alkoholik w domu - Uzależnienia, Bezdomność

  
Strona 3 z 6    [ Posty: 56 ]

Napisano: 12 maja 2008, 13:45

Wszystkim, którzy zetknęli się z problemem alkoholizmu polecam do przeczytania bdb książkę autorstwa ks. MAREK DZIEWIECKI pod tyt. ZAGROŻENI ALKOHOLEM, CHRONIENI MIŁOŚCIĄ. Sama osobiście przeczytałam tę książkę dwukrotnie i pozwoliła mi zrozumieć problem uzależnienia i współuzależnienia.
~balbina


Napisano: 13 maja 2008, 22:22

No i co daje zrozumienie.dalej trzeba żyć pod jednym dachem.Takie mamy prawo.Nikt kto nie zna alkoholizmu z autopsji nie jest w staniezrozumieć rodziny alkoholika. Jedyna rada idż do najbliższej grupyAlAnon.Tan otrzymasz wsparcie i wiele mam nadzieję zrozumiesz. Z
~ewa

Napisano: 20 cze 2008, 13:07

Jescze nie tak dawno pisałam ,że Pani kurator nie będzie składac wniosku o zarządzenie wyroku. Dzis sytuacja się zmieniła. W obawie i życie / cały czas się zapija do nieprzytomności / wniosek został złożony . Do rozprawy zostało 11 dni. Gdy mój mąż otzrymał wezwanie na rozprawę , trochę sobie popłakał i na tym się skończyło. Niczego się nie boi. Nadal strasznie znęca się nad nami. Wygraża , niby wiesza sie codziennie , szantażuje , wyzywa wulgarnie , wyłacza prąd itd.... Cały czas zastanawiam się czy takiemu człowiekowi nie można jescze jakoś pomóc . Krzywdę jaką nam wyrządza spowodowana jest straszna chorobą. Proszę poradżcie , jak takiemu człowiekowi można jescze pomóc. On jest przecież chory , jego psychika jest całkowicie zniszczona.Taki człowiek powiniem być kierowany , zmuszany ,/ już nie wiem na co/ do leczenia . Może nawet psychiatryczne. Błagam pomóżcie . Czy jakoś mogę mu jeszcze pomó. Wiem , że może trafić do więzienia , bo opinia po interwencjach policji jest okropna . A przecież nie o to chodzi. Jemu potrzebne jest leczenie , chyba nawet psychiatryczne.Czy jest jakas możliwość jego leczenia , gdy on nie chce sobie pomóc. Stoi przede mna wizja mężą alkoholika , znęcajacego się nad rodzina , w więzieni u , zwolnniony z pracy a ja sama z dzieckiem i wielkim kredytem hipotecznym . Chce żeby wyzdrowiał , a nie wyladował w więzieniu. Jakie mamy prawo ? BŁAGAM POMÓŻCIE . cZY JESCZE JEST JAKIES WYJŚCIE ?
~sofia

Napisano: 20 cze 2008, 16:41

jak sam nie zechce na siłe nie wyleczysz wsadz go zgłoś sie do prokuratury oni mogą przyśpieszyc tam poddadza go terapii a jak wyjdzie od niego bedzie zależało czy podda sie dalej terapi wstąpi do Anonim Alkoh itp wystąp o alimenty dostaniesz, szukaj pomocy w Powiat Centr pom Rodz , GOPS , może przysłyguje dodatek mieszkaniowy, szuklaj pracy jak nie pracujesz nie bój sie walczyć o życie spokojne kobiety, które podjeły walke dają sobie doskonale rade dzieci urosną pomogą a i mieszkanie możesz sprzedać zamienic sa tacy co kupują zhipoteką. ratuj siebie i dzieci szukaj porad są prawnicy za darmo.
~zojika

Napisano: 02 lip 2008, 19:55

ja jestem żoną alkoholika--czytam porady na tych stronach -----mam 3 dorosłychdzieci -37lat po ślubie mąż miał 7 esperalów przeżyłam horory z nim to ja sie leczę przez jego wariackie zachowanie nigdy się z tym nie oswoję i pogodzę ze to coś pomaga --wyrok za znęcanie -wulgaryzm -policja to trzeba mieć stalowe nerwy żeby to dalej znosićja doszłamdo wniosku ---że jedyne wyjście to jak ktoś zejdzie z tego świata -albo ten co pije lub druga strona zniszczona przez nerwy jestem -wykończona i nie ma żadnej recepty na to -----szukałam wszędzie pomocy-----błędne koło nie ma nigdzie sprawiedliwości ----ZYCIE JEST PODŁE--dla żon alkoholikówi !!!!!!!!!!!!
~zofia M

Napisano: 22 lip 2008, 20:16

Fakt, życie to nie bajka, żyję z alkoholikiem 20 lat, a wcześniejsze 23 przeżyłam obok ojca alkoholika. Mama zmarła 5 lat temu wykończona życiem z alkoholikiem, ale ojciec niewiele się tym przejął. Zmał 7 miesięcy po mamie z przepicia. Chyba jeszcze po śmierci mama się nad nim zlitowała. Ja mam 19 letniego syna - nie pije nie pali, dostał się na studia. Nie mam już jednak siły, żeby się z tego cieszyć. Przygotowuję się do rozwodu, ale widzę, że niewiele to da jeśli będziemy nadal mieszkać pod jednym dachem.
Mocno się zastanawiam co w tej sytuacji zrobić - musi być jakieś wyjście tylko trzeba go znaleźć. Może ktoś mądry wie - będę wdzięczna!
~lidia

Napisano: 29 lip 2008, 10:30

Nie tak dawno prosiłam o pomoc , poradę. Doszłam teraz downiosku , że tylko MODLITWA może pomóc człowiekowi uzależnionemu . A przede wszystkim moje nastawienie do niego . Za porada mojej znajomej , bardzo wierzącej powiedziałam pewnego ranka mojemu mężowi przed wyjściem JA CIE KOCHAM , NIE PIJ JUŻ . pO TAKIEJ KRZYWDZIE JAKA WYRZĄDZAŁ MNIE I DZIECKU Z TRUDEM WYPOWIEDZIAŁAM TE SŁOWA. Ale wiedziałam ,że musze spróbowac . I wyobrażcie sobie , że prawie dostał szoku , gdy to usłyszał. Obiecałam mu wtedy już poraz tysięczny ,że mu pomogę. Nie przestał od razu pic , ale te słowa zaczęły mu coś działac w tej jego głowie. Po cichu wierzyłam ,że tylko BOG może go uzdrowic . Postanowiłam wraz z dzieckiem pojechac na pielgrzymke do Meczugorie.Nie chciał jechac , ale prawie w ostatnim dniu zdecydował sie ,że jednak pojedzie . I to był przełom , widziałam jak walczy z alkoholizmem / czyli szatanem/ . Wiele przeżyc duchowych tam przeżyliśmy ,które wywarły ogromny wpływ na nas. Ja zmieniłam sie bardzo . zACZĘŁAM W NIM WIDZIEC DOBREGO , KOCHANEGO CZŁOWIEKA , mojego męża , któremu przed laty ślubowałam. Od powrotu dużo modle sie za niego Koronka wyzwolenia / przepiękna modlitwa do Jezusa / Bog dodaje mi cierpliwośi , siły , żebym miała tyle czułości do niego. I uwierzcie , że gdy odczuwa moja miłość - zmienił sie . Przde wszystkim nie pije. Bardzo stara sie być dobrym i kochanym . Słuchajcie , żony - to od was zależy . Alkoholik sam sie nie zmieni. Goraco polecam strone internetową SYCHAR. / wiele mi dała do myslenia . Polecam także Meczugorie . - to trzeba przeżyć .
~sofia

Napisano: 29 lip 2008, 10:55

To sa słowa , które Matka Boża powiedziała .Orędzie dla Mirjany Soldo 2 lipca 2008r.: w Meczugorie

/Byliśmy na tym OBJAWNIENIU /

„Drogie dzieci! Z matczyną miłością pragnę was ukierunkować na miłość bliźniego. Niech mój Syn będzie źródłem tej miłości. On, który mógł uczynić wszystko swoją mocą, wybrał miłość, dając wam przykład. Również i dzisiaj Bóg poprzez mnie przekazuje wam bezgraniczną dobroć, a wy moje dzieci, macie obowiązek odpowiedzieć na nią. Z taką samą dobrocią i hojnością odnoście się do dusz, które spotykacie. Niech wasza miłość ich nawraca. W ten sposób mój Syn i Jego miłość odrodzi się w was.”

Matka Boża dodała:

„Wasi pasterze muszą być w waszych sercach i w waszych modlitwach
Zastanówcie sie nad tymi słowami .Przemyslcie . Zacznijcie kochac swych mężów , a przede wszystkim módlcie sie za nich , bo oni tej modlitwy bardzo potrzebują .
~sofia

Napisano: 05 sie 2008, 16:01

Życie nie jest łatwe. Myślę,że sami je sobie utrudniamy. W czym tkwi błąd naszej egzystencji? Nawiązujzując do słów Jana Pawła II
\"Ten stary dąb tak urósł, a żaden wiatr go nie powalił, bo korzeń jego jest Chrystus\" Miej serce i patrzaj w serce\"
~Adriano

Napisano: 26 sie 2008, 16:28

Jedyne wyjscie to wyprowadzic sie z takiego domu i zacząć życ na własny rachunek, nikt za nikogo nie podejmie decyzji i nie zmusi do leczenia, jeżeli chcesz zyć z aloholikiem to zyj - szanse na jego wyleczenie to 1 do 1000. Ale znam wiele kobiet które tak jak stały wyszły z dziećmi z alkoholicznych domów , zostawiając majatki. Okazało sie że samodzielne życie na stancji jest lepsze niz z alkoholikiem w pałacach. Przy pomocy mopsów które na poczatek pomagały w opłatach za stancję, staneły na nogi, podjeły prace, dzieci spokojne i przede wszystkim, szanujace matke, za to podjęła decyzje o odejściu. Jesteś przede wszyskim matka i to o dzieci musisz zadbac a nie o dorosłego alkoholika - on musi zadbac sam o siebie i dla siebie podejmowac decyzje o leczeniu. Nie ma co obrażać się na cały swiat, ze mąz pije i jaka ja jestem biedna i nie mam po co życ. Zrób coś sama a nie oczekuj ze instytucje rozwiażą twoja sytuację, bo instytucje mają wspierać twoje działania a nie działac za ciebie.
~duża



  
Strona 3 z 6    [ Posty: 56 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x