Pikietę zorganizowano w związku z planowanymi zmianami w systemie pomocy społecznej, które uwzględnia dokument \"Założenia do zmian ustawy o pomocy społecznej\".
1. Zwracano uwagę na konsekwencje wprowadzenia nowego kryterium dochodowego. Nowe rozwiązanie - \"minimalny dochód socjalny\", wykluczy z systemu publicznej pomocy społecznej wszystkie osoby, których dochód będzie wyższy od wysokości tego kryterium. W momencie wprowadzenia nowego rozwiązania przyjęte będą aktualnie obowiązujące kwoty zastępowanego kryterium dochodowego (456/542 PLN).
2. Podnoszono kwestię planowanej zmiany nazewnictwa Ośrodków Pomocy Społecznej i placówek o dotychczasowej nazwie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Podkreślano, że będzie to kosztowne, będzie wymagało wprowadzenia korekt w we wielu aktach prawnych. Podawano również przykład likwidacji Ośrodka Pomocy Społecznej Dzielnicy Śródmieście m. st. Warszawy, gdzie zmieniając nazwę instytucji obsługującej zadania pomocy społecznej dokonano drastycznej redukcji personelu obsługującego te zadania.
3. Zaniepokojenie protestujących wzbudziła również możliwość prywatyzacji sektora pomocy społecznej. Zlecanie dotychczas realizowanych zadań instytucjom niepublicznym. Zdaniem praktyków pracy socjalnej może to mieć wpływ na pogorszenie jakości udzielanej pomocy dla klientów oraz pogorszenia warunków pracy i płacy dla osób realizujących te zadania (śmieciowe umowy o pracę).
PARADOKS
Usłyszałem ostatnio wypowiedź wysokiej rangi eksperta od pomocy społecznej. Stwierdził, że skoro badania pokazują realizowanie pracy socjalnej w 20% czasu pracownika socjalnego, a dokładnie odwrotnie jest w NGO, to konsekwencją tego stanu rzeczy jest trend na przeniesienie pracy socjalnej do NGO.
Paradoks polega na tym, że decydenci sami spowodowali tę sytuację \"zawalając papierami\" - biurokracją prac. socjalnych, wbrew ustalonym wcześniej priorytetom. Teraz konsekwencje ponoszą za to pracownicy socjalni.
Nie zdradzę nazwiska eksperta, bo nie mam takiego upoważnienia, przytoczyłem jego wypowiedź. Natomiast, jak chodzi badania, to wyniki wcale nie są z kosmosu, sam znam wiele podobnych badań. Nawet tu na forum wielokrotnie pracownicy socjalni pisali ile mogą rzeczywiście poświęcić czasu na pracę socjalną.
Eksperci badają sprawę pomijając otoczenie tej sprawy. Nikt nie twierdzi, że socjalni poświęcają więcej niż 20% czasu na pracę socjalną. Dajmy ngo-som pracę z wymaganiami jak dla socjalnych i niech eksperci \"zbadają\" stan po 2-3 latach. Ciekawe, co im wyjdzie...
No właśnie. Zjurydowano prawo pomocowe do absurdu i teraz pracownicy socjalni za to płacą. Gdyby wcześniej były pikiety po MPiPS, to może by do tego nie doszło. Ale co tu gdybać...