Jestem nowym asystentem, powiedzcie czy macie dyżury w ośrodku w którym zostaliście zatrudnieni i czy jeździcie rano w teren czy popołudniu i w weekendy|?
Nie mam żadnych dyżurów, w weekendy i święta nie pracuję i już.
Moje rodziny wiedzą, ze mozna mnie zastać w ops z rana gdy uzupełniam dokumenty i robię sobie korespondencję albo inne papiery albo pracę na rzecz rodziny z innymi pracownikami. Z rana raczej zazwyczaj wpadam tez do szkół, na posterunek i inne. Południe i popołudnie mam na pracę w terenie, ale staram się raczej kończyć pracę ok godziny 16-17. Nie pracuję później bo wolę nie zostawac sama (bez wsparcia ps) w terenie.
Raczej nie jeżdżę do rodzin z rana, bo wychodze z założenia, że musze widzieć dzieci jak przychodza ze szkoły, jak się zachowują i czy wszystko z nimi ok. Chyba że muszę przedyskutowac coś z matką, albo ojcem i nie chce aby dzieci były świadkami.
Nie bierz sobie więcej niż 2-3 rodzin dziennie, bo uwierz mi nie dasz rady więcej obskoczyć. Nie narzucaj się rodzinie i na poczatku staraj sie umawiać wizyty, a dopiero później rób "nalot" - z resztą to wszystko zalezy od rodziny z która pracujesz. A jak już się do Ciebie przyzwyczają to mniej więcej będą wiedzieli w jakich godzinach będziesz przyjeżdżać. Na poczatku zawsze lepiej wyjść po pół godzinie od nich niż siedzieć natrętnie póltorej żeby Ci się godziny zgadzały. Nadrobisz je czytając artykuły w pracy, albo jakieś inne użyteczne materiały - takie poszerzanie wiedzy tez jest ważne.
Nie daj się wykorzystywać, nei jesteś na każde ich zwołanie. Masz pomagać, a nie wyręczać. Nie jesteś niańką (nie zostawaj sama z dziećmi, rodzice tez musza się włączać w działania), nie jesteś korepetyturką (to rodzice musza usiąść i pomóc dzieciom odrabiać lekcje, Ty możesz towazyszyć, ale to oni głównie musza pamagać), Nie jesteś sprzataczką, nie jesteś firmą transportową (chcą gdzies jechać, sami musza zatroszczyć się o transport).
Nie daj sobie wejść na głowę i nie dopuść do tego aby ktoś na Ciebie krzyczał - później im w to w nawyk wchodzi i mogą drzeć japy na Ciebie o byle co. Twardo i konsekwentnie Nie pobłażaj, nie dawaj drugich szans.
Aha nie dawaj im swojego prywatnego numeru i nie przechodź na Ty - to rozluźnia granoce.
No i chyba najważniejsze w naszej pracy - miej dużo dystansu do tego co robisz i nie przeżywaj nadmiernie. Z czasem sama zrozumiesz, ze to jest tylko praca a nie Twoje życie.
No i nie przepracowywuj się i zadbaj o swój odpoczynek.
Pozdrawiam
Aha nie dawaj im swojego prywatnego numeru.
Powyżej bardzo zdrowe podejście do asystentury. Wszystkim "świeżym" asystentom proponuję wziąć sobie te wskazówki do serca, żeby nie popadać ze skrajności w skrajność.
Teegan bardzo dobrze wszystko opisała
ja bym jeszcze dodała:
1. masz współpracować z kuratorami a nie pracować dla nich, jesteś asystentem rodziny nie kuratora. Pamiętaj o tym, przy przekazywaniu informacji. Przekazuj to co musisz dla dobra rodziny i jej bezpieczeństwa.
2. J.w w odniesieniu do pracownika socjalnego.
3.w kontaktach z instytucjami podpieraj się pismem (nikt Ci nie zarzuci, że o niczym nie wie ).
4. Jeżeli masz rodzinę która jest niebezp[ieczna proś o wsparcie policji.
5. Jeżeli w rodzinie podczas spotkania będzie działo się coś niebezpiecznego dla rodziny czy dla Ciebie - wzywaj wsparcie policji.
6. Komórkę miej pod ręką, nie chwal się zarobkami.
7. nie uszczęśliwiaj rodzin na siłę i nie ufaj zbytnio
powodzenia w pracy
pamiętaj, że jesteśmy My tu na forum aby Cię wspierać
I pamiętaj zawsze o papierach. Dokumenty są najwazniejsze!!! Jak podczas wizyty dzieje sie coś dziwnego (rodzice pijani, dzieci głodne, brudno w domu-mam na myśli brudna, a nie, że dzieci w zabwie bałagan zrobiły i inne podobne rzeczy) pisz notatki służbowe żeby póxniej nikt nie mógł Ci zarzucić zaniedbania albo żeby miec materiał do sądu w ostateczności. Uzupełniaj na bieżąco wszystkie karty i utzrymuj porządek w papierach.
Najważniejsze, pamiętaj o swoim bezpieczeństwie. Jak muffinek pisała: komórka zawsze przy sobie, nie wahaj się wzywać policji (lepiej wezwac za wcześnie niż za późno). Gdyby byli wobec Ciebie agresywni - wychodzisz z domu i wzywasz policję (dlatego, że agresja może przenieść się na dzieci).
I pomimo tego, co tu piszę, nie bój się, a przynajmniej nie okazuj tego w żaden sposób. Zawsze pewnie z uśmiechem i stanowczo, ale tak żeby można było z Tobą sie dogadać
Jak będziesz miała jeskieś problemy albo pytania to pisz Odpowiemy