Procedura zakłada współpracę z ofiarą w zakresie zmiany jej sytuacji, tak więc informowanie jej również o zakończeniu procedury jest jak najbardziej wskazane.
Kiedy policja prowadziła procedurę NK od początku do końca zgodnie z Zarządzeniem KGP nr 162/08 to miała jasno napisane, że po podjęciu decyzji o zakończeniu procedury należało poinformować ofiarę. I ta ofiara albo to przyjmowała do wiadomości albo składała zażalenie na decyzję policji.
Dzisiaj nie ma zapisu o tym, że należy o zakończeniu procedury informować ofiarę bądź sprawcę lub oboje naraz. Istnieje obowiązek powiadomienia o tym, ustnie bądź pisemnie (zależy jak to sobie ustali ZI) podmiotów uczestniczących w procedurze i ją realizujących (art. 9a Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Podmiotami procedury nie są natomiast ofiara ani sprawca.
Per analogiam: skoro procedurę wszczyna się niezależnie od tego, czy ofiara sobie tego życzy czy też nie, zakończenie procedury wynika wprost z decyzji podejmowanej przez podmioty ją realizujące niezależnie od tego czy ofiara sobie tego życzy czy nie, zatem zbędnym jest informowanie jej o tym fakcie.
Ja się tutaj zgadzam w 100% z Jerrym my też nie informujemy ofiary ani sprawcy o zakończeniu NK
Jesteśmy wraz z dzielnicowym tego zdania, że gdyby się nasz sprawca jeden czy drugi dowiedział, że nie ma już NK i nie będzie wizyt pracownika socjalnego czy policjanta to w bardzo krótkim czasie przestałby się bać, sytuacja w rodzinie by się pogorszyła i mielibyśmy powtórkę z rozrywki - kolejną kartę
a ofiara ma komfort psychiczny wiedząc że zawsze może liczyć na dzielnicowego czy pracownika socjalnego, nawet jeśli zakończymy Nk to od czasu do czasu będąc w terenie zagadamy co słychać jak sytuacja w rodzinie itp i jest ok
Agatko, dzięki za rozsądny głos.
Prawdą jest jednak, że, jak to wyłuszczyłem wyżej, przepisy obecnie obowiązujące nie obligują ZI do informowania ofiary czy sprawcy o zakończeniu procedury.
A Twoje rozumowanie, iż niepoinformowane o zakończeniu procedury strony konfliktu domowego tkwią niejako w nieświadomości, ma jak najbardziej swoje zalety i jest to in plus.
Zatem jest to procedura dla samej procedury. Wszczynamy niezaleznie, niezależnie kończymy, a ofiara stoi sobie gdzieś obok. Nie widze powodów do informowania sprawcy skoro nie ma takiego przymusu, jednak ofiara przemocy powinna znać ststus swojej sprawy.
To co piszecie np. \"\"\"niepoinformowane o zakończeniu procedury strony konfliktu domowego tkwią niejako w nieświadomości, ma jak najbardziej swoje zalety i jest to in plus\"\"\"
z całym szacunkiem
jest to analogiczne do zachowania dziecka - \"gdy zamykam oczy - nie widać mnie !\"
Kochani nie robcie sobie z urzedowej procedury jakis jaj nalezy robic zgodnie z przepisami prawa a jak cos nie jest jasne to jest komentarz do rozporzadzenia a do tego jak ktos cos nie sprecyzowal to nalezy brac przyklad z innych przepisow kpk lub kpa mimo ze nie dotycza one procedury NK a nie ze kazdy sobie rzepke skrobie