PROTEST przeciwko ustwie o wspieraniu rodzin i pieczy zastępczej - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

[~ale jaja]

Pomoc na kontynuowanie nauki zawiesza się w przypadku gdy przeciwko osobie usamodzielnianej wszczęto postępowanie karne o umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.
Czasem ludzie są oskarżeni wstrzymane są im świadczenia a potem zostają oczyszczone z zarzutów, lecz przez czasem długi okres są pozbawieni środków do życia. Co myślicie o tym zapisie?

[~Marcin]

Witam. Ktos co do czasu pracy i jego podziału to masz poniekąd rację. W projekcie rozporządzenia brakuje także podziału i proporcji. Wiadomym jest, że nie bardzo można określić to całkowicie odgórnie. Warto wskazać np: nie mniej niż 34 lub 36 godzin na pracę opiekuńczo - wychowawczą a reszta na kontakty ze szkołą rodziną lub bardzo podobnie. Sam kierunek zmian w pieczy zastępczej jest właściwy zmniejszenie ilości dzieci do 7 jak najbardziej ok. Tylko nie w 12 miesięcy jak zakłada ustawa. Bardzo niepokoi mnie fakt, iż w uzasadnieniu do ustawy i rozporządzenia nie przewiduje się skutków finansowych dla samorządów. Nie zgadzam się z tym. Zmniejszenie liczby dzieci skutkuje koniecznością przyjęcia kolejnych wychowawców a za tym idą koszty. Podobnie z koniecznością określenia terapii wiodącej. W placówkach będą musieli być zatrudnieni terapeuci zatem kolejne wydatki. Najbardziej niepokojąca jest współpraca przyszła z asystentem, koordynatorem i organizatorem pieczy w zakresie zespołów. Przecież po wejściu w życie ustawy będziemy jeździć na posiedzenia zespołów do organizatora. Od niego zależy ile tam będzie osób pdeagod, psycholog, itp. i mamy mniejszość.

[~Hanka]

Na temat roli koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej podkreślam r o d z i n n e j zapisanej w ustawie i rozporządzeniu w decydowaniu o losach dziecka z placówki nie chce mi się nawet pisać.To jakaś paranoja.My nie będziemy nic innego robić tylko uczestniczyć w zespołach,bo przecież w projekcie rozporządzenia w paragrafie 22 jest zapis,że mamy obowiązek nie żadziej niż raz na pół roku dokonywać okresowej diagnozy psycho-fizycznej dzieci. A później co?Wszycy w piruetach udajemy się na spotkanie z koordynatorem,którym może byc osoba ze średnim wykształceniem i to ona będzie decydowała o dziecku?Niech będzie współpraca ale w stosunku do dzieci które kwalifikują się do rodzinnej pieczy.A zapomniełam, o wszystkim musimy informować owego koordynatora.Czy to nie przegięcie do kwadratu?Pozdrawiam wielce wkurzona.

[~ale jaja]

A koordynator to będzie musiał mieć głowę jak szafa

[~Wiesława]

Zatrudni się 1000-ce kordynatorów.Będa wszystko koordynować.Będzie koordynacja na wielką skalę.A naczelnym koordynatorem będzie naczelnik Polkowski.

[~Jacek]

Ha ha ha Haniu, masz poczucie humoru. Ale nie jest śmiesznie. Podawajcie kolejne takie \"mądre zapisy\". Spisuję je skrzętnie. Komisja jest 19.10.2010, prawdopodobnie o 12-ej. Kto może niech przyjedzie; dużą liczbą pokażemy skalę problemu. Pozdrawiam.

[~etatysta]

A koszt utrzymania i liczebność wychowanków będzie jak w zakładach poprawczych (miejscami już jest). Tylko dlaczego w domu dziecka \"wych\" ma mieć mniej wychowanków niż wychowawca w ośrodkach specjalnych i resocjalizacyjnych? Pracę ma cięższą czy kwalifikacje niższe? I skoro jest tak super i \"zmiany idą na lepsze\" to dlaczego 1/4 wychowanków MOW i MOS to wychowankowie domów dziecka (tam na \"wycha\" jest 12 wychowanków)? Czyżby luksusowe warunki nie wystarczały? Mam nadzieję, że ktoś z decydentów policzy kiedyś sobie jak kosztowną fanaberią jest finansowanie tej nieefektywnej bzdury.
A może o to właśnie chodzi? Może poprzyjmy ideę likwidacji domów dziecka (przecież są złe i drogie, a będą jeszcze droższe). Dzieci wrócą do domów (przecież o to wszystkim chodzi). Kogo w ogóle obchodzą dzieci? Ważne żeby miały lampkę i szafkę nocną (może sfinansujmy im \"standardy\" w domu będzie taniej i lepiej). No i najważniejsza jest rozmowa .... z koordynatorem, asystentem, psychologiem, terapeutą, pracownikiem socjalnym itd. Nie wiem czy 40 godz. wystarczy, żeby w końcu kiedyś porozmawiać z dzieckiem. Dlatego jestem zwolennikiem 169 godzinnego tygodniowego wymiaru czasu pracy. Tylko 24 godz. 7x w tygodniu zagwarantują optymalny kontakt z dzieckiem.

[~ale jaja]

~Etatysta o co ci chodzi? Ja ciebie nie rozumiem za czym ty jesteś a przeciwko czemu?

[~Jacek]

Ale jaja, spokojnie, myślę, że Etatystę zwyczajnie już ciężka cho...a bierze na te wszystkie \"dziwactwa\" i \"mądrości\" inspiratorów i autorów (i ekspertów???) ustawy w proponowanym kształcie (zamysł i kierunek jest słuszny, ale wykonanie-klapa[\"po łebkach\", \"byle szybko\"]). Patrzcie, skoro jest tyle uwag to czemu nikt z ekipy stanowiącej aktualnie prawo w naszym kraju nie pomyśli: \"przygotujmy to lepiej i dopiero uchwalajmy\". A może zbyt \"cicho\" to demonstrujemy i nikt tego poza nami nie dostrzega (T. Polkowski ze swoimi \"pomysłami\" jest może \"głośniejszy\"), albo ludziom jest wszytko jedno - uważają, że \"jakoś to będzie\". Dlatego podejdźmy rzeczowo - przeglądajmy projekt i piszcie to na forum. Stwórzmy na podstawie uwag z naszego forum konkretny zestaw wad tego projektu oraz propozycję właściwych zmian. Już jest ich sporo.
Jeśli nic nie zrobimy w kierunku zawalczenia o dzieciaki, o sprawne działanie systemu i o godziwe warunki pracy to znaczy, że jesteśmy... warci takiego traktowania. Upominajmy sie o swoje. Sorry, bolesne, ale prawdziwe. Przypominam: czytanie projektu na komisji 19.10.2010. Musimy tam być. Większość pod Sejmem, a kto dopełni formalności na czas to może uczestniczyć w obradach komisji. Pozdrawiam.

[~bulba]

Ja tam będę.