Napisano: 30 lip 2013, 15:10
Całe moje życie, praca to jest po prostu świadectwo. To nie jest tak, ze ja stoję w miejscu, chociażby ten post i wiele innych. Rozmowy z ludźmi.
A na wywiadach nie można komuś narzucać wiary, kiedy inni pracownicy socjalni zabrali sie za kuratorstwo ja robilam specjalizację i z radnym budowałam swietlicę dla dzieci moich klientow w rejonie. Po kursie z mediacji zaczełam dzialać w nowatorskim zespole interdyscyplinarny to byl rok ok.2001-2. I ciągle cos, to komisja socjalna, to komitet obywatelski - jedno z drugim się łączy i nie można wstydzic sie wiary, ja mam breloczek do kluczy z napisem \"Nie wstydze się Jezusa\" i krzyżem>
Nie epatuję jakimiś przesadnymi pokazowkami na temat swojej wiary, ale naprzyklad staram sie w Kosciele nie rozmawiać i zachowywać w sposob godny.
WSZYSTKO MA SWÓJ CZAS I MIEJSCE.
Nie można być nachalnym, albo zastępować księdza i wchodzić w jego kompetencje. Ale rozmawiam z ksiedzem otwarcie co mi sie podoba, a co bym zmienila ( np. jak byl organista, ktory ranił uszy swoim spiewem to poszlam i w cztery oczy powiedziałam, zeby problem rozwiazano i rozwiązano i wiele takich normalnych codziennych spraw)
Tak samo w domu nic nie robie na siłę, ale nie ukrywam tez przed nikim, ze czytam codziennie ( jak przepuszczę to nadrabiam) Pismo Św., rozmawiam z Bogiem modląc się.
Myśle, ze do pewnych rzeczy trzeba dorosnac, a w swoim środowisku można wiele zdzialać, a już my jako pracownicy socjalni to po prostu chodzace wzory chrzescijaństwa ( o ile ktos jest wierzacym) - przeciez cała nauka Jezusa to jak spojrzec nic innego jak praca socjalna.
Każda wyciągnieta dloń, kazda inicjatywa dla środowiska, pomoc dla sąsiada to wlaśnie na tym ma polegać ten smak i kregi zataczane przez chrzescijaństwo, ten dobry przykład dobrej woli czynienia dobra i przekazywania pozytywnych wartości i wartosciowych zmian, ktore przynosza korzyści poprzez wzrost jakosci życia i relacji.
To nie trzeba robic pokazówek tylko po prostu działac w środowisku i dla społeczności lokalnej. Teraz takie modne są projekty i programy aktywizacji lokalnej. Nic tylko dzialac.
Żadenkatolik nie ma prawa cierpieć głodu, chłodu czy ubóstwa. Tego jest multum i tego uczy wiara