Posiedzenia zespołu, zakupy odzieży i innych rzeczy, wizyty w szkołach, rodzinach, sądach, urzędach, opinie, plany pracy itd. To wszystko w ramach 26 godzin? Nie twierdzę, że ktokolwiek przygotowuje się do pracy pisząc konspekty czy scenariusze (chociaż i takie rzeczy się robiło przy awansie

, ale pisanie, że po 26 godzinach idzie się do domu i nic mnie nie obchodzi, to lekka przesada. Chyba, że to wszystko robią za Ciebie inni. Tylko pogratulować, też tak chcę! Mi tych dodatkowych godzin wychodzi różnie w różnych tygodniach. Nie próbuję liczyć, bo nie ma sensu, 40 pewnie nie

.
A co do braku planowania i przygotowywania się do zajęć. To że się nie wymaga od wychowawców rzetelnej pracy jest złe. Taki nieprzygotowany wychowawca na dyżurze może co najwyżej lekcje odrobić i ubrania w szafce dziecku ułożyć. Nie zasługuje na więcej niż najniższa krajowa. Za taka pracę nikt nie chce więcej płacić i wcale mnie to nie dziwi.