dzieci kucharze - chyba cos nie tak... - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 6 z 9    [ Posty: 84 ]

Napisano: 23 mar 2015, 12:51

Mariuszu powołujesz się na dokument, który Rzecznik podpisał, ale został stworzony przez "Zespól do Spraw Standaryzacji Pobytu Dzieci w Młodzieżowych Ośrodkach Wychowawczych oraz Młodzieżowych Ośrodkach Socjoterapii w Zakresie Edukacji, Opieki i Wychowania". Nie znalazłem nigdzie składu osobowego tego ciała, ani o kompetencjach członków tego zespołu. Wiadomo tylko, że tworzą go przedstawiciele nauki (jakich nauk?), urzędnicy MEN (kto?) i praktycy (jacy?). Czy posiadają kompetencje umożliwiające wypowiadanie się na temat "współczesnych nauk pedagogicznych?
Na stronach jest natomiast informacja o tym, że "Urszula Augustyn – Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, Pełnomocnik Rządu ds. bezpieczeństwa w szkołach spotkała się z Markiem Michalakiem – Rzecznikiem Praw Dziecka oraz z sędzią Anną Marią Wesołowską" gdzie "Poruszono także temat standaryzacji pracy młodzieżowych ośrodków socjoterapeutycznych i młodzieżowych ośrodków wychowawczych." Z pewnością p. sędzia ma olbrzymią wiedzę i doświadczenie z zakresu prawa, ale nie sądzę, że jest również ekspertem w kwestii "współczesnych nauk pedagogicznych".
Trudno więc uznać ten dokument za zawierający istotne informacje na temat "współczesnych nauk pedagogicznych". Już pierwsze zdanie preambuły "rozwala": "Polski system ośrodków resocjalizacyjnych i socjoterapeutycznych dla dzieci i młodzieży oparty jest na przestarzałych koncepcjach teoretycznych, organizacyjnych i metodycznych, pochodzących z połowy XX wieku." W takiej sytuacji np. "system rodzinkowy" Babickiego czyli obowiązujący współcześnie standard opieki i wychowania w placówkach opiekuńczo-wychowawczych pomocy społecznej jest koncepcją jeszcze bardziej przestarzałą, bo sprzed II wojny światowej. "Podniesienie" go do "standardu" z lat 50-ych, byłoby w tej sytuacji chyba korzystne. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
etatysta


Napisano: 23 mar 2015, 14:27

kolega jak zwykle, ale dobrze sarkazmem tryska..
Ale . Nie ja będę te ustawę, te rozwiązania stosował wiec nawet nie podejmuje sie merytorycznej oceny tego dokumentu.
Koreluje natomiast jeg treśc z tematem watku - czy dzieci w POW pod pretekstem przygotowania do samodzielnego życia maja wykonywać prace gospodarcze lub te czynności które do tej pory przewidziane byly dla etatowych pracowników. Można je nazwać usługami.
Dla mnie istotne jest to , że RPD akceptując zmiany w MOW i MOS , również w kierunku polepszenia samodzielności wychowanków, a jest to wyraźnie wskazywane, nie przewiduje aby wychowankowie tych ośrodków zastępowali w usługach etatowych pracowników, czy nawet uczestniczyli w robotach gospodarczych. Tego tam nie znajduje.

Tam nadal ma byc stołówka z kuchnia dla wszystkich, oraz na grupach aneksy kuchenne do zajec kulinarnych. Nie ma mowy że dzieci będą tam gotowały posiłki z wychowawcami dla innych dzieci.
Rzecznik sie pod tym podpisał. Nurtuje mnie zatem pytanie, czy zaaprobuje masz pomysł, aby wpędzić dzieci do garów, żeby gotowały dla inny dzieci

Podobnie w przedstawionym przez mnie programie Towarzystwa Pseudoprofilaktycznego Oddział w Warszawie
Z opieki w dorosłość- model usamodzielnienia dzie równiez tzw umiejetnosc przygotowania sobie posiłku , gotowania jest ujęta jako trening

https://www.frs.pl/docs/konfrs07-opis_mo ... nienia.pdf
https://www.frs.pl/docs/konfrs07-opis_mo ... nienia.pdf

i podobnie w aspekcie gotowania w Środowiskowych Domach samopomocy :
trening funkcjonowania w codziennym życiu, w tym: trening dbałości o wygląd zewnętrzny, trening nauki higieny, trening kulinarny, trening umiejętności praktycznych, trening gospodarowania własnymi środkami finansowymi;

...Panie rzeczniku, czy jest pan zdania że to dobry pomysł aby dzieci, dla polepszenia walorów funkcjonalnych w życiu dorosłym. aktywizować na wszystkich płaszczyznach gospodarczych placówki opiekuńczo wychowawczej poprzez ich czynne uczestnictwo w robotach gospodarczych, a w aspekcie nabycia przez nich umiejętności gotowania, przypisać te czynność do wykonania dziecku, na rzecz wszystkich wychowanków pod opieka wychowawcy abstrahując zupełnie od aspektu sanitarno higienicznego, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
mmariusz

Napisano: 23 mar 2015, 18:00

mmariusz pisze:Towarzystwa Pseudoprofilaktycznego Oddział w Warszawie
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wiele instytucji i towarzystw,powinno mieć w nazwie "pseudo-". To by wyjaśniało czym się faktycznie zajmują. :lol: :lol: :lol: Do tego np. określenia sprawowanych funkcji np. "Niedorzecznik", "bezprawnik".
Mariuszu, nie wiem dlaczego ciągle zastanawiasz się nad rzeczami oczywistymi. Przecież zmuszanie dzieci (nierzadko bardzo małych) do pracy na rzecz innych dzieci powinno być karalne (może nawet są na to jakieś paragrafy?). Gdzie obrońcy praw dzieci, którzy walczyli ze "starymi" domami dziecka łamiącymi prawa dzieci?
etatysta

Napisano: 23 mar 2015, 18:45

etatysto, nie zastanawiam sie nad rzeczami oczywistymi, choć.....często zmiany zachodzą wbrew oczywistej prawidłowości.
To "pseudo " ..bardziej neutralnie byłoby " parapsychologiczne"

Akurat w tym przypadku nie będę podważał przytaczanych przykładów, bo mijałoby się to z celem. To chciałbym przedstawiać jako autorytet w dyskusji.. a na mojego dyrektora może to podziałać. Zobacz, to pseudo wychowanie poprzez prace rośnie jak grzyb po deszczu, nawet tago tak nie nazywają, nie próbują woalować w jakikolwiek program wychowawczy, profilaktyczny,.
Ciach i jest zmiana. Ca ludzie piszą? - my gotujemy, u nas tez gotują itd, itd
Powielane przykłady, na których realizacje ludzie- wychowawcy się godzą, na mając wiedzy aby ktoś o pozycji równorzędnej, nadrzędnej, autorytet, program finansowany z pieniędzy publicznych przewidział coś innego.

I to są przykłady. Ze można nauczyć dzieci gotować, ale innymi metodami. Z dziećmi nie pracuje się tak, ze wpędza się je do roboty, dla wykonania tej roboty. Chęci i brak wiedzy rodzą najgłupsze pomysły. Wiec trzeba zawstydzić dyrektora innym przykładami niż te które przywozi od swoich kolegów po naradach dyrektorów

Patrz jaki w tym jest dualizm pogladów. Kazdy akceptuje tzw dyzury dzieci w domu dziecka, sprzatanie , bez wytycznych, bez srodków ochrony. To jest oczywiste ze dzieci sprzątają toalety, wykrecaja mopy po myciu lazienki. I to norma, jak nie zrobi to kare dostanie .. ale

cyt.: Nie może być tak, że te dzieci sprzątają łazienki, toalety. Taki 6-letni chłopiec ze szczotką do mycia sedesu to chyba lekka przesada

i link
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 09462.html

Wiec dejen 6 latek, ten z bidula , ma myć po kimś kibel, a jak to robi inny, to już przesada.......
mmariusz

Napisano: 03 kwie 2015, 23:42

Z punktu widzenia przepisów prawa polskiego dotyczących żywienia zbiorowego przygotowawania przez dzieci w internatach śniadać i kolacji, jest niedpuszczalne. Ha, ha, ha - bzdury w projekcie standaryzacji Rzecznika ekipa wypisuje. A ankieta debilna nikogo nie dziwi?
MAGA

Napisano: 04 kwie 2015, 9:47

Witam
Linki ad RPD oraz projektu usamodzielnienia wrzuciłem nie dla spowodowania ich merytorycznej oceny, ale dla wykazania że nie ma w nich pomysłów zapędzenia dzieci do garnków o wykonywania wręcz żywienia zbiorowego.
W tych przykładach nie znajdziemy tych pomysłów o których ludzie pisza:' robimy śniadania, obiady , dyżurny gotuje ITP.
Z jednej strony propozycje wysunął rzecznik, w innym linku pomysł jest finansowany ze środków unijnych......
dezeli będziemy pluć na te przykłady i z rożnych powodów je dyskredytować, to tym samym nie będzie możliwości powoływania sie w dyskusji na " nie przewidzenie takich rozwiązań" (gotowanie przez dzieci) w projektach rzecznika i pomocy.
szukałem wszędzie (może) podobnych zjawisk gdzie dzieci z opiekunami gotują, wykonują żywienie zbiorowe. odnajdywałem to tylko w domach dziecka, nigdzie indziej.
natomiast
MAGA pisze:Z punktu widzenia przepisów prawa polskiego dotyczących żywienia zbiorowego przygotowywania przez dzieci w internatach śniadać i kolacji, jest niespuszczalne.
inicjatywa przybliżenia dziecka do garów, istnieje owszem, ale w ramach nauki, rozwijania zainteresowań, hobby lub treningu
Pomijając przykłady, odnośniki, wskaz źródło będące wytyczną , autorytetem, norma ze jest niedopuszczalne. Może jakaś opinia Urzędu wojewódzkiego, może wyrok sadu, może odpowiedź ministra na interpelacje poselska, jakiś raport NIK że jest to nie dopuszczalne.
jeżeli nie jesteś w stanie tego wskazać, to spotkasz sie ze stwierdzeniem: pan/pani sie nie zna, nie rozumie , takie sa wymogi i inne bzdury którym merytorycznie nie sposób zaprzeczyć.
No bo skoro jest niedopuszczalne, to dlaczego dopuszczają sie tego dyrektorzy, dlaczego nie oponują wychowawcy , i jak im pomóc?
Zauważ , że np taki Kożuchów twierdzi chyba, ze przenosząc sie z kuchni do aneksów nie muszą przestrzegać HACCAP, zatem nie obowiązuje ich żywienie zbiorowe. co zatem ? _ żywienie indywidualne.....
Dyrektor od razu powie przy takich argumentach : proszę nie mylić internatu z placówka opiekuńczo wychowawcza. podlegają rożnym regulacja.

Noe mogąc skutecznie zaprzeczyć pewnym zjawiskom, wskaz ze akceptowany przez środowiska opiniotwórcze kierunek dla uzyskania podobnego celu jest zupelnie odmienny lub nieprzystający do negowanych propozycji
mmariusz

Napisano: 04 kwie 2015, 15:52

Myślę, że tu: https://www.wsse.waw.pl/PageContent.aspx?MenuID=175
Wprost odpowiedzi nie ma, ale czytając odpowiedzi na podobne pytania uważam, że POW jest miejscem w którym prowadzi się żywienie zbiorowe podobnie jak małe przedszkole np. dla 14 dzieci. To że funkcjonujemy w ramach resortu Pracy i Polityki Społecznej nie ma tu nic do rzeczy. Może jestem w błędzie, troszkę "liznąłem teorii wychowania", uczestniczenie części wychowanków w przygotowywaniu posiłków ich podawaniu jest jak najbardziej wskazane, jednak opieranie żywienia nawet w małej placówce o pracę dzieci i ich wychowawców w mojej ocenie jest niedopuszczalne. Może zwolennicy likwidacji "pionu żywieniowego w placówce" nich wskażą przepisy. Wychowawca całą uwagę winien skupić na dziecku jego potrzebach na dobieraniu odpowiednich metod i form oddziaływania służącym jego wszechstronnemu rozwojowi. Zajęcia w kuchni tak - obowiązek nie.
Robert

Napisano: 04 kwie 2015, 17:51

drodzy Państwo, co to jest algorytm , to pańtwo wiecie..
Niechaj rozumienie, pojmowanie kolejnego przykładu będzie algorytmem w rozumieniu wątku o którym piszemy -dzieci kucharze.
Możemy go stosować, lub nie.

To jest zabezpieczenie chorych psychicznie przez wykorzystywaniem.
link do ustawy o ochronie zdrowia psychicznego
https://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9941110535

cyt: Art. 15.
1. Zajęcia rehabilitacyjne prowadzone w szpitalach psychiatrycznych i w domach
pomocy społecznej nie mogą być podporządkowane celom gospodarczym.

A przecież mogliby domownicy domów pomocy gotować dla wszystkich.
mmariusz

Napisano: 04 kwie 2015, 18:06

a tu zasady rehabilitacji
cyt § 2. Celem zajęć rehabilitacyjnych jest:
1) zmniejszenie nasilenia objawów chorobowych i przeciwdziałanie ich nawrotom;
2) nauka aktywnego udziału we własnym leczeniu;
3) nauka i doskonalenie umiejętności:
a) społecznych,
b) praktycznych, w tym samoobsługi;

4) poszukiwanie odpowiednich form rozwoju osobistego i wspieranie rozwoju osobistego;
5) integracja społeczna;
6) wsparcie i edukacja rodzin.
§ 3. Określa się następujące rodzaje zajęć rehabilitacyjnych:
1) sesje pomocy psychologicznej, w szczególności w postaci psychoterapii indywidualnej, grupowej lub rodzinnej;
2) edukacja i psychoedukacja;
3) terapia zajęciowa;
4) trening umiejętności społecznych;
5) arteterapia;
6) terapia ruchowa.

No,, gotowanie można jak najbardziej tu wcisnąć. Tak jak ( z prawdziwego zdarzenia) Rodzaj zajęć: układanie płyt chodnikowych.

Link rozporządzenie ministra zdrowia z 24 kwietnia 2014 w sprawie zajęć rehabilitacyjnych organizowanych w szpitalach psychiatrycznych
mmariusz

Napisano: 22 kwie 2015, 23:24

temat nurtuje
^ stron w watku napisaliśmy. a przy czytaniu rozporządzenia , nasuwa sie pytanie:
- Co to znaczy, ze coś się komuś gwarantuje, zapewnia śię.
W ROZPORZĄDZENIE MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ w sprawie instytucjonalnej pieczy zastępczej z dnia 22 grudnia 2011 r. mamy takie zapisy:

§ 18. 1. Dziecku umieszczonemu w placówce opiekuńczo-wychowawczej albo w regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej zapewnia się:
1) wyżywienie dostosowane do jego potrzeb rozwojowych, kulturowych, religijnych oraz stanu zdrowia;

oraza

9) dostęp przez całą dobę do podstawowych produktów żywnościowych oraz napojów

A to chyba nie znaczy ze ma iśc se ugotować, no nie? A jak cala grupa nie będzie chciala gotować, to wychowawca nie moze jej opuścić, no nie. A jak ten wychowawca ma gotowań dajmy na to z dyżurnym, ;przy dyżurnym9) dostęp przez całą dobę do podstawowych produktów żywnościowych oraz napojów stać a reszta dzieci samopas, czy z reszta dzieci a dyżurny niech sie poparzy czy wszyscy w kuchni?????

Proszę popaptrzeć jakie zagrożenia sa na stanowisku kucharza.... Tu dyrektorów uprzedzę bo pewnie powiedzą ze w POW nie chodzi o kucharza tylko wychowawce, ale rzecz tyczy sie pracy przy obróbce żywności
Proszę link:
https://asystentbhp.pl/smedia/mainsite/p ... charza.pdf
mmariusz



  
Strona 6 z 9    [ Posty: 84 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x