słuchajcie ja też bym chciał mieć koszt 4000-5000 na dziecko ale co zrobić nie jest to zależne ode mnie tylko od wałdzy
Dla zainteresowanych zostały nam 2 wolne miejsca.
Jak zwykle odzywają się głosy nie na temat. Ktoś zaproponował miejsca w placówce a tu zarzut, że być może dzieci nie mają zapewnionej opieki za 3100 bo to za mało... Pytanie Marianny co jest w tych 3100 zł w ogóle nie na miejscu... U nas też jest koszt utrzymania 3 tyś z kawałkiem i nie jest to widzimisię dyrektora lecz pana starosty i władz. I dzieci nasze nie chodzą głodne, nagie i jeżdżą na wakacje i ferie, a... i opiekę medyczną mają bardzo dobrą, zajęcia dodatkowe itd. Pytanie można zadać do Was w drugą stronę...co trzeba robić żeby koszt utrzymania był tak wysoki? Może jesteście zbyt rozrzutni? nie potraficie gospodarować? nie pozyskujecie sponsorów?
Panzer myślę, że Twoje podejście do tematu jest niezbyt mądre.
Przypuśćmy że muszę umieścić gdzieś dziecko. Wybierając placówkę z szeroką ofertą opiekuńczo-wychowawczą inwestuję w dziecko i po cichu liczę, że po usamodzielnieniu wychowanek nie będzie już klientem pomocy społecznej.
Pytając co jest w tej kwocie nie oczekuję odpowiedzi: całodobowa opieka,
tylko oczekuję odpowiedzi dot. ZAKRESU i JAKOŚCI oferowanych działań opiekuńczo-wychowawczych.
np.
- zatrudniamy terapeutę terapii systemowej
- miasto z dostępem do lekarzy różnych specjalności
- prowadzimy grupę socjoterapeutyczną
- placówka malowniczo położona w lesie z dala od cywilizacji
itp
Podobnie jak w szkołach, czy przedszkolach. Pieniądze trzeba wydać, ale można je wydać mądrze z korzyścią dla dziecka, a nie szukając całodobowej przechowalni dla dzieciaka.
i żeby od razu uciszyć niektóre głosy:
NIE uważam, że droższe lepsze a tańsze gorsze ... chciałam się po prostu dowiedzieć co placówka ma swojej ofercie opiekuńczo-wychowawczej.
Hejka kasa kasą jednak ja uważam, że najwięcej zależy od klimatu czyli zespołu wychowawców. Widziałem jak wyglądają domy w stylu pałacu i co z tego jak nie ma tam ducha. Pewnie, że warunki są istotne jednak czy najważniejsze. Jak całodobowa to wiadomo, że full opcja. My mamy cały czas komplet - 30 jedni odchodzą inni przychodzą. Jak dotychczas nie zauważyłem zmniejszenia ilości dzieciaków w placówkach, które znam. Zresztą kiedyś było tak, że mieliśmy komplet i trafiło się 7 osobowe rodzeństwo. 3 do mnie 4 do naszej drugiej placówki i po roku połączenie rodzeństwa. Kilka lat wstecz podobna sytuacja i teraz też kroi się powtórka.
Skoro byłaś w tylu placówkach to znaczy że cienki z ciebie pracownik i tyle w tym temacie.
Jak byś była ciut mądrzejsza to byś wiedziała że koszt utrzymania nie równa się standardowi placówki no i widać że nic nie wiesz i nie masz pojęcia o konstruowaniu budżetu i racjonalnym gospodarowaniu.