Cześć. Jestem nowa i na forum iw pracy. Potrzebuję porady. Trafiła mi się sprawa dopłaty do pobytu w DPS ale zobowiązana córka się odwołuje i nie wiem czy i jak mam szansę z nią walczyć czy odpuścić (to moja pierwsza taka sprawa i zero pomocy).
Sytuacja wygląda tak :ojciec przebywa w tutejszym DPS od 8 lat(wcześniej w innym DPS a wcześniej w zol). Nikt z rodziny nie dopłacał. Gość porzucił rodzinę ponad 50 lat temu, nie płacił alimentów i nie interesował się. Ale nie jest pozbawiony praw rodzicielskich u nie ma rozwodu z żoną. Od żony nie ma szans na dopłatę bo ma małą emeryture. Jedyna córka odmawia ponieważ ojca nie widziała, nie zna i nazywa go tylko reproduktorem. Wysłała mu kilka paczek dla spokoju sumienia ale dopłacać nie chce. Wywiad wykazał, że od maja została zwolniona z pracy i jest na utrzymaniu męża. Mąż ma spory dochód i kwalifikuje się do dopłaty. Mimo to powołują się na zasady współżycia społecznego i nie zgadzają na płacenie. Totalnie nie wiem jak ich argumenty odpierać i co mogę z tym dalej robić. Tak w ogóle to w głębi duszy nie dziwię się że nie chcą płacić w tej sytuacji ale moje odczucia to jedno a praca-drugie. Czy taka odmowa skutkuje skierowaniem sprawy do sądu? Czy mają szansę wygrać i czy taka wygrana dla mnie czymś skutkuje, że źle poprowadziłam sprawę? Szefowa każe mi szukać w przepisach a ja już głupieję. Podpowiedzcie coś? Może mieliście takie sprawy?