już siedzę pod bazyliką, czekam aż będą nieść katafalk z naszym świętym adolfem.
Nie wiem tylko , czy rozbiorą go do naga, czy będzie przykryty jakimś tiulem. W sumie liczę na jakieś talizmany na pamiątkę, no bo skoro kubica dostał przed, to ja mogę - po.
A co u was moje drogie? Jak przeżywacie krajowe rewolty, męczeńskie śmierci i katastrofy wodne?
Macie jakieś większe fundusze dla ubogich? Czy ciągle marne kieszonkowe na fajki, plazmę, tudzież byle jaki laptopik?
Uważaj, bo jakaś nawiedzona baba posądzi Cie o obrazę uczuć ...religijnych.
Katastrofy nam nie straszne ( a bo to jedna już była), męczenników dostatek więc jeden więcej nie zaszkodzi.
Niestety fundusze mniejsze, ale może na paliwo wystarczy