no po trosze tak jest!są wychowawcy którzy nie chodzą prawie wcale do pr.socjalnego.to ich sprawa ale przy różnych sytuacjach wychodzą różne sprawy i wtedy dostaje sie im od dyr a nie pr.socjal
Z moich doświadczeń wynika iż jeśli ludzie od siebie wzajemnie wymagają i nie przyzwalają (choćby dla późniejszych własnych korzyści) na przekręty i nieróbstwo to jest mniej przyjemnie ale bardziej pracowicie i efektywnie. Co o tym myślicie ?