Jestem jedną z 1696 nauczycieli, którym rząd udowodnił kto jest w tym państwie nikim i między innymi od 1 stycznia w moim grafiku jest 40 godz jak zresztą wszędzie w DD z tym, że 35 na bezpośrednią praca z dzieckiem a 5 godzin tygodniowo najczęściej skumulowanych po dwie dziesiątki w miesiącu na zadania inne (szkoły, rodzina, szkolenia, konferencje, spotkania, różne wyjścia z wychowankiem itp). Było to kilka miesięcy wcześniej ustalane, przedyskutowane, poparte przez Zarząd Powiatu uzgodnione ze Związkami - niestety nic na piśmie. Wszystko było ok. do pewnego pięknego dnia, kiedy to dyrekcja stwierdziła, że ze względów bezpieczeństwa oczywiście naszego godziny te musimy odpracowywać w placówce tzn. fizycznie być w pracy. Nie ma mowy o przygotowywaniu się do zajęć w domowych pieleszach. Nikt nie chce okradać pracodawcy ale ja też nie chcę być okradana z mojego prywatnego czasu, gdy nagła sytuacja wymusi na mnie rozpoczęcie kolejnej godz. pracy już 41 bo 40 spędzę w placówce. Wiem ile rzeczy robiłam do tej pory w domu i nawet gdybym chciała się przestawić to i tak z domowych pieleszy będę załatwiała wiele spraw, bo wymusza to na mnie charakter naszej pracy. Nie jesteśmy fabryką rękawiczek a gdy zamykam za sobą drzwi nic nas nie obchodzi pracujemy z dziećmi i mamy działać na ich korzyść w szerokim tego znaczeniu. Za chwilę zaczniemy traktować naszych podopiecznych przedmiotowo -40 godz w placówce i koniec choćby się waliło i paliło mnie to nie obchodzi ja swoje wypracowałam. Ja tak nie potrafię myślę, że większość z Was też. Jak jest u Was musicie siedzieć w Placówce w godzinach nie grafikowych.
absolutnie nie!pracuje 8rok wyłacznie na KP.wszystkie godz grafikowe sa bezposrednia praca z dzieckiem,dodatkowo na kazde dziecko którego prowadzimy dokumentacje mamy doliczana godz na mc za prowadzenie tychże dokumentów.jesli zdażaja sie sporadycznie jakiekolwiek sytuacje ze musze byc przed praca,w dniu wolnym lub jakies zebranie to wszystko dopisujemy jako godz dodatkowe
ok rozumiem godziny dodatkowe ale jak je odliczane od tych 40 godz. podpisujecie się w liście obecności na tych godz. dodatkowych tak żeby w sumie było 40, musicie je jakoś dokumentować. Do 1 stycznia u nas praktykowane było tak, że kodeksowi mieli zniżkę 4 godz. tygodniowo byli zaznaczeni na grafiku kolorem i wiadomo było że ich fizycznie nie ma w pracy (realizowali w ten sposób godz. na inne zadania) a gdy coś wyskoczyło nie w tych godz. no to już trudno mieli już ściągnięte godz. na zadania inne. Jak walczyć o te godziny u pracodawcy.
moim zdaniem powinniscie ustalic pisemnie z dyr co i ile mozecie dopisywac.osobiście nie bylabym chetna isc raz w tyg na 8godz zeby załatwiac sprawy papierkowe lub dodatkowe
W wewnętrznym regulaminie pracy wynegocjowanym z przedstawicielstwem (jeżeli nie ma ZZ) załogi powinien być zapis o szczegółowych warunkach pracy i płacy w tym pracy bezpośrednio z dzieckiem. Zapis ten może potem stać się jednym z elementów umowy o pracę.
Problem jest z tym, że dyrektor niby dał nam zniżkę 5 godz tygodniowo ale każe siedzieć w placówce w tych godzinach oczywiście możemy iść do szkoły, do domu pewnie biblioteki itp. wypisując się wcześniej w ewidencji wyjść ale przygotowywać mamy się do zajęć w placówce a warunków ani materiałów i narzędzi na to nie ma no i jak rozwiąże wywiadówki, nagłe wezwania do szkoły czy inne nieprzewidziane zdarzenia jeśli już odpracowałam te zniżkowe godziny w pracy. Dla mnie to absurd jak to ogarnąć żeby wilk był syty i owca cała i żeby te 5 godzin nie spędzać w pracy.
A w wewnętrznym regulaminie nic na ten temat nie ma.
xxx - ale dlaczego czas pracy nie może przekraczać 48 godzin przecież tydzień pracy to 40 godz a nie 48
A mnie chodzi właśnie o to by nie przekraczał tych 40 godz. i te 5 godz na zadania inne byłoby zabezpieczeniem że nie będę pracować ponad 40 godz. a nawet jeśli kiedykolwiek tak by się stało to mój wybór, moja misja tej pracy i nikomu nic do tego, ale jeśli ktoś mi każe siedzieć 40 godz w pracy a jeszcze później wymagać efektywności i pomysłowości w realizacji zadań dydaktyczno - wychowawczych to już mnie to wpienia nawet jak lubię robić coś ponad to czego się ode mnie wymaga.
dobre pytanie z tymi 48godz ale szcze rze to nie wiem dlaczego tak jest!ma wynosic przecietnie 40godz a nie przekraczac 48tak jest zapisane.ja np ide 30 stycznia na wywiadówke i sobie to dopisze do godz pracy i tyle:)chyba wszystko znow zależy od dyr!