asystent rodziny - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

[~ale jaja]

Tak wszyscy dostaną 150% najlepiej zarabiającego pracownika socjalnego w Polsce. no przecież socjalni zarabiają różnie. Co to w ogóle za pytanie???

[~>>]

Normalne pytanie jajcarzu.
każdy to wie,że zarabiają róznie.
Istota sprawy jest taka,ze mając srednie wyksztalcenie i pracując na umowę zlecenie asystent bedzie zarabiał więcej niż dobrze wykształcony pracownik socjalny.Dla Ciebie to normalne??

[~etatysta]

Jeśli ma robić to co kurator i pracownik socjalny razem wzięci, to co w tym dziwnego, że zarobi więcej? No i jeszcze w międzyczasie posprząta, uprasuje....

Co do wykształcenia asystentów, to zastanawiam się czy faktycznie tym rodzinom potrzebny kolejny magister - terapeuta. A może to właśnie ma być ktoś, kto pokaże jak się gotuje, sprząta, wychowuje dzieci itd. Tylko, że taka pomoc powinna być krótkotrwała.
Nie wiem tylko jak to się ma do placówek. Jak miałby modelować właściwe zachowania, skoro dzieci będą w placówkach, a rodzice.
Po prostu ta cała koncepcja kupy się nie trzyma.

[~pele]

Bo to nie koncepcja jest tylko zbiór pobożnych życzeń jakichś redaktorów (Kluzik), muzyków (Kochan) sekretarzy gminy(Fedak) fachowców od rodzin,rozwodników (wiecie kto)

[~?]

Polkowski?

[~etatysta]

Cała ta koncepcja to jakaś intelektualna porażka.

Absurd pt. \"powrót dziecka do domu\".
To tak jak byśmy latami chcieli kogoś wyjątkowo opornego nauczyć jazdy na rowerze. Pomimo wielu prób i zaangażowanych osób, nie przynosi to rezultatów, więc zabieramy temu komuś rower. My opiekujemy się rowerem, a do nieumiejącego jeździć wysyłamy fachowca, który opowie ze szczegółami jak się rowerem jeździ. Oczywiście rower oddamy dopiero wtedy jak ten ktoś udowodni, że już umie na nim jeździć. Oddanie roweru jest oczywiście wielkim sukcesem.
Bareja kręcąc \"Misia\" pewnie nie spodziewał się, że mogą być jeszcze większe jaja

[~ale jaja]

~etatysta jak daleko mają dzieci z twojej placówki do domu? Ile minut pieszo?

[~etatysta]

Pieszo to będzie jakieś 6-7 godzin Niektórzy, to pewnie by szli jakieś dwa tygodnie.

[~ale jaja]

No właśnie - a wyobraź sobie że u mnie dzieciaki mają od 4 minut do 40min.
Asystent rodzin mógłby realnie współpracować. A tak poza tym to twoja placówka i twoje wrażenia i doświadczenia są dlatego tak fatalne bo ty nie masz możliwości realnego oglądu sytuacji tych rodzin i kontaktu dzieci z rodzicami a to pewno powoduje patologię.

[~para]

Relatywnie rzecz ujmując chyba wiecej jest takich DDz w których dzieci mają do domów rodzinnych więcej niż 3 godz. i to samochodem. I to nie powoduje patologi tylko oddala od niej. Niestety.