Podzielić się pracą = podzielić wypłatą. Nie mam nic przeciwko temu jeśli praca ma służyć czemuś więcej niż tylko wyprodukowaniu papieru. Jeśli praca 2 osób da 2x lepszy efekt dla dziecka to ok. Jeśli nie, to dziękuję, nie potrzebuję wyręczania.
Akurat ja nie bywam w domu wychowanków - sytuacja moich wychowanków jest taka, że nie za bardzo mam gdzie bywać i po co

Pracownik socjalny ma podobny problem
Jeśli już wchodzę to na podstawie \"dzień dobry\". Tak jak każdy

Ani pracownik socjalny, ani nikt inny (z wyjątkiem policji) nie ma większych ode mnie uprawnień w tej kwestii.
PS. Faktycznie nie wyobrażam sobie pracy bez pomocy pracownika socjalnego, ale nie dlatego, że jego obecność wnosi coś do tego co było wcześniej (zanim trafiliśmy o objęcia pomocy społecznej), ale jako anitidotum na patologię wynikającą z tej zmiany.