznie prowokatorką i jest naprawdę prześladowana i w jakimś OPS-ie naprawdę śpiewa się w pracy kolędy to przynajmniej powinna podać pełną nazwę owego OPS-u. Choć zwykła uczciwość ludzka wymagałaby podpisania się imieniem i nazwiskiem.

Takie obrzydliwe anonimy, były dość częstą praktyką w PRL i wiadomo, kto je pisał. Dzisiaj robią to ci sami ludzie, czyli podłe tchórze.

Osobiście gdy widzę krzyż na ścianie to nic mnie to nie obchodzi. Ponieważ jestem niewierzący nic on dla mnie nie znaczy. Traktuję go tak samo jak obraz z martwą naturą. Jeśli on coś znaczy dla kogoś drugiego to nie widzę powodu dla którego miałbym się sprzeciwiać temu. Bo naruszeniem zasady ochrony praw człowieka jest domaganie się usunięcia krzyża. Jak bowiem można pogodzić odmawianie prawa zdecydowanej większości do meblowania pokoi według własnego upodobania? Nagonka na katolików niestety jest w tym kraju przejawem dyskryminacji w imię rzekomej tolerancji. Za szczytnymi hasłami ukrywa się nienawiść.

Dlaczego bronię ich prawa do krzyży, kolęd i tym podobnych spraw? Dlatego, że potem mogę z czystym sumieniem domagać się szacunku dla siebie i swoich przekonań. Jakie miałbym bowiem prawo żądać by moje prawa były szanowane gdybym podeptał prawa drugiego człowieka?
Równourpwanienie jest wówczas gdy oprócz krzyża na ścianach mogą zawisnąć także inne symbole, innych religii. To jest równouprawnienie. Mówienie o tym, że krzyż rani czyjeś uczucia i żądanie jego usunięcia jest zawoalowaną przemocą, dyktatem. To odmowa jest prześladowaniem a nie przyzwolenie. To zakaz jest dyskryminacją a nie przyzwolenie.

Nikt nie nakazał dotychczas usunięcia z przestrzeni publicznej pornografii, choć ona ewidentnie jest szkodliwa dla prawidłowego rozwoju dzieci i młodzieży. Jest więc dowód na to, że w tej wojence nie chodzi o żadne dobro publiczne czy interes społeczny albo ratowanie świeckości państwa. To jest wojna ideologiczna, pod którą ja, jako człowiek niewierzący nie chcę się podpisywać. Zawsze bowiem w takich wojnach po zmianie sytuacji społeczno-politycznej dochodziło do czystek, pogromów, rewanżyzmu. Tylko wtedy, gdy będziemy sobie okazywali prawdziwy szacunek mamy szansę opuścić zaklęty krąg zemsty i poszukania odwetu.

Uważam, że każdy powinien odpowiedzieć sobie sam na pytanie, czy naprawdę wierzy, że symboloka religijna jest jakimkolwiek zagrożeniem dla niego, jako osoby nie wierzącej. Ja, osoba niewierząca nie widzę dla siebie żadnego zagrożenia. A, że czasem jakiś ksiądz czy biskup nazwie mnie grzesznikiem to mam jedynie okazję do refleksji filozoficznej czy aby na pewno postępuję etycznie. Jeśli uznam, że tak to idę dalej w świat z podniesioną głową. Jeśli nie to mam okazję coś zmienić na lepsze z pożytkiem dla całego społeczeństwa. I tego wierzącego i tego nie wierzącego.
~benio

Napisano: 21 gru 2010, 13:35

\"Ludzie wierni Słowu Bożemu nie zawsze są wygodnymi obywatelami, gdyż staja na stanowisku: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi ( Dz.A.5,29)\"
Dzidka
dzibar
Specjalista
Posty: 22161
Od: 06 sie 2006, 18:41
Zajmuję się:
Strona WWW: http://vp.pl
Lokalizacja: Gliwice, Polska

Napisano: 21 gru 2010, 13:45

\"Miłosierdzia dostąpiłem! Jezus umarł nie tylko za mnie, lecz i za mojego wroga i dręczyciela.\" i jeżeli w ten sposób postrzegam\"...naraz wszystko się zmienia. Słyszymy slowa: Nie oddawajcie złem za złe. Nie podnos ręki do ciosu, nie otwieraj ust swoich w gniewie. Cóż złego może on ci uczynić? Znosić nieprawośc nie szkodzi chrześcijaninowi. Ale czynić nieprawośc - to szkodzi. Zły chce tylko jedno osiagnąć: żebyś i ty stał się zły. To byłoby jego zwycięstwo. Dlatego nie oddawaj złem za złe. Przez to szkodzisz nie jemu lecz sobie\"
Dzidka
dzibar
Specjalista
Posty: 22161
Od: 06 sie 2006, 18:41
Zajmuję się:
Strona WWW: http://vp.pl
Lokalizacja: Gliwice, Polska

Napisano: 21 gru 2010, 13:46

A ja jestem wierzący choć letnio. Do kościoła chodzę kiedy chcę i albo modlę się albo nie , albo śpiewam albo nie. I jeszcze nikt mnie za to nie ukarał w żaden sposób ani nie szykanował.

Ale gdy nie poszedłem ze szkołą na pochód 1-majowy to dyro komunista groził, że wyrzuci mnie ze szkoły.

Czasy zmieniły się a metody pozostały te same. Kościół nadal jest dla mnie wyrozumiały i cierpliwy a lewactwo nadal chce coś na mnie wymusić siłą.

To kto tu k... w końcu jest nietolerancyjny?
~hipcio

Napisano: 21 gru 2010, 15:44

My tu o krzyżu a ty hipcio o lewactwie. Niewierzący wcale nie musi mieć lewicowych poglądów. A szykanowanie dzieci nie biorących udziału w lekcjach religii? Nigdy o tym nie słyszałeś? A odmawianie chrztu dzieciom z nieformalnych związków? Przykłady można by mnożyć.
~olga

Napisano: 21 gru 2010, 16:13

Kto szykanuje? Nauczyciele? Uczniowie? - jeśli uczniowie to temu powinien zaradzić wychowawca i rodzice. Sztucznie pompowane bzdury. Są przypadki, że w komuszej rodzinie dzieci zostają ministrantami i służą do mszy, jak również w katolickiej dzieciak sie zbuntuje i pójdzie swoją drogą. Nikt nigdy mnie nie zmuszał (no może po za rodzicami) nikt nigdy mnie nie szykanował. Nigdy nie widziałem żeby ktoś z tego powodu w tym kraju prześladował. Wiadomo - dziwnie trochę wygląda, jak dziecko rodziców świadkow jehowy nie bierze udziału w szkolnych uroczystościach, mikołajkach, wigilii, zabawie choinkowej. Temu dziecku napewno też jest przykro, że inaczej postępuje, niż jego rówieśnicy, którym też ciężko sytuację zrozumieć. Ale to wszystko wina rodziców - narzucenie zakazów i nakazów, ograniczających możliwość odnalezienia własnej drogi. Czy ktoś może zabronić wejścia do naszego kościoła muzułmaninowi, czy ateiście?

Druga sprawa - odmawianie sakramentu. Ci rodzice sami świadomie odrzucają zasady i jeszcze czegoś oczekują. Po za tym dziecko można ochrzcić (według naszej wiary) samemu w domu zwykła wodą, w przypadku gdy występuje zagrożenie życia. Jeżeli rodzice decydują się żyć w nieformalnym związku to po co im chrzest dla formalności?
~west



  
Strona 5 z 156    [ Posty: 1555 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x